Rozdział 11
Czerwona szminka
William Clarke
Ciepły powiew wiatru otulał moje ciało, trzymając mnie w swych ciasnych objęciach. Wpatrywałem się w niebieskie niebo, na którym zaczęły malować się pierwsze szare chmury. W powietrzu nie wyczuwałem deszczu, raczej niepokój, tym, że to, co piękne, może zwiastować coś bardzo złego. Więc w jaki sposób mogę zaufać rzeczywistości, która tak naprawdę objawia się jako fikcja? W jednym momencie siedzę na powalonym pniu drzewie i podziwiam to, co przedstawia mi natura, a w drugim uciekam przed błyskającymi się piorunami, chowającymi się na niewinnym niebie, które dodawało mi tyle ukojenia.
Na szczęście udało mi się schować w samochodzie, w którym o szyby obijał się hałaśliwy grad. Nie mogłem niczego dostrzec, pozostało mi czekać i myśleć nad tym, ile błędów popełniłem podczas śledztwa i rozważać, dlaczego nie czuję wobec nich skruchy?
Pocałowałem uczennicę. Pocałowałem Sophie Walters, która może być jedną z podejrzanych w sprawie otrucia Dave'a Camp'a. Nie powinien tego odczuwać, a jednak moje ciało pragnie to powtórzyć. Moje wargi tęsknią za jej miękką skórą, a niebieskie oczy pokazały mi więcej, niż mógłbym dostrzec gdziekolwiek indziej. Świat namalowany w jej spojrzeniu nie był prawdą. To wszystko było złudne, jak dzisiejsza pogoda, w której nie było miejsca na burzę. A jednak teraz siedzę sam w samochodzie i obserwuję dom jej „chłopaka".
Robię to codziennie, odkąd uczniowie Akademii w Glenwood rozpoczęli przerwę wiosenną. August Park jest moim głównym podejrzanym, jednak przez ten cały czas, nie zaobserwowałem niczego niepokojącego. Spędzał każdą chwilę ze swoją uroczą babcią oraz mamą, która co poranek podlewała, wyrastające z gleby tulipany.
Do czasu, aż przyszedł czas na pożegnanie, a August pojechał gdzieś swoją czarną błyskawicą. Nie zamierzałem go śledzić. Poprosiłem o to swojego partnera, który akurat miał wolny czas. Gdy grad ustał na tyle, bym mógł wyjść ze swojego schronienia, podbiegłem do wielkiej bramy wybudowanej z desek buku i zastanawiałem się, jak mam przeskoczyć trzymetrowe ogrodzenie. W końcu ten chłopak musiał mieć coś za uszami, a moim obowiązkiem było odnalezienie prawdy w tej na pozór niewinnej mieścinie.
Bluszcz obrastający potężny mur wydawał się na pierwszy rzut oka dosyć solidny. Kiedy postawiłem nogę na jednym z połączy, zerwała się tak szybko, jak powinien przypuszczać. Nie pozostało mi nic innego, jak znaleźć solidną belkę drzewa i jakoś wspiąć się po tym gigantycznym ogrodzeniu. Szybkim ruchem zdjąłem z siebie płaszcz i podwinąłem rękawy koszuli. Kamizelka wcale mi nie przeszkadzała, a spodnie były uszyte z dosyć elastycznego materiału. Kiedy nareszcie znalazłem to, czego szukałem, przytulałem moją zdobycz pod sam mur. Rozpędziłem się i z całych moich sił podskoczyłem z belki, chwytając dłonią krawędzi ogrodzenia. Na ostatnim tchnieniu, podciągnąłem się do góry i przed moimi oczami ukazała się twierdza. Mimo że wcześniej obserwowałem ją z wyższych lokalizacji, to, co innego było stanie naprzeciwko niej w tak małej odległości. Rodzina Park była naprawdę bogatą rodziną.
Monumentalne filary, podtrzymywały konstrukcje z każdej strony. Okna zakończone łukiem, najprawdopodobniej było czymś zabezpieczone, by nikt się nie włamał. W moich uszach bębnił dźwięk kapiącej wody z fontanny, która była otoczona kamienną dróżką, na której stały drewniane ławki.
Nie pozostało mi nic innego, jak otworzenie zamka specjalną spinką, którą ukradłem jakiejś dziewczynie z baru dzień, czy dwa dni temu. Zanim alarm poinformował właścicieli o nagłym wtargnięciu, szybko go rozbroiłem, pamiętając kombinację cyfr, które August wbijał przed odjazdem. Dobrze, że znalazłem szczyt w pobliskim lesie, z którego mogłem wszystko obserwować. Dzięki temu znalazłem się w środku twierdzy.
![](https://img.wattpad.com/cover/334162558-288-k920695.jpg)
CZYTASZ
LATE AFTERNOON /ZAKOŃCZONE/
Novela JuvenilW prywatnej szkole dochodzi do samobójstwa. Na miejsce dociera detektyw, który ma sprawdzić okoliczności śmierci jednego z uczniów oraz stwierdzić, czy nie doszło do potencjalnego zabójstwa. Sophie Walters, uczennica Springs Academy w Gleenwood, pch...