Rozdział 10 "tylko impreza?"

78 5 255
                                    

[Witajcie wszyscy.
Oto oficjalnie rozdział 10!🎉🎆🎂
Z tego co widzę nie tylko ja będę świętować. (Przypadek? Nie sądzę)

A, i jeszcze~

~KajKD ]

W ten piątkowy wieczór Kai siedział sobie spokojnie i rozmyślał nad ostatnią akcją jaka miała miejsce kilka dni temu. Wciąż jeszcze czuł adrenalinę jaka wiązała się z zabijaniem ludzi. A w jego myślach do teraz gościł uśmiech tamtej dziewczynki.

Loona jak zwykle tylko siedziała na recepcji i przeglądała telefon i słuchała muzyki na słuchawkach. Na jej pysku malowała się frustracja.
Wilczyce siedziała z nogami założonymi na biurku. I znudzona machała swoim ogonem. 

W tym samym czasie Moxxie i Millie siedzeli w sali spotkań i nie mając nic do roboty, radośie popijali swoje herbaty.
Kai uważał ich za najsłodszą parę jaką do tej pory poznał. Nie zwracał uwagi na to, że poza nimi nie poznał zbyt wiele par. Mimo wszystko i tak mieli jedną z najbardziej cieszących oczy relacji.
 
Blitz siedział w swoim biurze i bawił się... znaczy podziwiał swoją kolekcję różnorakich figurek koni. Posiadł ich całkiem sporo: plastikowe, porcelanowe, szklane, papierowe, metalowe. Każdy możliwy rodzaj i kolor.

Godziny pracy dobiegały już pozwoli końca, a chłopak dalej nie otrzymał wiadomości zwrotnej od Vortexa.
"Może jednak nie chcą bym przyszedł?" - pomyślał.

-hej, Loona. - zagadał chłopak. - robisz coś ciekawego w weekend? - zapytał z ciekawości.
-chyba nic. - wilczyca zdjęła słuchawki i powiedziała wyraźnie intonująt słowo "chyba" jakby rzeczywiście nie była pewna.

[Ja dosłownie widzę już wasze komentarze...

I trochę się z nimi zgadzam.]

-aha... - odparł krótko.

Dalej wilkołak przeglądał piekielną wersję tik toka (nie wiem czy to jakoś w serialu nie było pokazane jak się nazywa)
Kilka filmików z kotami, kilka z memami i Kilka które chłopak musiał zgłosić ze względu na niewłaściwe treści...

Nagle i niespodziewamie na jego telefon przyszło powiadomienie.

Na początku Kai nie zwrócił na nie uwagi. Jednak po kilku minutach postanowił to sprawdzić.

#_#_#_#_#_#_#_#_#_#_#_#

Jutro
Godzina 19:00
Dach najwyższego apartamentowca zachodniego Imp city.

Nie zapomnij o stroju kompielowym.

#_#_#_#_#_#_#_#_#_#_#_#

-czyli jednak. - Kai uśmiechnął się.
-co? - Zapytała wilczyca sądząc, że mowil do niej.
-nie wiem jak Ty lepiej ja raczej będę miał zajęcie w ten weekend...

***

Chłopak był gotowy w kilka minut. To w końcu było jego pierwsze większe spotkanie i pierwsza prawdziwa impreza.
Była już godzina 18:00 więc by zdążyć trzeba by było wyjść już teraz.

Wilk zabrał torbę i ruszył przez miasto tak jak kierował go GPS. Czyli i tak byłby tam przed czasem.

Kai przemierzał ulice Imp City. Tego dnia wiał ciepły wiatr który sprawiał, że plażowa energia doskwierała każdemu. Na drogach było spokojnie ponieważ większość mieszkańców wybrała się nad może znajdujące się trzy kręgi niżej [z tego co pamiętam z odcinka 3 sezonu 1]. Chłopak zastanawiał się jak w sumie działa pogoda w piekle skoro nie ma tu słońca...
Odrzucił jednak tę myśl na drugi plan gdyż postanowił nie martwić o byle błahostki i nie zaprzątać sobie głowy.

Pewnego razu w piekle ||Helluva Boss/ Hazbin Hotel fanfiction||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz