Rozdział 8

540 24 6
                                    

____________
Będę wdzięczna jeśli zostawicie coś po sobie💫
____________
Aurora

Dwa dni zleciały szybko. Od akcji z Vin nic się nadzwyczajnego się nie działo,a dzisiaj po lekcjach mamy od razu udać się na zabicie bliskich osób tego idioty.
Mam nadzieję,że wszystko pójdzie zgodnie z planem,ponieważ zdobyliśmy wszystkie możliwe informacje o jego rodzinie jakie tylko można było znaleźć
Nico od rana tak samo jak ja jesteśmy bardzo podekcytowani tą całą akcją i nie możemy się już doczekać istnego horroru,który wyrządzimy.

Teraz jesteśmy w drodze do szkoły i pierwszą lekcją jaka będzie to biologia.Moge powiedzieć,że jedza z biologi wręcz mnie nienawidzi ale ja jej tak samo.Od początku roku uczepiła się mnie i za każdym razem jak mamy z nią lekcje bierze mnie do odpowiedzi ustnej pomimo,że nigdy nic nie umiem i nie rozumiem,a ona dobrze o tym wie.

Właśnie dojeżdżaliśmy do szkoły,
wysiadłam z auta i pożegnałam się z Nico.Lekcje zaczynają się w sali 43 a do dzwonka zostało ok 5 min.Lisa już wróciła z wyjazdu dwa dni temu i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa bo brakowało mi jej jednak.Przez ten czas jak jej nie było to gadałam głównie z Nico,a czasami podbijał do mnie Leon.

Wchodząc do sali zauważyłam już Lisę siedzącą w naszej ławce i pomachała do mnie z uśmiechem na twarzy.Usiadłam obok niej niej i czekałyśmy do rozpoczęcia się lekcji.

Gdy jędza weszła do środka od razu sprawdziła obecność i jak zawsze spojrzała się na mnie tym swoim głupim uśmieszkiem.

-Moore zapraszam do odpowiedzi
-Ale dlaczego znowu ja?
-No bo mam taką ochotę i ty będziesz odpowiadać bez żadnej dyskusji.
-japierdole-szepnelam sobie pod nosem

Podeszłam do tablicy i byłam już gotowa na to,że znów zrobie z siebie debila.

-No to może co to jest..
-Niech pani wstawi mi ta jedynke bo i tak nic nie umiem.
-hmm no dobrze ale pamiętaj że, następnym razem ci nie podaruje.

Odeszłam od tablicy i udałam się w stronę swojej ławki.Po cichu  powiedziałam gruba świnia aby nauczycielka nie słyszała co powiedziałam.Jesscze by wysłała mnie do dyrektora ale tak naprawdę te określenie do niej pasuje.

Lekcje minęły szybo i razem z Lisa udałyśmy się w stronę szafek aby odłożyć swoje rzeczy.Nie zdążyłam otworzyć szafki i obok mnie znalazł się ktoś ,więc spodziewałam się że jest to Leon.Nie myliłam się stał przede mną we własnej osobie.W piątek stwierdziliśmy z Nico,że zorganizujemy imprezę w moim domu, bo Liam wyjeżdża i będzie wolna chata.
Zastanawiałam się nad tym czy zaprosić Leona.

-Hej Aurorcia gdzie ty tak się spieszysz?
-Mam do załatwienia ważna sprawę Leon nie teraz.
-A może przywitałabyś się chociaż ze mną?
-Hej
-Ej ale Hej nie wystarczy daj buzi
-No chyba cie pogięło
-Nie to nie sam dam

Nie minęła chwila i dostałam całusa w policzka.Nawet jeśli bym nie chciała to miałam rumieńce na twarzy a w brzuchu coś mnie strasznie ściskało.Nie miałam pojęcia czemu Leon wywiera na mnie taką reakcje.

-W piątek organizuje w moim domu inpreze chcesz wpaść?
-No jasne że tak.Jakbym miał nie przyjść na taką imprezkę jeśli będzie tam taką cudowna dziewczyna.
-No dobrze imprezę zaczyna się o 20
-To do zobaczenia Aurorciu.
-Pa Leon

Pożegnałam się z Leonem i widziałam już na sobie wzrok Lisy, który wszystko już świadczył co ma na myśli.Przez ten czas jak jej nie było nie opowiedziałam  jej tego jak całowałam się Leonem.Nic nie wie o naszej zaistniałej
relacji.Mówiąc szczerze nie mam pojęcia kim my dla siebie jesteśmy ale teraz muszę się skupić na tym aby nasz plan z Nico się udał,a później zajmiemy się kwestią Leosia.

Poznaj mój cały świat [POPRAWKI]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz