31

98 7 0
                                    

Zamknęłam oczy na kilka chwil, kiedy ponownie je otworzyłam, Five już nie było. 

- Five? - Szepnęłam, bez odpowiedzi. Było ciemno, księżyc był jedynym źródłem światła w sypialni chłopaka. 

Musiałam zasnąć. Usiadłam, zakręciło mi się w głowie. 

Powoli rozejrzałam się po małym pokoju. Uśmiechnęłam się na tę prostotę. W kącie stała półka z książkami, na ścianach równania z poprzedniego dnia. Powoli spoglądałam w dół na drewnianą podłogę.

Moje serce się zatrzymało. 

- Five! - Krzyknęłam, moje ręce poleciały do ust. Oto on, mój pierwszy przyjaciel, którego nigdy nie chciałam zostawić. Krew pokrywająca twardą podłogę, na której leżał. Szybko wyskoczyłam z małego łóżka i uklęknęłam obok niego. - Co się stało?! Wszystko w porządku? - Zapytałam łamiącym się głosem.

- Powiedziałem.... że zabiję każdego, kto spróbuje cię skrzywdzić. - Odpowiedział. 

Spojrzałam na jego ciało, krew wylewała się Bóg wie skąd.

- Dlaczego miałbyś to zrobić.. uratowałeś mnie- uratowałeś mnie więcej razy, niż kiedykolwiek byłam w potrzebie. - Drżałam. 

Nie dostawałam odpowiedzi. Moje oczy były zamglone, powietrze nie do końca uciekało z moich płuc, czułam się jak w pułapce. 

- Five? Słyszysz mnie? - Potrząsnęłam martwym ciałem chłopaka. - Proszę Five, obiecałeś, że mnie nie opuścisz. Ani teraz, ani nigdy! Pamiętasz?! - Krzyknęłam. - Proszę, zaplanowaliśmy tak wiele rzeczy, potrzebuję cię. 

- Five! - Podskoczyłam w górę, a moja ręka powędrowała do klatki piersiowej.

- Kelly! Wszystko w porządku. Jestem tutaj. - Chłopak szepnął mi do ucha. Spojrzałam na niego. Łzy wylewały się z moich oczu. Serce opadło mi do żołądka z ulgą. 

- Żyjesz, wszystko w porządku.. - Szlochałam. Po kilku sekundach moje usta znalazły się na tych jego. Jego dłoń obejmowała mój policzek. - Nie zostawiłeś mnie. - Wymamrotałam pomiędzy pocałunkami.

Odsunął się. 

- Oczywiście, że bym cię nie zostawił. - Spojrzał na mnie ze zmieszaniem.

Moje oczy; pełne łez, przeszukiwały twarz chłopca. 

- Dlaczego płaczesz? - Nalegał. 

Odpowiedziałam składając pocałunek na jego miękkie usta.

- Kelly przestań. Kto doprowadził cię do płaczu? - Zapytał ponownie. 

Potrząsnęłam głową. Nie chcąc rozmawiać, w obawie, że mój głos odsłoni moją fasadę. Przyciągnął mnie do swojej klatki piersiowej, przytulając. 

- Jeśli coś zrobiłem, to przepraszam. - Wyszeptał w moje włosy. W odpowiedzi delikatnie potrząsnęłam głową. 

- Moje najlepsze sny i najgorsze koszmary mają w sobie tych samych ludzi. - Mówiłam. 

Nie było odpowiedzi na to oświadczenie. Założyłam, że uważa mnie za szaloną i subtelnie planuje ucieczkę. 

- Strata ciebie to mój najgorszy koszmar. - Odpowiedział. 

Five pov

Zacząłem odchodzić. Musi mieć mnie dość. O niebezpieczeństwie, w jakie zawsze ją narażam. Poczułem słabe szarpnięcie za rękaw mojej marynarki. Powoli odwróciłem się, żeby zobaczyć Kelly przyciągającą mnie z powrotem do siebie. 

- Zostań. - Powiedziała słabym głosem. Skrzywiłem się wewnętrznie na widok jej wyglądu. Oczywiście była najpiękniejszą osobą, jaką kiedykolwiek widziałem. Ale wyglądała na chorą, zmęczoną i słabą. Wszystko przeze mnie. Westchnąłem. 

- Okej, tak, jasne. Tylko na krótką chwilę, mon amour. - Powiedziałem cicho. 

Posłała mi mały uśmiech, uśmiech, który podbija moje sny w nocy.

Położyłem się na małym łóżku obok niej. Natychmiast zamknęła oczy. 

- Odpoczywaj. - Zacząłem mówić. - Kelly... nie wiem, czy zauważyłaś, ale jesteś moją słabością, chociaż nigdy nie przyznałbym się do tego na głos, ja też jestem w tobie zakochany.. i śmiertelnie boję się, że cię stracę. Myślę o tym codziennie i torturuję się "Co by było gdyby". Po prostu chce cię kochać, bez strachu, że wszystko stracę. - Przestałem mówić i skupiłem się na jej oddechu. 

------

Po kilku godzinach jej oddech stał się ciężki, nie wrócił do swojego naturalnego rytmu, w którym "tańczyłem".

- Five. - Wymamrotała. Ścisnąłem delikatnie jej dłoń. 

- Five! - Krzyczała. Jej ciało uniosło się do góry. Szukała czegoś w pokoju, jej oczy zatrzymały się, gdy dosięgły mojej twarzy. W jej oczach pojawiły się łzy, które zaczęły spływać. - Żyjesz. - Wymamrotała, zanim jej usta zderzyły się z moimi.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Instagram autorki : @alixwoodyofficial 

Protective - five x Kelly (Tłumaczenie PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz