I - Znalazłem cię

71 3 1
                                    


Zalała kubek z herbatą gorąca wodą i zaczęła powoli mieszać jego zawartość, wpatrując się tępo w wir wywołany ruchem łyżeczki. Zapach cynamonu zaczął leniwie rozchodzić się po niewielkiej kuchni. Nie odwracając się, Sayume wrzuciła łyżeczkę do zlewu za sobą, patrząc dalej na parę unosząca się nad kubkiem. W pewnym momencie hipnotyzujący, spokojny taniec smug pary, wolno unoszącej się do góry został zakłócony niespodziewanym delikatnym podmuchem wiatru, a dziewczyna poczuła jak chłodne powietrze omiotło jej gole kostki. Nie miała pojęcia, skąd się mógł wziąć przeciąg, być może drzwi do mieszkania lub też okna były nieszczelne. 

Westchnęła cicho, nie mogąc w dalszym ciągu pozbyć się ciężaru niepokoju, który zaszył się w jej sercu. Obrazy niebieskowłosego mężczyzny co i rusz powracały do niej. Oczami wyobraźni widziała jego usta wykrzywione w szerokim, drapieżnym uśmiechu, gdy walczył z Ichigo. Różnica w sile między nimi była diametralna. Z przerażeniem obserwowała, jak Zastępczy Shinigami z trudem jest w stanie bronić się przed atakami. Arrancar nawet nie potrzebował dobyć miecza, by wręcz zgnoić Ichigo. Okładał go jak nie kopniakami, to pięściami, posyłając z miejsca na miejsce. Pamiętała, że w pewnym momencie jego głowa zwróciła się w jej stronę.  Uśmiechnął się przelotnie i zniknął z jej pola widzenia, by w ułamku sekundy stanąć za jej plecami. Na nowo wręcz czuła, jak nachyla się do niej i szepcze jej coś do ucha. Stres nie pozwolił jej zapamiętać słów, które wypowiedział, jednak ciarki przeszły jej wzdłuż kręgosłupa na wspomnienie jego oddechu na skórze i niskiego głosu. Jej mózg w zapętleniu zaczął odtwarzać moment, gdy odwrócił ją do siebie i złapał za twarz, przyciągając bliżej. Jego mina momentalnie spoważniała, a uśmiech gdzieś zniknął, gdy uważnie się jej przyglądał. Drugą ręką sięgnął do jej dekoltu i odchylił delikatnie Shihakushō, odsłaniając dziurę w jej piersi, którą usilnie próbowała dotąd chować. Złapała go za nadgarstek, wbijając paznokcie w jego skórę i próbując odepchnąć jego dłoń. W odpowiedzi nieznajomy jedynie zaśmiał się, kreśląc powoli palcem po krawędzi otworu. Nie zważał w ogóle na jej dłonie, które kurczowo zaciskały się na jego ręce. 

Gdy obrysował górną połowę, uniósł z powrotem wzrok, odszukując od razu miedziane tęczówki dziewczyny. Wyszczerzył znów białe, ostre zęby i puścił jej twarz. Sayume wypluła wręcz powietrze z płuc, czując jak zaczyna jej się kręcić w głowie. Był tak blisko niej, że czuła się kompletnie przytłoczona, do tego jego dotyk zdawał palić ją od środka. Krew w uszach szumiała tak głośno, że ledwo usłyszała jego słowa, gdy zbliżył się jeszcze bardziej, niemalże ocierając się ciałem o jej ciało.

- Znajdę cię - zaśmiał się wprost do jej ucha, łaskocząc skórę ciepłym oddechem. Jego słowa nie brzmiały jak groźba, bardziej jak złowroga obietnica. Odsunął się od niej, po czym zniknął z pola widzenia, a ona osunęła się na kolana. Nie wiedziała, ile to wszystko trwało, może minutę, może więcej. Od tego czasu minęło dobrze ponad miesiąc, a te obrazy co i rusz powracały do niej w losowych momentach. Mimowolnie przesunęła palcami po klatce piersiowej. 

Dziury pustego teraz tam nie było. Pojawiała się tylko, gdy zamieniała się w Shinigami. Te kilka razy, od kiedy znalazła absolutnym przypadkiem miecz w piwnicy domu, w którym mieszkała od zawsze, będąc jedynie pod opieką nianiek. Pudło z mieczem stało gdzieś głęboko schowane w odmętach piwnicy i gdyby nie pomoc Ichigo i Toshiro, to by się do niego nie dokopała. Gdy otworzyła drewnianą skrzynię ze zdziwieniem zorientowała się, że w jej środku, w czerwonym aksamicie spoczywa katana o czarnym, jak gdyby osmalonym ostrzu, prostej, okrągłej tsubie i rękojeści z czerwonym oplotem, zwieńczonej czarnym, plecionym sznurkiem z pomarańczowymi koralikami. Nie widziała wtedy, jak obydwaj jej towarzysze rzucili sobie zaniepokojone spojrzenia. W momencie, gdy sięgnęła po miecz, Toshiro chciał ją zatrzymać, lecz było już za późno. Ledwie dotknąwszy opuszkami palców rękojeści, całe jej ciało przeszył piorunujący ból, który zniknął tak szybko jak się pojawił, a powietrze wręcz zostało wypchnięte z jej płuc. 

Za wszystko, co utracone [GRIMMJOW X OC]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz