Nie pytam się, czy lubisz

3.5K 74 29
                                    

Minął dzień od przyjazdu Hailie. Bardzo się zaprzyjaźniliśmy. Hailie pokazała mi kilka wspaniałych książek a ja jej kilka seriali. Zrobiliśmy nawet pogaduszki. Opowiedziała mi o swojej rodzinie a ja szczegółowo o naszych braciach. Byłam naprawdę szczęśliwa, że Hailie się do nas przeprowadziła. Dzisiaj wieczorem mieliśmy iść do restauracji, żeby się „zintegrować". Nie bardzo lubiłam wychodzić do ekskluzywnych miejsc. Nie dlatego że często było tam niezręcznie. A dlatego że musiałam wtedy wyglądać ładnie. Żadnych porwanych jeansów i wygodnych bluz. Wolałam zostać w domu i obżerać się pizzą. I nawet bym tak zrobiła jednak nie mogłam zostawić Hailie samej z 5 braci. Dlatego przez 40 min stałam w garderobie myśląc, co nałożyć, żeby wyglądać nienagannie. W końcu zdecydowałam założyć nawet ładne spodnie, koszulę i na to sweter. Rozczesałam włosy i wyszłam z pokoju.

Na schodach spotkałam Hailie, która wyglądała na przerażoną

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Na schodach spotkałam Hailie, która wyglądała na przerażoną. Na jej miejscu też bym była. Miała na sobie ładną granatową sukienkę. Pochwaliłam jej wygląd i razem zeszłyśmy na dół. Chłopaki już byli gotowi i pewnie czekali tylko na nas. Vincent przeskanował mnie wzrokiem. Popatrzyłam na niego i wzruszyłam ramionami. Wiem, że jest niezadowolony, że nie założyłam sukienki. No cóż. Wsiadłam do samochodu z Shanem. Chciałam, żeby Hailie pojechała z nami jednak ona pojechała razem z Willem i Vincentem. Przez całą drogę słuchaliśmy rapowych piosenek i śpiewaliśmy je na cały głos. Kocham Shane'a. Po 20 minutach dojechaliśmy na miejsce. Bywamy w tej restauracji 3 razy do roku i za każdym razem dziwie się ekskluzywnością tego miejsca. Przy stole usiadałam obok Shane'a i Vinca. 

-Nie podoba mi się twój strój- powiedział szeptem Vince. Kurcze i co ja mam mu odpowiedzieć.

-Nie lubię sukienek- odpowiedziałam.

-Nie pytam się, czy lubisz.

-Nie jesteś moim opiekunem. Jesteś moim bratem. Nie odpowiadasz za to jak się ubieram- sama się zdziwiłam moją odpowiedzią. No cóż, byłam szczera.

Reszta kolacji minęła dosyć spokojnie. Chłopaki rozweselali wszystkich nawet Hailie kilka razy się zaśmiała. Zamówiłam Lasagne i zjadłam całą. Hailie nie dojadła swojej porcji więc podzieliłam ją na pół razem z Shanem. Potem zjedliśmy też lody, które były wprost przepyszne. Przyjechaliśmy do domu i poszłam spać. Byłam bardzo szczęśliwa. 

------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hejka

Dzisiaj trochę krótsze. 

Mam nadzieje, że wam się podoba.

(371)


Mała siostra Hailie- Rodzina MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz