Pov Ney
Gdy wstałem zobaczyłem że jest dopiero 5 więc miałem jeszcze godzinkę snu. Pewnie poszedłbym spać gdyby nie to że Leo dziwnie zaczął się obracać na łóżku, pewnie miał kolejny koszmar co mnie zmartwiło, bałem się że Leo może znowu to zbagatelizować.
- nie, stój, zatrzymaj się- zaczął mamrotać pod nosem Leo, więc od razu postanowiłem że go wybudzę i spytam się go co mu się śniło
- Leo, Leo obudź się- myślałem że obudzę go odrazu ale się myliłem bo to w ogóle nie pomagało
- nie, stój, nie idź tam
- Lionel Andrés Messi!- krzyknąłem, co na szczęście poskutkowało tym że Leo się obudził i szybko usiadł na łóżku, gdy sie juz uspokoił wiedziałem że musze go zapytać o to co mu się śniło- Leo, co ci się śniło
- to nic takiego naprawdę
- znowu tak mówisz
- Ney, to był poprostu głupi koszmar
- skoro to tylko głupi koszmar to chce wiedzieć co to był za koszmar- Leo już otwierał buzię żeby coś powiedzieć jednak nic nie powiedział
Pov Leo
-skoro to tylko głupi koszmar to chce wiedzieć co to był za koszmar-gdy Ney mnie o to poprosił to chciałem mu powiedzieć jednak tego nie zrobiłem. Nie mógłbym mu powiedzieć że śniło mi się że on biegł na boisku I że Ramos był przed nim i go sfaulował tak że Ney nie będzie mógł już grać w piłkę, cały czas w koszmarze wracałem do tego samego momentu- proszę Leo powiedz mi
Gdy usłyszałem prawie załamany głos Neya I na niego spojrzałem byłem zaskoczony, jego oczy były szkliste, wiedziałem że Ney się mną przejmuję ale nie że aż tak. Może to trochę źle zabrzmi ale spodobało mi się że się mną tak przejmuję i niekontrolowanie go przytuliłem, na co Ney od razu mnie objął.
- proszę cię Leo, powiedz mi co ci się śniło
- Ney, ja boję się o ciebie
- niby w jakim sensie
- boję się że Ramos cie tak sfauluje że nie będziesz mógł grać w piłkę, nie ważne ile razy cie wolałem żebyś się zatrzymał ty tego nie robiłeś tylko dalej biegłeś i zawsze kończyłeś tak samo- Ney był zaskoczony, chciał coś powiedzieć jednak mu przerwałem bo chciałem dokończyć- nie chce żebyś miał jakieś kontuzje
- nie będę ich miał
- będziesz bo jesteś dobry a Ramos fauluje tylko tych którzy są dobrzy
- ale fauluje tylko napastników
- bo Ramos uważa że bez napastników Barca jest słaba
- ale jeśli dobrze pamiętam to Gerarda również fauluje
- bo oni się nienawidzą i to tylko dlatego Sergio fauluje Gerarda, ja naprawdę nienawidze meczy z Realem, jeszcze te porównania kto jest lepszy czy słynny CR7 czy Lionel Messi który jest pchłą
- Leo, nie martw się o mnie bo mi nic nie będzie, zresztą zawsze mnie faulują bo jestem dobry
- ale Ramos nie fauluje jak inni, on fauluje tak że może Ci się coś poważnego stać
- kłamałem
- co, z czym kłamałeś
- z tym że nie stresuje się meczem z Realem
- ale czemu
- bo pomyślałem że uznasz mnie za słabego
- nigdy bym tak o tobie nie pomyślał
- ale wiesz że po tym jak powiedziałeś mi ba treningu że będziesz przy mnie i zawsze mi pomożesz to wiedziałem że z tobą u boku mogę mogę być spokojny i zresztą będzie tam całą druzyna która nam pomoże
Faktycznie powiedziałem na wczorajszym treningu żeby młody się nie stresowal bo będę przy nim i reszta drużyny mu pomogą, szczerze się ucieszyłem że Ney wziął sobie do serca to co mu powiedziałem
- zostało jeszcze pół godziny żeby iść się szykować
- więc połóżmy się jeszcze na te pół godziny
Gdy miałem już zamykać oczy poczułem że Ney mnie przytula i przysuwa do siebie nie miałem nic przeciwko temu bo było całkiem przyjemne, ale wiedziałem że teraz nie usnę bo nie chce żeby Ney się spóźnił przeze mnie na autobus do Madrytu. Gdy minęło pół godziny obudziłem Neya I szybko się spakowaliśmy, poszliśmy do jadalni gdzie byli Luis, Geri, Xavi, Iniesta, raphina i pozostali
- no wkoncu jesteście, Xavi już chciał po was iść bo myślał że nie wstaliście- powiedział Luis
- zamkniesz się idioto- odparł Xavi, wiedziałem że unika mojego wzroku co mnie trochę zasmuciło więc postanowiłem się do niego odezwać
- Xavi, dzięki że się martwiłeś, ale mam jedno pytanie
- jakie- spytał się Xavi I wkoncu spojrzał mi prosto w oczy co sprawiło że trochę się uśmiechnąłem
- bo kto z kim będzie miał pokój
- Dam Ci listę w samolocie
- ok- Xavi wiedział że ja zawsze rano budzę innych i chce wiedzieć kto gdzie śpi
- dobra chłopaki jedzcie śniadanie bo za godzinę mamy samolot
Gdy już zjedliśmy i spakowaliśmy rzeczy na samolot każdy usiadł na swoje standardowe miejsca, Xavi z Iniestą, Luis z Gerardem a ja zawsze siedziałem sam, jednak chyba odkąd jest tu Ney to raczej on zawsze będzie siadać ze mną, tak mi się wydawało bo odezwał się raphina który też siedzi sam
- ej Neymar usiądziesz ze mną?- no tak racja ja się nigdy nie pytałem Neya czy usiądzie ze mną tylko od razu zakładałem że tak zrobi, ale teraz wiem że Ney ma już nie tylko mnie
- wybacz raphina ale usiądę z Leo- zdziwiłem się że on chce ze mną, przecież ja nie będę się do niego odzywać bo razem z Xavim zawsze w trakcie lotu obmyślamy osobnie taktyki ma mecz i je potem porównujemy
- rozumiem, w końcu ciebie i Leo łączy wyjątkowa więź- byłem zaskoczony tym co usłyszałem od raphiny
- no to oczywiste raphina- powiedział Iniesta- w końcu oboje są następcami wielkich gwiazd- niestety ale ja jestem następcą Maradony a Ney następcą Pele
- no dobra niech Ci będzie Xavi
Gdy Ney do mnie usiadł nic nie mówił tylko nałożył słuchawki na uszy i zaczął nucić piosenke która rozpoznałem bo często jej słuchał. Po jakiejś pół godzinie Ney oparł mi się na ramieniu i chyba spał więc go nie budziłem i jak już skończyłem wymyślać strategie to poszedłem spać i oparłem się o głowę Neya.