XL

196 25 5
                                    

-Błaszczykowski-

Nigdy nie sądziłem, że pojadę do Niemiec, bo Reus coś spierdoli. Zwykle nic takiego nie robił, ale oczywiście nie mogło być aż tak pięknie. Spakowałem rzeczy, Piszczka i wziąłem swój płaszcz. Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do auta.

- To, co szykuje się podróż do Niemiec huh? - powiedziałem w chuj wesoło. Znowu będziemy swatami. No nie mówcie, że myśleliście, że Milik ma to od urodzenia? Przecież ktoś musiał go nauczyć. Był nam za to bardzo wdzięczny i do dziś z tego korzysta.

- Włącz radio - odpaliło się jakieś niemieckie gówno. Spojrzeliśmy się na siebie z Łukaszem. Po chwili wiedzieliśmy już dokładnie co robić.

- NIE BĘDZIE NIEMIEC PLUŁ NAM W TWARZ - przekrzyczeliśmy to jebaństwo i zorientowałem się, że szyby nie były domknięte. Ha, ha, ha.. fajnie..

- Przełącz to Błaszczu - wziąłem na jakieś polskie i chyba oboje chcieliśmy wrócić do poprzedniego. Solo by Blanka leciało w tle. Cudownie. Żyć nie umierać. - BEJBA ITS KAJNA KREJSA - przełączyłem to jak najszybciej na jakiegoś Szopena. - NOŁ IM BETTER SZOLO SOLO - przełączył z powrotem na iście polską piosenkę.

- Ogłuchnę z tobą kiedyś - skręciłem w prawo i wjechałem na jakąś niemiecką autostradę. Po chuj ja brałem Piszczka? A jesteśmy po ślubie fakt.

~Za Borussi było lepiej~ Lewandowski x Reus ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz