Co z mamą?

19 0 0
                                    

Cały ranek w stresie.. Na ten moment nic nie wiadomo, co dalej..

Johny nie wytrzymał, o 8 zadzwonił do lekarza który wczoraj dał mu swój numer, ale bez skutku lekarz nie odbierał.

10:34 *Telefon*

„Dzień dobry, przepraszam, nie miałem jak odebrać"

„Co z mamą"

„Ehh, nie jest lepiej, nic się nie zmieniło, mam kilka pytań do ciebie,mógłbyś dzisiaj przyjechać?"

„Jasne za godzinę postaram się być"

Johny nie miał sił wsiąść za kółko, spał nie całą godzinę. Poprosiłam tate by nas zawiózł, w drodze do szpitala zastanawiałam się jakie pytania może mieć lekarz, miałam nadzieje, że żadne z tych pytań nie dobije Johnego jeszcze bardziej.

Dotarliśmy na miejsce, lekarz czekał z asystentką w tym samym miejscu co wczoraj.

- Zapraszam do gabinetu- Te słowa zabrzmiały zbyt poważnie. A serce biło jak nienormalne, bałam się co zaraz usłyszymy.

-Tak jak mówiłem mam kilka pytań odnośnie Pana mamy.- doktor zwrócił się Johnego, przez co ten wyprostował się na krześle.
-tak..?
-Czy Pani Natalia była na coś chora?
-Miała cukrzyce
- To tyle?- kolejne zadawane pytania, były dla coraz bardziej niekorzystne. Johny musiał się czuć strasznie zakłopotany, prawda jest taka, że komunikacja z jego mama od śmierci Jakea była strasznie trudna , a wręcz niemożliwa.
-Nie wiem.. chyba tak
-Powiem wprost, podejrzewamy niewydolność wątroby, robiliśmy jej badania z krwi, dzisiaj powtórzymy jeśli będzie to pewne w 100% bardzo możliwe, że zapadła ona w Śpiączkę Wątrobową.

Zamarłam, Johny też.. Czy może być gorzej?
-Czekam na więcej informacji- Tylko tyle Johny był w stanie z siebie wydusić.

Jak już wstawaliśmy usłyszałam jeszcze głos lekarza przez które, chłopak w jednej sekundzie zatrzymał się gwałtownie- Czy mama miała problemy z alkoholem?

To pytanie mocno zabolało

Johny nie dał rady, wyszedł.
- Tak doktorze, Pani Natalia od śmierci swojego syna czyli już ponad rok, jest uzależniona od alkoholu, w takim stopniu, że gdy wychodziła z domu to potrafiła nie wrócić przez dwa dni

-Dziękuje Carmen.. Trzymajcie się- po tych słowach wyszłam z gabinetu po czym dołączyłam do swojego przyjaciela. Spytałam Johnego czy chce iść zobaczyć mame, ale powiedział, że nie jest w stanie.

Nie wiedziałam jak mu pomóc, czułam się tak samo bez silna jak kiedyś. Nie ma gorszego uczucia niż to. Przyjechała po nas moja mama, zadawała mnóstwo pytań ale ani ja ani Johny nie byliśmy jej w tamtej chwili na nie odpowiedzieć.

-Johny jedziesz do nas?

Niestety tylko odburknął, że chce do domu, ale ja nie wiedziałam czy to dobry pomysł. Niestety ja nic nie mogłam zrobić. Natomiast ja wróciłam do domu i odrazu zasnęłam, byłam wykończona. Wstałam około 18, poszłam się umyć i zeszłam na kolacje, gdy zeszłam ujrzałam dwie moje słodkie twarze- Madison i Linde.

Wiedziałam, że mama po nie zadzwoniła, właśnie ich potrzebowałam.. Zjadłyśmy kolacje a potem poszłyśmy oglądać film, taki wieczór był mi potrzebny, żeby chociaż na chwile móc zapomnieć o tym wszystkim. Dziewczyny poszły, ja się już kładłam, napisałam jeszcze krótka wiadomość do Johnego.

„Jak się trzymasz?"

„Nie jest najlepiej, idę spać z rana przyjadę"

„Pamiętaj co by się nie działo nigdy cie nie opuszczę"

I will never leave you. Nonsens!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz