Rozdział 90 "Chaos (2)"

72 16 2
                                    

Ivanov nie mógł się powstrzymać od przełknięcia śliny. Nie dotknął nikogo od momentu rozpoczęcia tej cholernej gry. Potem był w Stanach Zjednoczonych i był obserwowany przez cholerną międzynarodową policję i z pewnością nie mógł tego zrobić.

Pewna siła w ciele została skumulowana do punktu kulminacyjnego i nie mogła doczekać się uwolnienia.

Ten człowiek, co za cholerna pokusa!

- Wiesz, co zrobię, An. - Ivanov zamknął za sobą drzwi, chichocząc, zdjął płaszcz i rzucił go na podłogę.

Mężczyzna w łóżku był pijany i patrzył na zbliżającego się do niego krok po kroku blondyna mętnym i pełnym wątpliwości wzrokiem, jakby próbował się zorientować, kim jest.

- Podoba mi się, kiedy jesteś pijany. - Sięgając i chwytając siłą szczękę mężczyzny, Chen An został zmuszony do spojrzenia w górę na niego, a Iwanow nie mógł się powstrzymać od oblizania warg z powodu ciemnych źrenic wypełnionych mętnym spojrzeniem.

Ivanov czuł się trochę nierealnie ze swoim drżącym ciałem w jego ramionach. Nigdy wcześniej nie był tak podniecony i podekscytowany. Silny mężczyzna był jak obudzony z hibernacji niedźwiedź, chciwy i tęskniący bez końca.

Otoczony tym intymnym dyskomfortem, Chen An zmarszczył brwi i nagle wykrzyknął imię osoby:

- Lu Feng... Wyjdź stąd...

Imię to było wykrzykiwane w kółko.

- Otwórz oczy i zobacz, nie jestem Lu Fengiem! - Ivanov był oszołomiony zazdrością. Ten cholerny mężczyzna miał takie relacje z Lu Fengiem!

- Nie... Lu Feng?

Chen An, na którego ryknął Ivanov, był w zupełnej dezorientacji, ale wydawało mu się, że widzi trochę tłumionej zazdrości i żalu w oczach człowieka, który na niego ryknął. To było bardzo podobne do Chang Le...

- Chang Le, czy to ty? - Chen An próbował wyciągnąć rękę i przytulić stojącego przed nim mężczyznę, ale jego ręce były przywiązane do brzegu łóżka i nie mógł się ruszyć.

Chang Le, nie bądź zły... nie bądź smutny... To był mój błąd, że nie zauważyłem twoich uczuć... Gdybym wcześniej znał presję i walkę w twoim sercu, może byś nie umarł.

Chichotał, objął mężczyznę w pasie i uniósł lekko szczękę.

- Chang Le, czy nie przepadasz za swoim bratem? Mogę dać ci wszystko...

- Jeśli chcesz, dam ci wszystko...

- Nie zostawiaj mnie... Nie zostawiaj swojego brata samego....

Rebirth of Chen AnOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz