Chodzi o Neya

103 7 3
                                    

Pov Leo

Po rozmowie z Gerardem zdałem sobie z tego sprawę że musze powiedzieć Neyowi to po meczu z Realem, chociaż boję się tego, co jest trochę zabawne że wielki Lionel Messi się boi komuś wyznać uczucia, za bardzo chyba się zamyśliłem że nie zauważyłem że piłka leci prosto na mnie

- Leo Nic ci nie jest- spytał spanikowany Ney

- nie chyba nic mi nie jest

- ej pchło, jeśli chcesz być cały to uważaj trochę- powiedział niby chamsko jednak wyczułem w głosie ramosa lekką troskę co mnie zdziwiło

- wybacz, następnym razem będę uważać

- mam nadzieję, no jak ci się coś stanie i nie będziesz mógł zagrać meczu to wszyscy powiedzą że real wygrał tylko dzięki temu że ty nie grałeś

- ej ramos nie pozwalaj sobie- odezwał się Ney

- no co, mówię jak będzie

- dajcie już spokój, wracajmy do treningu

Ramos poszedł już do swojej drużyny, a Ney pomógł mi wstać, potem jak wznowiliśmy trening zastanawiałem się czy ta nienawiść jest mam poprostu wpajana czy my sami z siebie nienawidzimy siebie nawzajem, byłem ciekawy czy Ramos mnie serio nienawidzi jednak musiałem się skupić na treningu, jak już trening się skończył wszyscy od razu położyli się na ziemi. Każdy z nas był już wycienczony tym treningiem, jednak wszyscy wiedzieli że musimy się bardzo przyłożyć jeśli chcemy wygrać z Realem. Ney i ja leżeliśmy obok się trzymając się za ręce, niby nic niezwykłego ale dla mnie trzymanie kogoś za rękę było stresujące, jednak przy Neyu niczym się nie stresowałem, pewnie dalej byśmy tak leżeliśmy jednak Xavi powiedział że mamy do niego podejść, co zrobiliśmy z niechęcią, bo byliśmy zmeczeni

- na dzisiaj koniec treningów, więc możecie odpocząć- to co powiedział Xavi było dla wszystkich zbawieniem w końcu była 18 a zazwyczaj mamy treningi do 20

- no w końcu- odezwał się ucieszony Luis

- ej Xavi, możemy wyjść do klubu

- tak, pod warunkiem że jutro nikt nie będzie spóźniony

- no to kto chce iść do klubu to o 19 jest zbiórka przed hotelem- gdy do Gerarda zaczęli podchodzić inni w tym Ney żeby dowiedzieć się więcej ja poszedłem do Xaviego bo coś mi tutaj nie pasowało

- Co jest Leo

- nie ma szans żeby oni po imprezie byli wstanie wstać na 7

- wiem, to będzie dla nich mała nauczka

- nie powinieneś tego robić

- mówisz tak bo Ney idzie na tą imprezę

- cicho bądź

- pomożesz mi

- a w czym

- musze ustawić skład na mecz a potrzebuje pomocy

- jasne że ci pomogę- jak pomogłem już Xaviemu była już 19:27 więc Ney pewnie już poszedł, od razu poszedłem sie wykąpać i w końcu po męczącym dniu położyłem się do łóżka i poszedłem spać

------------ godzina 02:18 --------------------

Usłyszałem mój dzwonek od telefonu, zdziwiłem się bo myślałem że później do mnie zadzwonią żebym po nich przyjechał, pewnie nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to że ten numer był obcy, mimo to postanowiłem że  odbiorę

- halo

- pchło dobrze ze odebrałeś- ten głos rozpoznam wszędzie tylko mnie zastanawiało po co on do mnie dzwoni i skąd ma mój numer- możesz przyjechać do tego klubu

- po co mam tam iść Ramos, i co ty tam w ogóle robisz

- real też poszedł dzisiaj na imprezę i bardzo mi przykro ale to jest najbliższy klub więc go wybraliśmy, jakbyśmy wiedzieli ze wy też tutaj będziecie to byśmy poszli na imprezę jutro

- no dobra, to czego ode mnie chcesz bo jak to nic ważnego to się rozłączam

- czekaj Leo, to jest naprawdę ważne ale najpierw przyjedź

- po pierwsze nie przyjadę dopóki mi nie powiesz o co chodzi, po drugie czemu ty do mnie dzwonisz

- bo albo inni zapomnieli telefonów, albo mają je rozładowane

- to powiesz mi w końcu o co chodzi czy nie

- chodzi o Neya- gdy usłyszałem o kogo chodzi moje serce zamarło- no bo Ney

- no bo Ney co, no powiedz mi w końcu co się stało

- on został bardzo mocno pobity i no i się dotyku innych ludzi ale cały czas wymawia twoje imię, nie wierzę że to mówię ale błagam cie Leo przyjedź bo z nim naprawdę jest źle

- dobra zaraz będę

Pov Ramos

- chłopaki idę do łazienki

- no dobra

Gdy szedłem do łazienki usłyszałem rozmowę którą brzmiała bardzo dziwnie

- co z nim robimy

- co masz na myśli

- bo nie wiem czy on żyje czy nie

- daj spokój uciekajmy stąd jak najszybciej

Gdy oni uciekli chciałem to zignorować jednak zobaczyłem przy ścianie opaskę na rękę i trochę krwi na niej, kojarzyłem te opaskę tylko dla tego że nowy zawodnik od Barcy ją nosił na treningu, więc podszedłem do tego ciemnego korytarza gdzie oni rozmawiali, i się nie myliłem bo on tam leżał, może nie ma aż tak zmasakrowanej twarzy jednak był nieprzytomny, wiedziałem gdzie siedzą piłkarze Barcelony więc postanowiłem że wezmę go i powiem im żeby się nim zajęli, gdy to zrobiłem wszyscy patrzyli na mnie zdziwieni, jak odłożyłem tego dzieciaka to od razu poczułem jak ktoś przyszpilił mnie do ściany, to był nikt inny jak...

neymessi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz