Gotuj z Freddie'm

30 4 3
                                    

Dziś jest ze mną dla odmiany Brian, gotujemy mięsnego jeża... To znaczy pierogi, bo nam się w życiu nudzi.
Wyglądaliśmy jak dzieci brudząc się wzajemnie mąką, ale o to chodzi, mamy prawie po 30 lat, wracamy do dzieciństwa!

— A pamiętasz, jak Rog został oblany przez nas wodą prosto z rana? Szybko wstał, znalazł poduszkę i rzucił nią. Naturalne zachowanie. — zaśmiał się brunet. Jaki on w ogóle ma kolor włosów? God knows.

— Taak — zacząłem swoją przemowę. — był 15 marca 1939 roku. Tego dnia ten psychol zjadł mi gofry, po czym uciekł z miejsca zdarzenia.

— Co ty brałeś? Boję się ciebie.

— Nasłuchałem się '39. — było to czarujące zachowanie z mojej strony. Częściej czytam teksty moich piosenek napisane kilka lat temu. Głównie o moich kotach.

— To wszystko wyjaśnia. Kiedy w końcu zaczniemy gotować na serio?

— Już skarbeńku, już! — prawie się wywaliłem przez syf na podłodze i przez to, że zrobiłem dziwną baletową wręcz pozę.

Ustawiłem książkę z przepisami na półce i zacząłem przygotowywać składniki. Najpierw zrobimy to gówniane ciasto, podem naładujemy jagody i zeżremy. Tyle w temacie.

— To z czym te pierogi?

— Z gumi-sokiem. A tak na serio to jagodami. Chcesz czegoś się napić? Kawki, herbatki? — zapytałem otwarcie dopijając coca-colę.

— Nie, dzięki — odpowiedział.

Po kilku godzinach trudu związanego z tym syfem DOSŁOWNIE WSZĘDZIE udało nam się zrobić te cholerne pierogi. Zostawiliśmy pudełko z nimi na blacie, po czym oddaliśmy się odklejkom i głupim żartom.

Love of My Life · Queen fanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz