Maszeruję do gabinetu Nicholasa, w którym obecnie pracuje. Przez ostatnie kilka dni było fajnie, pokazał mi, że faktycznie mogę czuć się komfortowo, a ja chciałam z tego korzystać. Zostały już tylko dwa dni, więc chcę, aby były one szczęśliwe.
Słyszę pozwolenie na wejście, więc robię krok w głąb pomieszczenia. Mężczyzna zerka na mnie spod jakichś papierów, a ja widzę na jego twarzy gniew.
Wykonuję kilka kroków wstecz czując to, co zawsze wcześniej. Lęk do jego osoby.
-- Chodź. -- mówi ostro, a więc wykonuje rozkaz.
Omijam biurko i staję tuż obok niego, z duszą na ramieniu. Nie chcę tracić tego, co było przez ostatnie dni. Czułam się taka szczęśliwa.
Ciągnie mnie za rękę i sadza na swoich kolanach. Całe moje ciało jest sztywne, boję się wykonać jakikolwiek ruch, choć gdy spędzamy czas razem to większość czasu jestem na nim.
-- Islo, jestem zły, ale nie na ciebie. Przestań tak na mnie reagować, proszę. -- mówi, a mi kamień spada z serca, bo widzę, że nie zmieniło się jego podejście.
Odwracam twarz i obejmuję dłońmi jego policzki. Wpatruję się w czerwone niczym wino usta, pragnąc do nich przyglnąć. Słyszę, jak Nicholas głośno przełyka ślinę, a następnie jego dłoń znajduje się na mojej potylicy przyciągając mnie do pocałunku.
Odwzajemniam go niemalże natychmiast i zmieniam pozycję, aby siedzieć na nim okrakiem.
-- Okej? -- pyta odrywając się na sekundę od moich ust.
Mruczę w odpowiedzi i zaplątuje dłoń w jego włosach, delikatnie ciągając za końcówki. Nicholas spija moje jęki, wywołane ściskaniem moich bioder.
-- Kurwa. -- warczy do moich ust, a ja zaczynam czuć jego wybrzuszenie na nodze.
Czuję, jak cała moja twarz się czerwieni, choć przecież nie mam piętnastu lat, a penis nie jest mi obcy. Zwłaszcza mi...
Spycha mnie z kolan i przysuwa się do biurka, gdzie znikają jego nogi razem ze wzwodem.
-- Przepraszam, nie panuję nad tym. -- mówi biorąc do rąk z powrotem papiery.
-- Jestem kobietą wiem, jak działa wzwód. -- informuję, bo mam wrażenie, że traktuje mnie, jak małą dziewczynkę.
Na jego twarzy pojawia się nieznaczny uśmiech i przerzuca wzrok na mnie.
-- Zmykaj, ja zaraz kończę. -- uśmiecha się szeroko, wystawiając rząd perłowych zębów.
Odwzajemniam uśmiech i wychodzę z gabinetu. Czuję się, jakbym była zupełnie w innym miejscu niż dotychczas.
-- Dwa dni, Islo. Korzystaj. -- mówię do siebie szeptem, bo to pomaga mi nie myśleć o troskach.
----------------------------
Leżę w salonie na kanapie, a na mnie najpiękniejsza istota na ziemii. Oglądamy film, pijemy piwo i zajadamy chipsy, bo tak sobie zażyczyła królewna.
Ja jednak nie za bardzo skupiam się na fabule, ponieważ myślę tylko o tym, że jutro będzie nasza ostatnia wspólna noc. Biję się z myślami, co powinienem tak naprawdę zrobić i nie znajduję żadnego dobrego rozwiązania.
Sprzedam ją i dostanę duże pieniądze, które już dawno zostały ustalone z kupcą. Będzie musiała pracować całymi nocami, a może i dniami ciałem. Ta myśl rozrywa mnie od środka i nie potrafię się z nią pogodzić, choć przecież nie muszę, bo mam wybór.
CZYTASZ
Dla Pana [ +18 ]
Krótkie Opowiadania"-- Spróbujemy, co ten Russo przywlókł. -- odparł klekający starzec,a ja poczułam jego ciepły oddech na pośladkach. Wykorzystałam chyba całą możliwą siłę w krzyk, jaki z siebie wydałam, gdy mężczyzna zaczął lizać moją cipkę. Zaczęłam się wiercić je...