~4~

206 6 4
                                    

Zgubiłem się w wytwórni dość szybko i wpadłem w jakąś dziewuchę. Nie wiedziałem co mam zrobić więc zwaliłem winę na nią.
-Jak leziesz niezdaro?!-wrzasnąłem i dałem jej z liścia, niech ma a co mi tam i tak jej nie znam.
-A no tak...-powiedziała. Pozbierała swoje rzeczy z podłogi a ja jej nie pomogłem tylko kopnąłem jej walizkę żeby ją (dziewczynę a nie walizkę jakby co xdd) trochę podręczyć. Oddaliśmy się i co widzę? Że jakiś chłop się do niej ślini!!! Niedopuszczalne! Pomaga jej że zbieraniem rzeczy z podłogi. Podchodzę do nich odpycham siłą chłopaka i w błyskawicznym tempie podnoszę rzeczy dziewczyny.
-Jestem Changbin.-Mówię podając jej rękę.
-T/I (chodzi tu o Twoje imię czyli imię tej osoby, która to teraz czyta a nie, że imię Changbina czy coś).
Powoli wyciągnęła w moja stronę rękę, która cała się trzęsła. Lekko dotknęła moich palców i oddaliła się szybkim krokiem. Czułem się bardzo dziwnie. Chyba... Nie! Stop! I love dark, i love dark, dark, dark, dark! No więc co teraz? Bo narazie to stoję tylko na środku holu JYP i nie wiem.

Time skip, po znalezieniu odpowiedniej drogi

-A resztę ci pokażą nowi znajomi z jakimi się tutaj zapoznasz.- powiedziała menedżerka.
-Nie... Napewno sam znajdę drogę- powiedziałem.
-Jak uważasz.-odparła i odeszła.
A ja zostałem sam. I tak naprawdę to nie znajdę drogi ale chciałem być bad boy więc ciiii. Po chwili podchodzi do mnie grupka emosów. Jest ich 7. Ten, który wygląda na przywódcę podchodzi do mnie i mówi:
-Chcesz się z nami zaprzyjaźnić? Bo pasujesz do nas, to widać.
-No dobra.-odpowiedziałem.
I tak zdobyłem nowych przyjaciół. Ale i tak i love dark. Chociaż w sumie oni też... Więc no.

Nie wiem dlaczego, ale przez resztę dnia myślałem o tej dziewczynie.
Nie, stop.
Ma irytującą mordę.
I love dark.
Ona nie zapanuje nademną!
...
Kogo ja próbuję oszukać...
Bad boy nie ma czasu na miłość. Nie, nie, nie!

Na kolację dostaliśmy bataty. Nie przeszkadzało mi to, ale chciałem powybrzydzać i wraz z moimi nowymi znajomymi mówiliśmy:
-Fuj! Bataty! Chcemy pizzę!
Podeszła do nas menedżerka.
-Żadnej pizzy. Jeśli chcecie zostać idolami to musicie przestrzegać określonej diety. I nie wybrzydzajcie. Cieszcie się, że w ogóle coś macie. Bo jak tak dalej będzie to to rozmyślimy się nad waszą karierą. Macie nam być posłuszni, bo jesteście pod naszą władzą. Wiemy, co robić.
Kiedy menedżerka odeszła najmłodszy z emosów wystawił język.
-Bataty...

Po kolacji poćwiczyliśmy jeszcze trochę. Późną nocą wreszcie poszliśmy do łóżek, ale postanowiliśmy jeszcze trochę sobie porozmawiać, żebym mógł ich lepiej poznał i pobroimy sobie trochę. Usiedliśmy w jak się okazało naszym wspólnym dormie i rozmawialiśmy. Teraz jest nas 8. Ja, Changbin, przywódca emosów Chris, Han, Hyunjin, Seungmin, Jeongin, Felix i Minho.

(Jakby co to jak oni się poznali i żyli jest wymyślone tutaj przeze mnie i w książce nie ma Woojina, bo nie znam go zbytnio ale podobno coś zrobił więc nwm)

Kiedy padło słowo "dziewczyny" bad boye się skrzywili. Powiedzieli, że póki co nie rozmawiają tu o dziewczynach. Narazie traktują je jak kosmitów i drażnią dla zabawy i z nudy. Więc pomyślałem: "Też taki będę. Dobrze potraktowałem tą T/I".

Koniec rozdziału 4
♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡

I tak zakończył się pierwszy dzień naszego emo krasnala w JYP.
Zabieram się za rozdział 5. Zobaczymy, jak pójdzie T/I
Postaram się nie robić takich nudnych rozdziałów. Obiecuję, że ta historia się rozkręci.
(Łącznie z tym zdaniem: 566 słów jakby co).

𝑻𝒚 𝑿 𝑪𝒉𝒂𝒏𝒈𝒃𝒊𝒏 𝑺𝒌𝒛🤎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz