XXVIII

241 25 4
                                    

-Reus-

Jest jebana noc, a ja się kręcę z boku na bok, bo nie mogę zasnąć. Japierdole za jakie grzechy? Wywalam poduszkę na podłogę. Mam już dosyć. Jestem taki zmęczony, a nie mogę iść spać. Nakrywam głowę kołdrą i modlę się o śmierć.

Mija kolejna godzina. Nie. To już dosyć jak dla mnie. Wstaje i kładę się koło tego zdrajcy. Rozkładam jego ręce i się w niego wtulam. Od razu czuję się trochę lepiej. Polak też zaczyna mnie przytulać.

- Zły sen? - zapytał zaspany. Pokiwałem przecząco głową. - Nie mogłeś zasnąć? - jako, że odpowiedź była oczywista od razu zaczął mnie głaskać po głowie. - Następnym razem kładź się koło mnie wcześniej - pocałował mnie w czółko. Dlaczego ja się Di niego przytulam? Ah tak, bo Süle by mnie wyśmiał. Znaczy jakbym był takim jednym Anglikiem to by się przeją.

- Lewandowski.. - szepnąłem cicho. Kontynuował głaskanie mnie.

- Tak Marco? - powiedział ziewając. Moje imie w jego ustach brzmi.. zjebanie. Właśnie, brzmi zjebanie.

- Możesz proszę nie przyciskać mojego uh uh swoim kolanem? - po chwili nie czułem już nacisku. Chwaliłem Boga.

- Twój uh uh jest bardzo wrażliwy, co? - zaczerwieniłem się. Położył rękę na tym miejscu. Przeklinałem Boga, a mogłem leżeć tam niespokojnie.

- T-tak.. - wyszeptałem. Zabrał rękę. Teraz wreszcie można iść spać.

~Za Borussi było lepiej~ Lewandowski x Reus ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz