No chyba nie

369 19 4
                                    

-Chyba wszyscy powinniśmy odpocząć-rzekł Mike po krótkiej ale bardzo niezręcznej ciszy.
-O nie nie -odpowiedział Tony przypatrując mi się.
-Co-jęknęłam wplątując się z objęć mojej siostry.
-O czym Hailie wie-rzekł nie ma
-O niczym- warknęłam
Chłopcy(nie mam na myśli braci biologicznych) byli zdziwieni moim ostrym tonem.
-Wynoście się z stąd- powiedziałam wkurzona
-To ty i Hailie wracacie z nami-odrzekł chłodno Vice.
-Księżniczka nigdzie nie jedzie-stanął przede mną Harry a za nim inni oprócz braci Monet.
-To prawda-odsunęła się ode mnie Hailie-Ja też zostaje.
Nasi bracia byli zdziwieni naszą postawą.
-Kim ty niby jesteś żeby nazywać ją księżniczką -Dylan dotknął klatki piersiowej Harrego.
-Kim kogo ona nie wstydzi się nazywać bratem-odparł wcześniej wspomniany.
-CO-wykrzyknęli wszyscy oprócz Vinca
-My wszyscy jesteśmy jej prawdziwymi braćmi- wskazał na wszystkich stojących przede mną.
-Dobra- teraz moja kolej-Dosyć , umówmy się tak: My tu zostaniemy....
-No chyba nie- wtrącił Shane
-Nie przerywaj mi- odpalam chłodno- Mogę Kontynuować- wszyscy pokiwali głowami- My tu zostaniemy i załatwimy wam jakieś pokoje
********
Cześć rozdział jest bardzo krótki
Bo nie mam wogule weny
Myśle czy nie zawiesić do odwołania
Co o tym myślicie
PS. Ma ktoś jakieś pomysły jakby co to piszcie w komentarzach
aragina115

ta starsza|rodzina monetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz