29

86 5 0
                                    

- Five? - Słyszałem słabe wołanie dochodzące Bóg wie skąd. - Five? - Głos zawołał ponownie głośniej, wyrywając mnie z transu. 

- Gdzie jest Kelly? - Klaus; mój ukochany żyjący brat, zapytał mnie.. 

- Zniknęła. - Odpowiedziałem, moje myśli wciąż były zamglone, moje oczy stawały się coraz bardziej rozmazane. 

- Hej, hej! Znajdziemy ją, jest silna, potrafi o siebie zadbać, dopóki jej nie znajdziemy. - Klaus stwierdził, chciałbym mieć taką pewność jak Klaus co do Kelly. 

- Nie. Potrzebuję.. ona mnie potrzebuje. - Zacząłem mówić. - Allison potrzebuję szpitala, Luther potrzebuje Allison, ja potrzebuję jej! - Krzyknąłem

- Five?! Kolego, czy ty w ogóle siebie słyszysz? Będzie z nią wszystko w porządku, kiedy to wszystko się skończy, kiedy wszechświat czy cokolwiek innego nie będzie wymagało ratowania, będziesz mógł spędzić z nią resztę życia. 

Właśnie o to mi chodzi.. nikt nie ma czasu, posiadanie wystarczającej ilości czasu jest fikcją.. ludzie mogą o tym marzyć, ale to wszystko, czym tak naprawdę jest, zaledwie przebłysk.. pokazem egoizmu świata. Więc po co marnować jedyną rzecz, która jest ograniczona.. musiałem ją teraz uratować. 

Kelly pov

- Vanya? Zapytam cię po raz ostatni. Puść mnie! - Błagałam.. Vanya i Harold stali teraz w kuchni, patrząc na mnie ze zdumieniem w zakrwawionych oczach. - Harold.. jeśli mnie nie puścisz, wsadzę ci tego kija w dupę. - Powiedziałam, mój wzrok powędrował w stronę wieszaka na długie płaszcze. - Bokiem. 

Zaśmiał się złośliwie i podszedł do mnie. 

- Kelly, Kelly, Kelly? - Zapytał. - Wiesz? Jak będziesz trzymała swoją śliczną gębę na kłódkę, może pomyślę o wypuszczeniu cię. - Powiedział. 

Byłam przywiązana do krzesła, ręce miałam za plecami, jedyną częścią ciała, którą mogłam poruszyć była głowa...

Bez namysłu zbliżyłam głowę do jego, mocno nią uderzając. Widziałam w filmie, jak bohater uderzał głową złoczyńcę w ich pośpiesznej próbie ucieczki. Ale nie wiedzieli, jak cholernie to boli. 

Wydał z siebie cichy krzyk, jego ręka powędrowała do ust. 

- Ty mała suko! - Krzyknął. Uśmiechnęłam się lekko, ale również się skuliłam; powodem, dla którego powiedziałam sobie, było uderzenie, jakie moje czoło zrobiło z jego zębami, ale w głębi duszy wiedziałam. Mój ojciec był gdzieś w linii rysów jego twarzy. W jego słowach. 

Wzdrygnęłam się na tę myśl, ale mimo wszystko zwróciłam wzrok ku Vanyi. 

- Chodź Vanya, umyjemy cię. - Harold powiedział, wycierając swoją zakrwawioną wargę. - Nie ruszaj się. - Odwrócił się, by znów stanąć ze mną twarzą w twarz.

- Nie marzyłabym o tym. - Odpowiedziałam sarkastycznie. 

Para odeszła, do łazienki, jak przypuszczałam. Usłyszałam płynącą wodę i to była moja wskazówka do ucieczki. 

Zaczęłam od węzła za plecami. Wydeptując drogę do wolności.. 

To nie miało sensu, Harold jest cholernie dobry w porywaniu i związywaniu ludzi.. musiał mieć dużo praktyki. Psychopata. 

Dawaj Kelly myśl. 

Five pov

Byliśmy teraz z powrotem w akademii, oglądając na wpół martwe ciało naszej siostry, próbując negocjować, kto da jej potrzebną krew. 

Protective - five x Kelly (Tłumaczenie PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz