Rozdział: Dwudziesty Siódmy

11.2K 221 93
                                    

Leżymy w łóżku, trwa właśnie nasza ostatnia wspólna noc. Jestem wtulona do jego ciała, a on gładzi czule moje plecy. Przymykam powieki, napawając się tą chwilą. Nie powinnam się z tego cieszyć, w końcu to on mnie sprzedaje, on mi zniszczył życie, lecz teraz mam tylko jego.

Nie włączyłam telefonu, nie byłam na to gotowa. Mogłam przecież zadzwonić i zgłosić, gdzie dokładnie się znajduję. Uzyskać pomoc, ale w dalszym ciągu zagrożeni są moi bliscy, a nie chcę, aby jeszcze ktoś ucierpiał.

-- Jak się czujesz? -- pyta, a ja czuję na sobie jego wzrok.

-- Idealnie. -- odpowiadam szeptem, bo taka jest właśnie prawda.

Mężczyzna podnosi mnie i sadza na sobie pchając moje nogi, abym całym ciałem na nim leżała. Podwija bluzkę i mizia moje nagie plecy.

Czuję dziwne mrowienie w podbrzuszu, fale gorąca, która mnie zalewa, kiedy na brzuchu odciska się jego wybrzuszenie.

Nie myślę długo, kiedy podnoszę się i siadam na mężczyźnie okrakiem. Kładę dłonie na jego policzkach i przyciągam do pocałunku.

-- Jesteś obolała, nie... -- mówi, ale mu przerywam na powrót wkradając się do jego wnętrza.

W końcu odwzajemnia pocałunek i zaplątuje dłoń w moich włosach. Taniec staje się dynamiczny i pełny pożądania. Odrywając się na sekundę zdejmuję z siebie podkoszulkę i przylegam nagimi piersiami do torsu Nicholasa, wywołując jego cichy jęk.

-- Jesteś pewna? -- Całuje moją pierś. Zaraz będzie za późno. -- jęczy przez podniecenie ściskając dłonią drugą z piersi.

-- Jestem. -- odpowiadam odchylając głowę w tył, czując obezwładniającą rozkosz.

Mężczyzna jednym sprawnym ruchem zrzuca mnie z siebie i łapie za nadgarstki, przyszpilając je tuż obok mojej głowy do poduszek.

-- Pragnąłem tego przez cały czas. -- całuje moją szyję, aby zaraz zagryźć kawałek skóry. -- Całej ciebie, Islo. -- jęczy zjeżdżając pocałunkami coraz niżej.

Puszcza moje nadgarstki, a ja natychmiast zaplątuje dłonie w jego włosach. Jęcze, kiedy zaczyna pieścić ustami moje sutki.

-- Obiecuję, że będę delikatny. -- mówi wkładając do ust pierś.

Jego dłonie suną po całym moim ciele sprawiając, że staję się coraz bardziej wilgotna. Zjeżdża pocałunkami na żebra, a chwilę później jest już przy pępku, zsuwając delikatnie ze mnie bieliznę.

Rozsuwa moje nogi, aby ustawić się pomiędzy nimi i wyciąga jedną dłoń, aby ścisnąć pierś.

-- Cudowna. -- zasysa mały pęczek ustami, a ja wydaję z siebie niekontrolowany pisk podniecenia. -- Cała moja -- liże cipkę, spijając wszystkie soki, które przez jego dotyk się wytwarzają.

Unoszę biora wyżej chcąc czuć bardziej i kładę dłoń na wolnej piersi, co kumuluje moje podcenienie.

Nie zauważam, kiedy jego palce wsuwają się w moje wnętrze, a język z powrotem drażni już wrażliwą łechtaczkę. -- Boże Nick... -- skomle pragnąc poczuć satysfakcję.

Jego ruchy stają się szybsze, a ja wyginam się w łuk czując zbliżający się orgazm.

-- Jesteś taka mokra, dziecinko. -- warczy wręcz sprawiając, że czuję jego ciepły oddech na cipce.

To uczucie sprawia, że odrazu dochodzę krzycząc i trzęsąc się z silnego orgazmu, jakiego doznaję.

Mężczyzna nie daje mi odpocząć, podnosi się i mocno wbija się w moje usta. Uchylam je, dając mu dostęp, ale nie na długo.

Dla Pana  [ +18 ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz