Pov Leo
- jak chcecie okazywać sobie uczucia to chociaż się rozejrzał Ney czy jesteście sami- odezwał się Gerard który przestraszył Neya
- sorki, zapomniałem się- powiedział speszony Brazylijczyk
- daj spokój ja jestem już do tego przyzwyczajony
- niby jak
- tak że Geri ma pokój z Xavim I Iniestą- wyjaśniłem Neyowi
- cały czas zapominam że są 3 osobowe pokoje
- no właśnie, tylko nie całujcie się przy mnie
- co!? O czym ty mówisz Geri!- krzyknąłem na niego
- przecież żartuje- może Ney mu uwierzył jednak ja widziałem jego wzrok który mówił ,, lepiej powiedz mu że coś do niego czujesz nim będzie za późno'' tylko że ja już mu powiedziałem, jednak Ney tego nie pamięta
- no dobra, możemy wracać do treningu, tylko Ney jak ci się zakreci w głowie lub będzie Ci słabo to masz nam od razu powiedzieć- powiedział mu Xavi
- dobrze kapitanie
Wróciliśmy do treningu, na całe szczęście nic się już nie wydarzyło, myślałem że to koniec zwariowanego dnia jednak trener powiedział że razem z Realem będziemy mieli małą imprezę na co się przeraziłem, bałem się że jeśli Geri i ramos za dużo wypiją to poniosą ich emocje i zaczną się bić
- kto się na to zgodził- powiedziałem przestraszony
- ja i trener realu
- ale czemu
- Leo daj spokój, może wasze pokolenie będzie takie że będzie grali przyjaźnie
- nie ma szans, a jak Geri zacznie się bić z ramosem to co wtedy
- to oni będą mieli kłopoty, spokojnie ja i trener realu też tam będziemy
- niech będzie
Wiedziałem już jak to się skończony, nie trzeba być jasnowidzem, bałem się że przesadzą z alkoholem, jak już poszliśmy do swoich pokoi to zauważyłem że Ney mnie unika co mnie zmartwiło, jestem ciekawy dlaczego to robi
Pov Ney
Unikałem Leo bo nadal myślałem czy to był sen czy nie, miałem nadzieję że to nie był sen, jeśli nie był to muszę powiedzieć Leo to na dzisiejszej imprezie, postanowiłem że nie będę nic w ogóle pił żeby być świadomym, Leo powiedział że za pół godziny będziemy wychodzić więc się sprężyłem i po 20 minutach wyszliśmy z pokoju. Czekaliśmy przed hotelem za Luisem I Gerardem, ciekawiło mnie czemu jak zawsze widzę Luisa to Gerarf z nim jest, spytam się jutro Argetyńczyka może mi powie, jak tylko Luis i Gerard zeszli TP udaliśmy się do tego klubu gdzie miała być ta impreza
- żebyśmy się tylko z nimi nie pozabijali- powiedział Leo
- daj spokój Leo- odpowiedział mu Luis, który złapał Gerarda za rękę
- no właśnie, zresztą postaram się nie wkurzać na ramosa
- no mam nadzieje, wystarczy że na meczu chcieliście się raz naprawdę pobić
- ale tylko dlatego że on specjalnie zrobił wślizg na Twoje nogi tak żebyś mógł mieć kontuzje, to oczywiste że się wkurzyłem, zresztą nie tylko ja bo Xavi też
- tak Xavi się wkurzył, ale nie chciał go pobić albo poprostu tego nie pokazywał- odezwał się Luis który chciał coś jeszcze powiedzieć jednak już byliśmy przy tym klubie
- niechaj zacznie się haos- szepnął Leo
Weszliśmy do klubu i od razu zobaczyliśmy Xaviego i Inieste, podeszliśmy do nich i zaczęliśmy rozmawiać, zauważyłem że nie było Ramosa, Ronaldo i Łuki co mnie zdziwiło bo podobno Ramos i Ronaldo lubią imprezować. Po jakiejś godzinie przyszli, myślałem że nas zaczepią jednak poprostu poszli do swoich kolegów z drużyny, widziałem jak Leo obserwował Ramosa.
- ej Leo, czemu obserwujesz Ramosa
- tak poprostu- powiedział
Pov Leo
ej Leo, czemu obserwujesz Ramosa
- tak poprostu- nie mogłem nadal uwierzyć że on pomógł Neyowi, chciałem z nim o tym porozmawiać, gdy zauważyłem że Ramos poszedł do łazienki to powiedziałem chłopakom że musze skorzystać z toalety i zaraz wracam, nie myliłem się bo Ramos mył ręce
- co chcesz, pch..Messi
- możesz mówić do mnie pchło jeśli chcesz, mi to nie przeszkadza
- no dobra, a co cie do mnie sprowadza
- chciałem Ci podziękować za to że pomogłeś Neyowi
- już mi dziękowałeś
- ale muszę cie też przeprosić
- za co
- to co masz na szyi to sprawka Geriego prawda- zauważyłem że Ramos od tej sytuacji w klubie miał trochę podrapaną szyję
- daj spokój, nie dziwię mu się, gdyby on przyszedł z Ronaldo który by był pobity to tak samo bym zareagował- trzeba przyznać że z Ramosem jak jest spokojny to fajnie się gada- fajnie się z tobą gada, szkoda tylko że na boisku specjalnie wchodzisz mi pod nogi
- mogłeś sobie darować ostatnią część wiesz
- no właśnie że nie mogłem, a poza tym nie spodziewałem się że ty to zrobisz, ktoś kto jest introwertykiem
- nie rozumiem
- jesteś introwertykiem i nie lubisz poznawać nowych osób, prawda?- przytaknąłem mu, może i jestem introwertykiem wśród obcych ale przy mojej drużynie jestem dość otwarty- ale jednak Neymar sprawił w tydzień, albo dłużej że przed nim otworzyłeś i zakochałeś się w nim
- ta..zaraz moment co ty powiedziałeś- byłem lekko zszokowany
- że się w nim zakochałeś
- Neya traktuje tam samo jak każdego
- masz na myśli że traktujesz Neya tak jak Gerarda
- tak
- ale dla Gerarda nigdy o 2 w nocy nie przyjechałeś ani nie schowałeś swojej dumy dla niego, a dla Neya tak
- niby kiedy schowałem swoją dumę dla Neya
- może wtedy kiedy mi dziękowałeś przy klubie- no tak, to przecież oczywiste że skoro dla Neya zrobiłem tyle to nie może być dla mnie jak inni przyjaciele, dla nikogo jeszcze nie przyjechałem do klubu o 2 w nocy ani nie schowałem swojej dumy
- nawet jeśli, to nie są jakieś dowody
- cały czas na treningu się na niego gapiłeś
- ahh, no dobra masz rację, nie wierzę że to robię
- co robisz
- rozmawiam z graczem realu o moich prywatnych sprawach, ale dzięki za rozmowę, będę już szedł- gdy sie odwróciłem zobaczyłem coś co mnie przeraziło, w drzwiach od łazienki stał Neymar, Ramos musiał widzieć że Ney tam stał dlatego zaczął rozmowę o tym że go kocham, odwróciłem się do Ramosa i myślałem że będzie on miał chytry usmiech jednak on uśmiechnął się szczerze
- nie będę wam przeszkadzać- powiedział i zaczął iść w stronę drzwi jednak zatrzymał się przy mnie- sam byś z nim nie porozmawiał gdybym tego nie zrobił, nie musisz dziękować- powiedział i zrozumiałem że Sergio to zrobił dla mnie, co mnie trochę zdziwiło, jak mi to powiedział to szybko wyszedł z łazienki
- Leo ty mówiłeś poważnie- powiedział Ney a ja nie umiałem mu spojrzeć w oczy