6

439 20 0
                                        

Wstałam o godzinie 7:00 wstałam z łóżka i zrobiłam to co zawsze czyli ubrałam się pomalowałam i spakowałam. W pewnym momencie wszedł Will i powiedział
- o już gotowa choć na dół bo musisz jeszcze zjeść śniadanie a i jedziesz z Shanem  dzisiaj do szkoły- powiedział prawie wychodząc
- oki już się szykuje - powiedziała zamykając drzwi za sobą.
Wzięłam plecak i zeszłam na dół do kuchni. W kuchni siedział Dylan Shane i Tony. Nic nie powiedziałam tylko zrobiłam sobie śniadanie. Oni gadali coś o dziewczynach. Nie zwracałam zbytnio na nich uwagę bo zbytnio nie chciałam z nimi gadać. I po krótkiej ciszy Dylan powiedział.                                                      
- dziewczynko dzisiaj jedziesz z Shane      - ok - powiedziałam kończąc moje śniadanie.                                                     Poszłam jeszcze do pokoju po jakąś książkę i wybrałam taką którą moja mama przed śmiercią kochała. Wzięłam i poszłam na dół. ubrałam się i poszłam do garażu. Shane jeszcze nie było więc usiadłam do auta i zaczęłam czytać. I w końcu wsiadł Shane i zapytał.                     - co to za książka?                                         
- od mojej mamy - powiedziałam zamykając książkę. Więc postanowiłam mu wyjaśnić.
- ta książka jest dla mnie bardzo ważna- powiedziałam
- czemu? - zapytał Shane
- jak jeszcze moja mama żyła to kochała tą książkę cały czas ją czytała - powiedziałam że smutkiem wspominając o mamie
-rozumiem - powiedział z wyrazem współczucia
Shane odpalił auto i wyjechaliśmy z posesji Monetów.
  

Przepraszam za krótki rozdział ale nie miałam zbytnio czasu 

rodzina monet (opowieści)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz