Nie twoja sprawa

1.9K 72 21
                                    

Ferie minęły dosyć szybko. Spędzałam czas z rodzeństwem i sprytnie omijałam rozmów o moim ataku. Tak samo omijałam tatę.

-Nie mogę się doczekać jak się kolejny raz zobaczymy- powiedział tata, przytulając każdego- A ty Królewno. Wiedzże owinęłaś tych 5 chłopaków tutaj wokół palca- najwyraźniej Hailie i tata się dogadywali. Stałam z boku przyglądając się tej scenie. Było mi smutno, bo tata mi nic nie powiedział. Najwyraźniej nie jestem już jego ulubienicą. Ominęłam moich braci i wsiadłam do helikoptera. Patrzyłam się w dół, żeby nie spotkać się ze spojrzeniami mojego rodzeństwa i ojca. Po 5 minutach helikopter był zapełniony Monetami. Potem weszliśmy na pokład prywatnego samolotu. Usiadłam na kanapie i zaczęłam przewijać internet. Nikt ze mną nie rozmawiał. Nawet Hailie. W połowie lotu wszyscy spali oprócz mnie i Shane'a. Popatrzył się na mnie spod ślicznych rzęs. Wyglądał na bardzo zmartwionego. Znowu spojrzałam na telefon.

- Chcesz żelka?- spytał się Shane wyciągając rękę z paczką słodyczy.

- Okej- powiedziałam i wzięłam jednego.

Nastała niezręczna cisza. Bliźniak patrzył na mnie a ja uciekałam wzrokiem.

-Dlaczego nie pożegnałaś się z tatą?- odezwał się po długiej chwili ciszy.

Nie odpowiedziałam nic.

-Ala?- powiedział z troską- uwielbiasz tatę. Cały rok czekałaś na spotkanie z nim.

-Nie twoja sprawa- odpowiedziałam chamsko.

- Okej- powiedział Shane i włączył coś na telewizorze.

Przez resztę lotu nie odzywałam się i nie odpowiadałam na głupie zaczepki braci. Kiedy wylądowaliśmy w USA wyszłam pierwsza z samolotu. Rozejrzałam się i niedaleko stał Vince i Will. Will uśmiechał się promienie i machał a Vince.... był. Szczersze miałam tak dość wszystkich i wszystkiego wokół mnie że jedyną rzecz, którą chciałam teraz zrobić to zaszyć się w łóżku. W sumie to nie czułam się dobrze. Brzuch mnie bolał tak jak nigdy. Chciałam podejść do Willa i mu o tym powiedzieć jednak Hailie już była w objęciach mojego brata. Chłopaki stali wokół niej a ja. Stałam na uboczu. Spojrzałam na Vince'a, który patrzył się na mnie. Mruknął coś pod nosem i otworzył ramiona. Podeszłam do niego a on mnie przytulił. I to sam z siebie. Czasami Vince był najlepszym bratem.
———————
Siemka
Nareszcie mamy weekend!!! Ale i tak muszę się uczyć chemi🤧 A u was?
(342)

Mała siostra Hailie- Rodzina MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz