17

223 14 2
                                    

*

Sezon rozpoczął się na dobre, więc w momencie wejścia na teren padoku przez Grand Prix Monako nie czuł presji. Mniej więcej wiedział na co go stać, jednak był świadom, że może wyciągnąć więcej, tym bardziej, iż Hamiltonowi się to udawało. 

George zdawał sobie sprawę z tego, że tym razem to on stanowił słabsze ogniwo. Zajmował szóstą lokatę, podczas, gdy trzydziestoośmioletni Brytyjczyk walczył o pierwszą z Charlesem i Verstappenem. On mógł co najwyżej rywalizować z Carlosem i Perezem o piąte. Czwarte należało do Lando, który sam się temu dziwił, szczególnie przez to, iż bolid McLarena był delikatnie mówiąc- gówniany.

Odkąd odbył rozmowę z Lewisem na początku lutego, nie kontaktował się ani z nim, ani z Leoni. Dlatego nie dziwne było, że kiedy w marcu Toto oznajmił, iż Austriaczka obejmie posadę zespołowego lekarza, ten zachłysnął się pitym izotonikiem. Miała zacząć właśnie od Monako, co nie cieszyło Russella, starającego się wyprzeć brunetkę ze swojej głowy. Zwłaszcza po tym jakie zdjęcie opublikowała, oznaczając Hamiltona. Z tego co zauważył na profilu siedmiokrotnego mistrza świata również pojawiła się identyczna fotografia, ale z innym opisem.

Nie miał wątpliwości, że ręka, która trzymała dłoń Leoni należała do Lewisa. Mulat miał zbyt charakterystyczne tatuaże na niej, a dodatkowo zdradzał go sygnet, jaki nosił. Opis zdjęcia również był dość wymowny. 

Od blisko dwóch lat idę z Tobą ramię w ramię, nie zależnie od tego co się dzieje, choć znamy się ponad dziesięć i od dnia, w którym się poznaliśmy kibicuję Ci z całego serca, ale to moment prawie dwa lata temu zmienił wiele. Nie interesuje mnie ile odnosisz zwycięstw w sezonie- interesuje mnie, abyś zawsze dojechał cały, nie ważne na jakiej pozycji. Jesteś moją bratnią duszą i prawdą jest, że nie mogłam sobie wymarzyć lepszego partnera oraz ojca moich dzieci. Dziękuję Ci za każdy dzień, mimo, iż wiem że jeszcze wiele ich przed nami.  I tak- nadal nie umiem rozmawiać o swoich uczuciach, więc dodatkowo cieszy mnie Twoja obecność w moim życiu, ponieważ zaczynam otwierać się na tego typu rozmowy.

Brytyjczyk nie wiedział co ma o tym wszystkim myśleć. Mimo nie utrzymywania kontaktu z brunetką, czuł potrzebę przebywania w jej towarzystwie i próbowania zbliżenia się do niej. Był jednak świadom, iż definitywnie należała do mulata, który miał od niego o wiele większe doświadczenie w Formule 1. 

A post przez nią zamieszczony tylko wbijał mu to do głowy, niczym gwóźdź w deskę. 

Jasno zrozumiał, że jego spostrzeżenie, dotyczące Austriaczki jest trafne. Nie była singielką, za to doskonale ukrywała swój związek przy ludziach zachowując się ze swoim partnerem niczym para najlepszych przyjaciół, których nie łączy nic więcej. 

Mimo, że nie chciał się dobijać, ciekawość wygrała, przez co wszedł na Instagramie na profil swojego zespołowego kolegi. Identyczne ujęcie- różniło się tym, iż bardziej widoczna była dłoń Austriaczki i kilka pierścionków, które zawsze nosiła. 

Znamy się ponad dziesięć lat, ale od dwóch śmiało mogę nazwać Cię swoją bezpieczną przystanią, która nie oceni moich decyzji, a wesprze w nich. Mogę zadzwonić do Ciebie będąc na drugim końcu świata, wiedząc, że nawet jeżeli od razu nie odbierzesz- rozumiem w jakim miejscu pracujesz i kocham Twoje poświęcenie dla pacjentów- to w wolnej chwili oddzwonisz lub napiszesz. Jestem cholernie szczęśliwy, iż to właśnie Ty, a nie kto inny będzie matką moich dzieci. I tak wiem, że nadal nie potrafisz mówić o swoich uczuciach, ale i tak Cię kocham.

**

George nadal nie potrafił odpuścić sobie Austriaczki. Widział ją wraz z mulatem przy stanowisku Bono, rozmawiając odnośnie nowej formuły weekendu sprinterskiego. Starszy Brytyjczyk w piątkowych kwalifikacjach wywalczył kolejne w swojej karierze pole position, mając niewiele lepszy czas od drugiego Leclerca. Russell był dopiero siódmy, co wybitnie go nie cieszyło.  Nie umiał wraz ze swoim inżynierem znaleźć powodu, przez który szło mu tak a nie inaczej.

Zawiesił wzrok na brunetce, ubranej w czarną sukienkę na ramiączkach, sięgającą jej do kostek. Zmarszczył brwi widząc niskie trampki. Nie sądził, że takie połączenie było stosowane przez jakąkolwiek z partnerek kierowców- a przynajmniej te, które już widział, bo jak obstawiał, Margaret Verstappen była zdolna wejść na teren padoku w dresie, podczas, gdy wszystkie inne dziewczyny lub żony ubierały się tak, aby dobrze wyjść na zdjęciach robionych przez dziennikarzy. Zaczął podejrzewać, iż Wolff również mogła mieć gdzieś przedstawicieli mediów. 

Nie miał pojęcia czy to jeszcze było normalne, czy zaczynał mieć obsesję na punkcie Austriaczki...

***

Uśmiechnęła się, idąc ramię w ramię z mulatem i mijając kolejnych dziennikarzy. Mimo, że od rana cholernie źle się czuła- potrafiła zrobić dobrą minę oraz idealnie to udawać. 

W tamtym momencie była wdzięczna Susie za to jakich rad jej udzielała. Początek ciąży u każdego przebiegał inaczej, a Austriaczka wyjątkowo negatywnie ją znosiła. Może nie męczyły jej poranne mdłości, ale wiele bodźców wywoływało u niej odruch wymiotny. Dodatkowo była wdzięczna swojemu partnerowi, z którym w końcu zdecydowała się ujawnić związek. 

Przez ostatnie parę miesięcy miała spokój od młodszego z kierowców Mercedesa. Nie wiedziała z czego to wynikało, jednak nie narzekała. Po tym co od niego usłyszała, nie umiała spojrzeć na niego chociażby przez pryzmat bycia kolegą. Zwyczajnie blokowało ją coś, ale nie sprawiało jej to problemów.

- Jak się czujesz?- zapytał mulat, przerzucając swoje ramię przez barki brunetki i przyciągając ją do siebie.

- Znośnie. Bywało lepiej, ale nie ma tragedii- odpowiedziała, schylając głowę, gdy kolejny dziennikarz wyskoczył wręcz przed nimi z aparatem. Minęli go, a Wolff pokręciła głową na boki.- Urwę im kiedyś te łby, ewentualnie rozbiję obiektywy- mruknęła pod nosem, co nie umknęło Hamiltonowi.

- Leo! Lewis! Toto was szukał- rzekł zmachany George, zatrzymując się przed nimi.- Cholernie szybko chodzicie- dodał, opierając ręce na kolanach i zginając się.

- Gdzie był?- spytał trzydziestoośmiolatek, zsuwając swoją dłoń na talię dwudziestoośmiolatki.

- U siebie w biurze w motorhome'ie.

**

W gabinecie ojca Leoni znaleźli się cała trójką. Nie miała pojęcia w jakim celu jest tam Russell, ale nie wnikała w to. Zastanawiało ją jednak, po co wezwał ich Toto, siedzący z poważną miną za biurkiem.

- Wytłumaczcie mi jedną rzecz... Od kiedy?- zapytał Austriak, patrząc na starszego Brytyjczyka i swoją córkę.

- Ale co od kiedy?- wtrącił George, za co brunet zmroził go wzrokiem. 

- Od kiedy te dwa czorty są razem?- sprecyzował Wolff.- I dlaczego dowiaduję się o tym od Susie, która wie to z Instagrama? A w dodatku od kiedy jesteś w ciąży?- rzucił w stronę Leoni.

- To w kwestii tego pierwszego... W lipcu będą dwa lata- mruknął Hamilton, a Toto popatrzył na niego i brunetkę jak na idiotów.- I tak krótko to ukrywaliśmy. Gregora dłużej przed tobą ukrywała- dodał, pamiętając jak Austriaczka opowiadała mu jedną z historii związanych z jej szkołą średnią.

- Ile?- zapytał Toto.

- Co do drugiej kwestii... Oboje uznaliśmy, że przekażemy to w ten sposób, aby nikt nie poczuł, iż kogoś faworyzujemy mówiąc mu wcześniej. Wszyscy dostali tą samą informację, w tym samym dniu, na tej samej platformie- wytłumaczyła Leoni.- A trzecia kwestia.... Od początku miesiąca jakoś? Coś koło tego.

- Od kiedy kurwa?- spytał Wolff, patrząc na swoją córkę i starszego kierowcę.- Wiedziałeś?- rzekł w stronę George'a kręcącego głową na boki.

Austriak na moment zamilkł. Zaczął przechadzać się po pomieszczeniu, aż w końcu usiadł za czarnym masywnym biurkiem. 

Nie miała pojęcia, że rozmowa jej, Lewisa i ojca rani inną osobę...

*

Mamy kolejny.

Jak ktoś nie wie, to zapraszam na nową książkę o Charlesie.

Co sądzicie?

INTERPOL| G.RUSSELOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz