Czemu nosisz maskę?
*///*
W stołówce było niezwykle ciepło, gorąco wręcz. Aż kilka uczniów odważyło się otworzyć okna mimo nieprzychylnego spojrzenia kucharek. No ale jak można spokojnie jeść kiedy jest taki zaduch? A tym bardziej kiedy jest się otoczonym przez masę ludzi, tak jak Lila, która pławiła się w atencji, opowiadając swoje bajki o tym jak to nie uratowała kotka Jagged'a Stone'a. Całe jej kółeczko adoracji słuchało jej z zapartym tchem.
- Ohh... jak ona może tak zmyślać. -zdenerwowana Marinette zacisnęła pięści przyglądając się całej tej śmiesznej sytuacji ze stolika oddalonego o co najmniej siedem metrów.
- Marinette. - piwnooka spojrzała na nią pobłażliwie z tym typowym uśmieszkiem. - Niepotrzebnie się nakręcasz. - mówiła spokojnie. Było to dla niej w pewien sposób rozczulające i zabawne. - Wiem, że cię denerwuje to jak bardzo przymila się do Adrien'a, ale nie masz o co się martwić. - ułożyła swoją dłoń na tej należącej do jej przyjaciółki, aby jakoś ją rozluźnić, co udało się sądząc po znikającej czerwieni z twarzy. - Adrien nie wydaje się nią zainteresowany. - zapewniła. Szczerze w to wierzyła, gdyż blondyn nie spędzał z nią czasu tak dużo jak by mógł. W zasadzie starał się jej unikać kiedy tylko mógł.
- Sama widziałaś jak rozmawiali ze sobą na wspinaczce w zeszłym tygodniu. - skupiła się wtedy na tej Włoszce tak bardzo, że nawet nie zwróciła uwagi na to kto był instruktorem i co mówił.
- Raczej Lila prowadziła swój monolog. Adrien dawał jej tylko zdawkowe odpowiedzi. - machnęła ręką. - Mówię ci on nie jest nią zainteresowany. - spojrzała głęboko w jej oczy jakby chcąc ją przekonać do swojej racji.
Drzwi od stołówki otworzyły się a do środka wszedł pewien chłopak. Nikt nie zwrócił na niego uwagi. Nikt go nie słyszał w tak wielkim hałasie jaki generowały wszystkie rozmowy. On jednak się tym nie przejmował. Jego celem nie było wielkie wejście, olśnienie wszystkich, nie, chciał tylko porozmawiać z kimś kogo nie widział bardzo długo.
Przemierzał całe pomieszczenie, kilka ukradkowych spojrzeń spadło na niego ze względu na jego nietypowy wygląd. Zdecydowanie nie wyglądał jak przeciętny uczeń tej szkoły.
- Cześć Marinette. - stanął przed stolikiem obu dziewczyn, które w spokoju zajadały się kanapkami. Niebieskooka zakrztusiła się na dźwięk tego głosu. Już tak dawno go nie słyszała, od co najmniej dwóch lat. To był dla niej szok, ten melodyjny głos powrócił. - Jejku uważaj na siebie. - zmartwił się kiedy brunetka zaczęła głośno kaszleć, że aż kilka osób obróciło się w ich stronę.
Zdziwiona Alya już chciała się zapytać kim jest ten typ, kiedy Marinette wtrąciła się z pełnym szokiem.
- Luka? - jej usta ułożyły się w małe o. - Ale się zmieniłeś. - z zafascynowaniem oglądała jego nowe oblicze. Ostatnim razem kiedy się widzieli chłopak nie miał pofarbowanych włosów, kolczyków, pomalowanych paznokci. Wyglądał jak zwykły szary uczeń. Ta niezwykła przemiana była dla niej nie małym zaskoczeniem.
- Biorę to jako komplement. - uśmiechnął się przyjaźnie. - Ty też się zmieniłaś. Twoja melodia wydaje się weselsza. - autentycznie ucieszył się widząc brunetkę rozmawiającą z jakąś szatynką, chyba jej przyjaciółką. Wydawała się radośniejsza, przywdziała kolory, które symbolizowały jej otwarcie się na innych. To dobrze, że nie była już tak smutna, przerażona jak kiedyś. Że nie bała się spojrzeć innym w oczy i rozmawiała z nimi bez przesadnego strachu. - Przeniesieni się tu chyba dobrze ci zrobiło.
- Tak. - odwzajemniała szeroki uśmiech. Wiązała z niebieskowłosym miłe wspomnienia. To właśnie on i jego przyjaciele sprawili, iż jej psychika nie leżała na kompletnym dnie w najgorszym okresie jej życia. - Co ty tu w ogóle robisz? - zapytała. No chyba się tu nie przeniósł, skończył już swą edukację rok temu.
CZYTASZ
Bonsoir minou | Lukadrien
أدب الهواةOdkąd tylko ujrzał te zdezorientowane oczy, których właściciel był zbyt wystraszony, aby zareagować, zakochał się z miejsca. Nigdy nie widział czegoś tak niesamowitego. Ten odcień błękitu utkwił mu w głowie na długo. I wiedział, że musiał coś z tym...