Pov Leo
Nie chciałem mówić Neymarowi co się wydarzyło bo wiedziałem że gdyby nie był pijany to by tego nie zrobił, zastanawiam się czy Ney powiedział tak bo był pijany czy naprawdę tak myśli, w końcu Xavi kiedyś powiedział że pijany zawsze mówi prawdę, postanowiłem za razie o tym zapomnieć bo zaraz będzie trening, gdy sie przebrałem i poszedłem na boisko zauważyłem Xaviego i Inieste przytulających się do siebie
- uważajcie gdzie okazujecie swoje uczucia, bo jakby przyszedł tu ktoś inny to wtedy mielibyście kłopoty- powiedziałem do nich przez co się wystraszyli
- Jezu Leo nie strasz nas
- no właśnie, zresztą co ty tutaj robisz, trening mamy za pół godziny
- chce poćwiczyć, zresztą mogę wam pomóc wszystko przygotować
- no dobra niech Ci będzie
Pov Ney
Naprawdę byłem ciekawy co się wczoraj wydarzyło postanowiłem spytać Gerarda bo może on pamięta, gdy byłem przy jego pokoju I zapukałem to nikt nie odpowiadał, pomyślałem że pewnie poszedł już na boisko, gdy szedłem już na boisko by poszukać Gerarda spotkałem ramosa na holu w hotelu
- I jak tam twój brzuch
- skąd wiesz
- ktoś cie pobił a ja cie znalazłem i zaniosłem do nich, cały czas wymawiałeś imię Pchły, więc poprosiłem Gerarda żeby dał mi jego numer i do niego zadzwoniłem, przyjechał tak szybko że się zdziwiłem że Policja go nie złapała ale cóż, od razu wziął cie do samochodu I pojechaliście
- dzięki za to że mi,wtedy pomogłeś
- nie ma za co, ale nigdy więcej tak nie rób bo Messi naprawdę się o ciebie martwił, a że on jest aspołeczny to naprawdę musi ci ufać
- dobra i jeszcze raz dzięki że mi pomogłeś ramos, a widziałeś gdzieś Gerarda lub Leo
- obydwoje są na boisku
- dzięki
Naprawdę się zdziwiłem że ramos mi pomógł ale cóż, może jednak nie jest aż takim bezuczuciowym człowiekiem, pobiegłem jak najszybciej na boisko, zauważyłem że było dość mało zawodników ale co się dziwić w końcu naprawdę mocno wczoraj po inprezowaliśmy i każdy ma kaca, gdy poszukałem wzrokiem Leo od razu do niego pobiegłem i przytuliłem go od tyłu, to będzie mój nawyk
- I jak głową i brzuch
- w porządku, dzięki maści i przeciwbólowym tabletką nic mnie nie boli
- to dobrze ney
Leo chciał coś jeszcze powiedzieć ale przyszedł trener z resztą zawodników i zaczęliśmy trening, na początku krótka rozgrzewka czyli 5 kółek w okół boiska, naprawdę nie wiem czemu trener nazywa to tylko rozgrzewką ale cóż, potem do siebie podawaliśmy i na koniec utworzyliśmy 2 drużyny po 3 zawodnikach, ja byłem w drużynie z Leo I Luisem, przeciwko nam grali Gerard, Iniesta I Xavi, miałem nadzieję że Xavi nie zrobi takiego samego wślizgu na mnie jak ostatnio. Zaczęliśmy grać i prowadziliśmy 1 bramkami, było 3:4 dla nas, jednak nim się obejrzałem Xavi podał piłkę Geriemu i on strzelił, przez co był remis jednak my nie chcieliśmy z nimi przegrać więc Luis szybko podał piłkę mi a ja podałem Leo który musiał zmierzyć się z Iniestą, Leo podał piłkę mi a ja zacząłem biec do bramki, pewnie gdyby nie to że dostałem piłką w głowę to pewnie byśmy wygrywali, jednak jak dostałem piłką w głowę to straciłem równowagę i upadłem na boisko
- Ney, Ney, Neymar- słyszałem różne głosy jednak robiło mi się ciemno przed oczami, pewnie zemdlałem. Miałem vardzo dziwny sen bo jak wstałem z łóżka to zobaczyłem że Leo stoi na balkonie postanowiłem do niego pójść
- czemu nie śpisz
- myślę
- o czym
- o tym co się stało w klubie
- porozmawiamy jutro dobrze, a teraz chodźmy spać
- niech będzie- Leo odwrócił się do mnie I patrzył mi w oczy a ja się do niego zbliżyłem i go pocałowałem, Leo zaczął oddawać pocałunki, zdziwiłem się że mam takie sny jednak gdy zobaczyłem jak byłem ubrany to już zrozumiałem że nie był to sen tylko wspomnienie, gdy sie od siebie odsuneliśmy, obydwoje ciężko dyszelismy bo zabrakło nam tlenu
- kocham cie Leo- gdy usłyszałem co powiedziałem to zrozumiałem czemu Leo się zarumienił gdy pomyślał co ja mówiłem gdy byłem pijany
Ja też cie kocham Ney- odpowiedział mi Leo i dalej już nie pamiętam bo się obudziłem, gdy tylko otworzyłem oczy musiałem je od razu zamknąć bo było za jasno, jednak od razu przy mnie pojawił się Leo,
-Ney wszystko w porządku- spytał się zmartwiony
- tak Leo, wszystko w porządku
-to dobrze, niech szlag weźmie raphine, który nie umie celować-czyli to raphina kopnął piłkę tak że dostałem w głowę
- daj spokój, nic poważnego mi nie jest- przytuliłem do siebie Leo I chyba ja byłem nieświadomy tego że nie jesteśmy tutaj sami
- jak chcecie okazywać sobie uczucia to chociaż się rozejrzał Ney czy jesteście sami- odezwał się Gerard który mnie przestraszył