Rozdział 5
Gorzka prawda
Sophie Walters
Claude wpatrywał się we mnie ciemnozielonymi oczami, próbując zrozumieć, dlaczego nie miałam nic przeciwko temu, aby jechać z Williamem do miasta. Odpowiedź była prosta, ale przyjaciel wciąż się upierał. Jedną dłonią gładził swojego zadbanego, krótko przyciętego wąsa, a drugą rękę opierał o stół, przy którym chciałam zjeść w spokoju moje pieczone na patelni brokuły.
- Mówiłam ci, że jeśli Jon rzeczywiście został zabity, to nie jesteśmy bezpieczni. A co za tym idzie, mój drogi przyjacielu? – wycelowałam w niego widelcem, na którego nabiłam jedną brokuł. Spojrzał na mnie w dziwaczny sposób, nie wiedząc, czy ma do czynienia z kumpelą, czy raczej psychopatką. – Że muszę odkryć prawdę, zanim będzie za późno.
Skyler prychnął z rozbawienia, próbując nie wtrącać się w naszą małą sprzeczkę. Gdy tak porównywałam moich dwóch przyjaciół do siebie, czasami łudziłam się z myślą, że nie łączy ich żadne pokrewieństwo. Mimo że Claude miał ostrzejsze rysy i bliznę nad okiem, to wyglądał równie przystojnie, co Skyler w swoim kilkudniowym zaroście, perfekcyjnie wyregulowanych brwiach oraz rysach twarzy godnego najpopularniejszego modela.
- A ty Skyler zastanawiałeś się kiedyś, aby ujarzmić te dryfujące wokół twojej głowy włosy? – Mimo że wyglądał rozkosznie w ciemnoblond włosach kontrastującymi z jego morskimi oczami, to i tak nie mogłam pominąć faktu, że Skyler nie czesał włosów od bardzo dawna, bo twierdził, że jego loki muszą żyć własnym życiem.
- Co za nagła zmiana tematu? – Claude zarzucił na oczy swoje czarne lustrzanki, przez co wyczułam gniew i wręcz obrazę, za to, że pojechałam z Willem do miasta.
- Przestań już, Claude. – obronił mnie Skyler, zapominając o mojej wcześniejszej uwadze. – Chciała, to pojechała. Ty jakoś się nie pytasz nikogo o zdanie, gdy udajesz się samotnie do baru, by zaliczyć panienki.
Nie mogłam powstrzymać grymasu na twarzy, ale bardziej od zaliczanych przez mojego przyjaciela lasek, interesowała mnie informacja, której mógłby mi udzielić.
- Claude, przepraszam, że wam nie powiedziałam, ale sam wiesz, jaka jest dyrektorka. – odłożyłam sztućce na talerz. – Nie dała mi wyboru, ale to i tak mnie nie usprawiedliwia z decyzji, jaką podjęłam, by wam o tym nie mówić.
Claude pokiwał zrozumiale głową, a Skyler klasnął w ręce, by uczcić moment pojednania.
- Claude? – zagadnęłam przyjaciela swoimi maślanymi oczami.
- Hm? – opuścił delikatnie okulary na nos.
- Czy kojarzysz może dziewczynę z baru o imieniu Mandy? – Oczywiście zapomniałam wspomnieć mojemu towarzystwie, że William już mnie wtajemniczył w sprawę i musiałam dowiedzieć się o tajemniczej dziewczynie, którą pobił Jon.
- Dlaczego pytasz? – zapytał zdziwiony.
- Kiedy Will... to znaczy pan detektyw był zajęty poszukiwaniem informacji, zagadałam barmana, czy widział coś podejrzanego związanego z Jonem.
- Chryste... nie wierzę. – walnął dłonią o stół. – Po co się w to mieszasz, Sophie? – jego nagły przypływ agresji uruchomił Skylera do stanięcia tuż obok mnie.
- Wyluzuj, Claude. – burknął Sky. – Wszyscy się na nas patrzą.
Gdy emocje trochę ze mnie uszły, rozglądnęłam się dookoła i rzeczywiście połowa ludzi ze stołówki wpatrywała się właśnie w nas. Szybko wróciłam wzrokiem do Claude'a i odparłam najspokojniej, jak tylko mogłam:
![](https://img.wattpad.com/cover/334162558-288-k920695.jpg)
CZYTASZ
LATE AFTERNOON /ZAKOŃCZONE/
Fiksi RemajaW prywatnej szkole dochodzi do samobójstwa. Na miejsce dociera detektyw, który ma sprawdzić okoliczności śmierci jednego z uczniów oraz stwierdzić, czy nie doszło do potencjalnego zabójstwa. Sophie Walters, uczennica Springs Academy w Gleenwood, pch...