ładnie wyglądasz

233 13 1
                                    

Dedykowny RED38o

1/3 maraton

-Dosyć tego-przerwałam wojnę na wzrok między Harrym, a Dylanem
-Wracamy-rzekł Vince.
-Jest po 22 -ziewnął Zayn.-Poszukamy dla nich pokoi. Okej?
-Spoko-odpowiedziałam.
-Nie zapytasz nas-zapytał się nadal wkurzony Dylan.
-Nie mam się o co pytać- wstałam z ziemi, stanęłam przed nim.
Musiałam lekko podnieść głowe żeby zobaczyć jego twarz.
-A teraz wynocha z mojego pokoju.-Zayn was zaprowadzi do swoich pokoi, prawdę Zayn?
Ocmoknął się z chwilowego amoku.
-Prawda- odpowiedział-Blisko czy daleko?
-Daleko
Wyszedł z pokoju i pogonił ich ręką żeby za nim szli. Wyszli wszyscy tylko Vincent wychodząc z pokoju zatrzymał na mnie wzrok. Za to ja posłałam w jego stronę wyzywające spojrzenie. Wyszedł w pokoju ,a został Mike Luke.

-To co do spania-powiedział Mike.-Jest już po 23

-Ja ide-ziewnął Mike i wyszedł.

-Ja też-zaczął Luke

-Możesz zostać-szepnęłam kierując wzrok na stopy.

On nic nie powiedział tylko sie uśmiechnął i mnie przytulił.

-Dobrze-odpowiedział.

Ja poszłam się do łazienki się przebrać w piżme. Wyglądała bardzo proście jak zwykle: koszulka któregoś z chłopaków i majtki. Kiedy wróciłam do pokoju, Luke już leżał na łóżku w samych bokserkach. Samych bokserkach.....Zarumieniłam się lekko. Na moje nieszczęście to zauważył.  Zasłoniłam sie kosmykami włosów i wzrok spuściłam na gołe stopy. Słyszałam że wstaje z łóżka i idzie do mnie.

-Ładnie wyglądasz gdy się rumienisz- powiedział  a ja zaczerwieniłam się jeszcze bardziej.

Swoja reką podniósł mój podbródek do góry żebym popatrzyła na niego. 

-Hej-powiedział łagodnie-Nie wstydź się.

-Mhm-mruknęłam.

Przytuliłam się do jego klaty. Po chwili on tez mnie objął. Czułam sie bezpiecznie tak jak w ramionach taty. Z oczu pociekły mi łzy. Chłopak to poczuł ale nic nie powiedział, tylko mocniej mnie przytulił. Po 10 minutach oderwaliśmy się od siebie i poszliśmy do łóżka. (dop.aut wiecie że będą spać). Od razu zasnęłam.

POV.Luke

Moja księżniczka. Szkoda tylko że nie jest jeszcze moja. Kocham ja odkąd Alec przyprowadził ją zapłakaną do domu. Oglądałem wtedy mecz z Harrym i innymi. Była taka piękna i nadal taka jest. Z dnami coraz mocniej zawiązywaliśmy więzi.  Tylko przyjaźniliśmy się.  Moje myśli  przerwało coś ciepłego na klacie. Vici zasnęła. Wyglądała tak słodko, kiedy spała. Kiedy Alec umarł była tak smutna i przerażona. Teraz musi mieszkać z jakimiś nieznajomi mężczyznami którzy niby są jej braćmi. Na szczęście Harry będzie się starał o prawa rodzicielskie. Ciekawe co z tego wyjdzie. Z takimi myślami zasnąłem.

***********************

Jak widzicie to pierwsza część maratonu który będzie trwał 3 dni.

aragina115


ta starsza|rodzina monetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz