~11~

94 3 1
                                    

~To było tak, jakby nagle zatrzymał się cały świat. Byliśmy tylko ja i on. Natychmiast, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, zapomniałam o wszystkich problemach. Cóż za błogie uczucie!~

Aż nagle drzwi otworzyła sprzątaczka...

Wtedy do mnie dotarło, jaka jestem głupia. No tak! Ktoś mógł nas przyłapać.

Szok na jej twarzy był mały. Pewnie była świadkiem gorszej sytuacji, lecz my ją postawiliśmy w całkiem trudnej.

Po chwili wyciągnęła telefon, wybrała numer i powiedziała:

-Panie Park, twoi trainee... Oni...

Zamarłam. Wylecimy na bank. Po plecach przeszedł mi zimny dreszcz.

-Nie!-Krzyknął Changbin.

Chciał jej wyrwać telefon z ręki, lecz... Był za niski.

-No dobra... To był żart. Sama taka byłam w waszym wieku...-sprzątaczka rozmarzyła się i z uśmiechem wspominała wydarzenia z młodości.-Ale następnym razem uważajcie. Park wywali was bez wymówek. A teraz sio stąd. No już!

Wyszliśmy szybko. Kamień spadł mi z serca. O mały włos, a marzenia lęgły by w gruzach!

-Kiedyś to powtórzymy...-szepnął mi do ucha chłopak.

Aż mi się gorąco zrobiło.

                                                                                ~

Siedziałam na fotelu przed ogromnym, oświetlanym lustrem. Czułam się jak gwiazda, choć jeszcze nie wiadomo co będzie z moją karierą. Makijażystka malowała mnie do próbnej sesji. Spostrzegłam, że używane kosmetyki są z najlepszej marki i bardzo drogie.
Chow oblizała usta, wtedy makijażystka z ponurą miną zwróciła się do niej:

-Ta szminka jest warta więcej niż moje życie... Twoje zapewne też, widać po tej twojej nadętej twarzy. Jesteś teraz kąpana w luksusie więc uszanuj to rozwydrzona dziewucho.

Zamurowało wszystkich w pomieszczeniu. Delikwentka z niewyparzonym językiem, do której dopiero teraz dotarło co zrobiła i, że może przez to wylecieć zrobiła się czerwoną jak dojrzały pomidor.

-Ja... To n-nie tak...-wybłąkała.

Powiedziała z milion razy "przepraszam".
Ale to nie poskutkowało.
Została wyniesiona siłą.

Spojrzałam na siebie. Jak bardzo się zmieniłam... Wtedy, w Polsce nie śmiałabym pomyśleć, że siedzę jak jakaś super gwiazda, malowana przez profesjonalnych makijażystów.

Ciągle się czuję, jakbym dopiero zadebiutowała.

                                                                        ~

Jesteśmy już na miejscu i będziemy kręcić reklamę. A mianowicie, reklamę zimowych kurtek. Powiem szczerze: totalnie nie w moim guście...

W kurtce było mi zimno, co za badziew. A ja mam to zachwalać! Nie chcę się zbłaźnić nosząc to gówno.

Podszedł do nas [Grupa 4. Jak nie pamiętacie to: Kanya, Balam, Chow, T/I, Aeri] reżyser i objaśniał wszystko. Słuchałam go przewracając oczami (emm no nie wiem jak to określić).

-Więc tak: T/I, Kanya i Chow będziecie mieć te kurtki.-wskazał na stos.-Balam i Aeri z wami się zderzą i wyleją kawę na was. Powiecie coś w stylu: Nawet jak jesteśmy przemoknięte, to nie marzniemy! Ultra nowa technologia anty-przenikanie pomogła nam w...

𝑻𝒚 𝑿 𝑪𝒉𝒂𝒏𝒈𝒃𝒊𝒏 𝑺𝒌𝒛🤎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz