szkoła

525 23 6
                                    

Wróciliśmy do domu.  Zaparkowaliśmy  i weszliśmy do domu.  Jak tylko przekroczyliśmy próg pognałam do pokoju się przebrać. Ubrałam się w crop top i długie czarne spodnie. Siadłam przy komputerze i napisałam kolejnego vloga, oraz wstawiłam zdjęcie na insta. Po tem siedziałam na telefonie do około 16. 

***następnego dnia***

Dzisiaj miałam razem z Hailie pojechać pierwszy raz do szkoły. Obudziłam się wcześnie,  i przejrzałam status i regulamin szkoły. Penie spytacie po co to proste. Nie będę chodzić w jakiejś kratkowanej spódnicy.  Nie zrozumcie mnie źle, ale w spódnicy po szkole. No i w regulaminie nie było nic o tym. Więc ubrałam koszule, krawat i czarne spodnie. Była już 6.30 , a szkołę zaczynam o 8.00 i trzeba jechać jakieś 10 minut. Pomalowałam się lekko, czyli nałożyłam korektor, brązowy cień na oczy. Zeszłam na dół tam już siedziała Hailie. Przysiadłam się do niej i zaczęła jeść śniadanie które nam przygotowała Eugenie. Po chwili zeszli chłopcy. Przysiedli się do nas. Nałożyli sobie płatki i zaczęli jeść. 

-Hailie jedziesz z Shanem, a Vici jedziesz z Tonym-Zaczął Dylan

-A nie mogę jechać na MOIM motorze-powidziałam podkreślając słowo ,,moim"

-Tak-odchrząknął Will który właśnie schodził po schodach.

 Dojadłam do końca śniadanie i spojrzałam na zegarek. 7:03.  Wstałam od stołu. 

-Dlaczego masz na sobie spodnie-zapytał Shane.

-Nic nie ma w regulaminie-odpowiedziałam nie zaszczycając go nawet wzrokiem.

Poszłam do pokoju i napisałam kolejnego vloga. Zajęło mi to około 20 minut. Opublikowałam. Wyszłam z pokoju. I pokierowałam się w stronę garażu, bo była 7.40. Tam już czekali Dylan, Shane i Tony. Przypomniałam sobie że nie wzięłam kasku. Pobiegłam do pokoju po drodze spotkałam Hailie. Wbiegłam do pokoju i złapałam kask. Pognałam do garażu. Wsiadłam na motor od razu kiedy tam przybiegłam. Odpaliłam założyłam kask. I pojechałam. Kiedy jechałam zobaczyłam przed sobą Lamborghini Shana, motory Tonego i Dylana. Przyśpieszyłam i z nimi wyrównałam. Chyba się zdziwili bo na mnie popatrzyli. Tak dojechaliśmy do szkoły. Zaparkowaliśmy na parkingu szkolnym. Wszystkie oczy były zwrócone na nas. Zdjęłam kask i czekałam na Hailie. Wysiadła ze samochodu. Zobaczyłam Tonego i Shana idących do kumpli. 

-Ej-krzyknęłąm za nimi. Odwrócili się do mnie.-Może tak pokazać gdzie sekretariat, chyba że mam zapytać tamtych-wskazałma na jakiś ,,napalonych" chłopaków. 

Uśmiechnęłam się złośliwie kiedy Tony do mnie podszedł. I zaprowadził do sekretariatu. Hailie już tam była.  Dała nam jakieś wskazówki na temat i kluczyki do szafek. 

***na lanchu***

Mieliśmy jakieś 2 lekcje i wreszcie nastała długa przerwa. Poznałam 3 chłopaków nazywają się : Gorge, Brain i James. Są git. Poszliśmy na stołówkę. Siedliśmy w jednym stoliku. Jedliśmy spokojne ale chłopcy weszli. Nie zwracałam na to uwagi. Pouczyłam wzrok wbijany we mnie. Obróciłam się i napotkałam wkurwiony wzrok Dylana. Nic sobie z tego  nie robiąc dalej rozmawiałam z chłopakami na temat motorów. 

-Ej-zwrócił mi uwagę Dylan który właśnie do mnie podszedł-Co to za chłopaki?

-Nooo z mojej klasy-odpowiedziałam z miną niewiniątka-A tak wogule co cię to interesuje, nie jesteś moim opiekunem prawnym, już ci to mówiłam.

On tylko odszedł do kumpli. Nadal świdrując mina wzrokiem. Po lanchu i po jeszcze 2 lekcjach  nastała moja ostatnia godzina- Biologia. Poszłam pod salę. Pan nas wpuścił. Zaczęła się lekcja a ja ogarnęłam że znam tego gościa.

-Jake-krzyknęłam, zwrócił na mnie uwagę 

-Vici-odkrzyknął do mnie. Podbiegł i się do mnie przytulił.

Już wam wytłumaczę. Jake to były gość z naszego znaczy chłopców gangu, wyniósł się bo odnalazł  miłość swojego życia. 

pogadaliśmy jeszcze chwilę. Aż nastał dzwonek. 

-Pa-rzuciłam i jak najszybciej pobiegłam na parking szkolny tam zastałam już Tonego i Shana. Hailie już siedziała w aucie Shana. Zobaczyli mnie i wsiedli na maszyny. Wróciliśmy do domu.

****

aragina115 

579słów 

ta starsza|rodzina monetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz