⚫13⚫Capturer les détails ⚫

128 11 6
                                    

Uchwycić szczegół

*///*

Paryż to duże miasto, jakim więc cudem musiała spotkać akurat Lukę i Brigitte? To była szansa jedna na milion przecież! Jak ona miała zachować się w tej sytuacji? O ile blondynkę spotkała jako Biedronka, tak z chłopakiem był już problem. Czy powinna umówić się na spotkanie po latach? To była by bardzo miła okazja do powspominania dawnych czasów, ale czy to nie było by niezręczne? W końcu nie widzieli się tak dawno. Jednak Luka był bardzo miły, nic nie zmienił się z charakteru, więc może warto?

W każdym razie teraz nie miała na to czasu. Szukała właśnie gumki recepturki, aby móc zwinąć w rulon brystol na którym były poprzyczepiane zdjęcia ofiar oraz powody ich pierwszych akumatyzacji. Chciała pokazać to Czarnemu Kotu, żeby dojść razem z nim do wspólnych wniosków.

Zajrzała już chyba wszędzie, wszystkie szuflady, we wszystkich meblach były pootwierane, a wszystkie rzeczy w nich powywalane. Wszędzie wokół był wielki syf, aż ciężko uwierzyć, że dosłownie przed chwilą był tam porządek, cóż nigdy nie gościł na długo u tak chaotycznej duszy jaką była Marinette.

- Znalazłam! - krzyknęła uradowana. Po tak długich poszukiwaniach tak niewielka rzecz potrafiła być prawdziwym skarbem. Wyciągnęła znalezisko, wyczołgując się spod kozetki.

Błyskawicznie doczołgała się na czworaka do brystolu leżącego na podłodze. Zwinęła swoje dzieło starannie, w końcu nie po to spędziła tyle czasu nad nim, aby je teraz zepsuć.

- Tikki, kropkuj! - zniknęła w różowej poświacie i wyskoczyła przez okno.

~*{°🐾°}*~

Właśnie wylądowała na ich stałym miejscu spotkań, był to budynek z którego miała idealny widok na Place de Varsovie oraz Wieżę Eiffla.

Niebo było piękne, całe ciemne, choć ona nie zgodziła by się z tym stwierdzeniem. W jej opinii słońce nadające życiodajny blask całemu światu było piękniejsze niż jakieś małe punkciki, które i tak były przyćmiewane przez światła miasta. Noc była klimatyczna, ale dzień miał w sobie to coś, radość i energię.

Teraz pozostało tylko poczekać na jej partnera. Sprawdził godzinę na swym magicznym jojo. Miał jeszcze pięć minut do osiemnastej.

Była punktualnie tak jak zawsze w swojej super bohaterskiej formie, oh gdyby tylko mogła taka być jako cywil. Życie Biedronki z pewnością nie było niczym przyjemnym, ale dała by wiele, aby przyjąć kilka jej cech na stałe.

- Witaj, moja droga. - odwróciła się gwałtownie na niespodziewany nonszalancki odgłos. Tuż za nią stał Czarny Kot z tym swoim przebiegłym uśmieszkiem.

- Nie strasz mnie! - obruszyła się. Zmierzyła go surowym spojrzeniem. Warknęła pod nosem, kiedy przewrócił oczami.

- Chciałaś mi pokazać pierwszych akumatyzacji listę ofiar Władcy Ciem.- spojrzał na rulon w jej ręce.

- Tak. - irytacja nie uszła z niej całkowicie, ale lekko osłabła. Poprawiła w grzywkę, jakby chciała pokazać, że wcale jej to nie obchodzi. - Siadaj

Posłusznie wykonał polecenie, siadając po turecku tuż obok niej.

Rozłożyła tuż przed nim swoje dzieło.

Cała ta praca wyglądała naprawdę estetycznie. Wszystko było utrzymane w ciepłych różowych odcieniach. Każde, niczym z legitymacji szkolnych, małe zdjęcie zakumatyzowanych osób było obrysowane w ładną ramkę. Pod nimi były wypisane wszystkie potrzebne informacje, niezwykle ładnym artystycznym, pozaokrąglanym pismem. Biedronka miała prawdziwy talent. Utwierdził się w przekonaniu, iż kwamii tworzenia pasowało do niej idealnie.

Bonsoir minou | LukadrienOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz