XXXVI

213 23 5
                                    

-Reus-

Jak nie przestałem pytać i nie dawałem mu spać w końcu powiedział mi, kto mu to zrobił. Okazało się, że stuknął go drzwiami Müller, bo było ciemno i go nie widział.. ja myślałem, że on jest trochę mądrzejszy.. a jednak nie.. to Polak no co się spodziewać. Zasnąłem w jego ramionach.

Obudziłem się cały mokry. Miałem jakiś dziwny sen, a Lewandowskiego nie było. Pajacu, gdzie Cię wcięło?

- Lewandowski! - krzyknąłem na cały pokój. Wyszedł z łazienki w samym ręczniku, a z jego włosów ciekła woda.

- Tak skarbie? - skrzyżował ramiona patrząc w moje oczy. Zrobiło mi się cieplej. Policzki zaczęły mnie piec. Oglądałem każdy możliwy skrawek jego ciała. - Mam podejść bliżej? - nie byłem w stanie odpowiedzieć. Po prostu się na niego patrzyłem. Podszedł do mnie i złapał mój podbródek. - Reus wszystko dobrze? - przypomniało mi się to, co czułem kiedyś. Do cholery jak mocno to wróciło akurat teraz..

- Tak jest.. jest dobrze.. - przylepiłem się do jego mokrego ciała. Przytuliłem go mocno. Bardzo, ale to bardzo mocno.

- Marco będziesz mokry - widząc, że nic sobie z tego nie robię też mnie przytulił. - Chcesz wziąć prysznic razem ze mną? - zarumieniłem się.

- Może innym razem.. - wyszeptałem dalej go mocno tuląc. Zaczął miziać mnie po włosach lekko mokrymi rękoma.

~Za Borussi było lepiej~ Lewandowski x Reus ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz