⚫8⚫Renard intelligent⚫

208 17 5
                                    

Sprytny lisek

*///*

Lila specjalnie zachachmęciła całą dokumentacje tak, aby znaleźć się w najwyższej grupie z angielskiego, dokładnie tam gdzie Adrien.

Już czekała przed salą na kolejną lekcje, na której była tak blisko swojego obiektu westchnień. Znaczy może nie westchnień, po prostu obiektu, który będzie w stanie wykorzystać i owinąć sobie wokół palca. Tak przynajmniej uważała.

Już nie mogła się doczekać aż usiądzie koło niego. Nie bezpośrednio z nim w ławce, bo tam siedziała Chloé, ale za nim. Przynajmniej mogła gapić się na niego bezkarnie, wymyślając plany zdobycia go.

Adrien już zmierzał do klasy, już zielone oczy Włoszki zaświecił się, iskiereczki zatańczyły tylko po to, aby zgasły już po chwili, kiedy tylko ujrzała towarzysza, który dreptał u boku blondyna.

Co to był za farbowany delikwent, bez jakiegokolwiek gustu? I co ważniejsze czemu tak szczerzył się do Adrien'a?

Gniew natychmiast omiótł dziewczynę z każdej strony. Mnóstwo obelg w stronę tego tajemniczego niebieskowłosego chłopaka przebiegło jej przez głowę. Jednak opanowała to, nie dała po sobie tego poznać. Przybrała swój "przyjazny" uśmieszek i już chciała podejść, kiedy uprzedziła ją blondyneczka w żółtym sweterku, która natychmiast uwiesiła się na szyi chłopaka.

Nosz kurcze, ciągle coś, ciągle jakaś przeszkoda. Czy ona nie może w spokoju podejść do blondyna?

Z powodu tych niedogodnych warunków postanowiła zaczekać ze swoim polowaniem na ten soczysty, bogaty kawał mięsa. Tak można by było określić zielonookiego w jej głowie.

Tak więc stała w cieniu przyglądając się otoczeniu. Była czujna, uważna, więc nie umknął jej fakt, iż nieco dalej od całej ich grupy czekającej na nauczyciela, o barierkę opierała się jakaś nieznajoma dziewczyna. Miała włosy zaplecione w warkocz w kolorze orzecha laskowego. Masa piegów i pieprzyków przyzdabiała jej rumiane policzki. Była nawet lekko opalona, co ciekawe jak na grudzień. Ubrana była w zwykłe szerokie jeansy i bluzę, bluzę z limitowanej edycji od samego Gabriela Agrest'a. To wywołało lekki podziw w Lili, w końcu nie było łatwo tak ową dostać. Jednak jej uznanie szybko znikło kiedy dostrzegła brązowe oczy nieznajomej, które wpatrywały się w jej Adrien'a z tak wielkim rozmarzeniem.

Jej lista osób do pozbycia się powiększyła. Już nie gościły na niej tylko Marinette, Chloé, teraz doszła ta nowa. Niebieskowłosego nie zamierzała się pozbywać, nie wiedziała jeszcze o nim za wiele, więc ciężko było jej ocenić ich relację i to czy nieznajomy odciągałby blondyna od niej.

- Już jestem! - krzyknął spóźniony nauczyciel, szybkim krokiem zmierzający w ich stronę. Wymachiwał kluczem w powietrzu. - Przepraszam was bardzo za spóźnienie. - nie był to skruszony ton, w zasadzie był burkliwy jakby nie chciał się przyznać do swojej winy. Podszedł do drzwi i błyskawicznie przekręcił klucz w zamku. Wszedł pierwszy do klasy a za nim cała reszta.

Uwadze szatynki nie umknęło to, iż piegowata dziewczyna weszła do sali, czyli pewnie dołączyła do klasy z którą mieli łączony angielski. Za to niebieskowłosy pożegnał się z zielonookim i oddalił się.

Wszyscy zajęli swoje miejsca z wyjątkiem tej nowej, która stanęła przy nauczycielskim biurku.

- Dla tych, którzy jeszcze nie znają. - nauczyciel poprawił swoje okulary, żeby nie spadły z jego garbatego nosa. - To jest Lara, będzie razem z wami w grupie. - usiadł na swoim fotelu i zaczął przeglądać zadania, które na dzisiaj przygotował.

Owa Lara skierowała się do jedynego miejsca jakie było wolne, czyli dokładnie tego obok Lili.

- Hej. - przywitała się przyjaźnie, chcąc zrobić dobre wrażenie na swojej nowej koleżance z ławki.

Bonsoir minou | LukadrienOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz