XVI

239 23 2
                                    

-Reus-

Grał w koszulce z moim podpisem. Przez cały mecz patrzyłem się na jego plecy. Kibice krzyczeli nie do końca wiem co, ale zrozumiałem tylko nasze nazwiska. To co zrobiłem było głupie. Przecież teraz każdy pomyśli, że.. nie, nie, nie! Do cholery czemu ja nie myślę!?

- Liebhaber [Kochankowie] - usłyszałem ze strony Kimmicha z przeciwnej drużyny. Zaczerwieniłem się, ale każdy odebrał to jako zmęczenie. Narobiłem sobie biedy..

Zaczynała się druga połowa. Jude patrzył się na mnie wymownie. Süle z resztą też. Do cholery nie wiedziałem, że on ją założy. Chciałem mu ją zniszczyć.

Mecz zakończył się remisem. Kiedy schodziłem z boiska ktoś pociągnął mnie do tyłu. Czułem na plecach, jak ktoś pisze mi po koszulce. W końcu mnie puścił, a ja pobiegłem do szatni.

Przeglądając się w lustrze zobaczyłem napis na tyle koszulki.

Belong to:
Robert Lewandowski

Zarumieniłem się. Zdjąłem koszulkę i ostrożnie odłożyłem ją do torby. Do szatni wszedł Süle.

- Zrobili Ci w niej zdjęcie - odezwał się wesoły. Nosz kurwa.. - Powiem lepiej.. mają was obu - wziąłem ubrania i poszedłem pod prysznic. No go mamy problem. W jednym z pryszniców był Lewandowski. Narysował mi serduszko w zaparowanej kabinie. Do cholery Polaku odstosunkuj się..

~Za Borussi było lepiej~ Lewandowski x Reus ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz