#12 Zła diagnoza.

837 30 18
                                    

Pov. Hailie.

Will przeprosił nas i poszedł szybko ma górę. Po chwilę poszedł Lucas mówiąc że sprawdzi co się dzieje. Po dłuższym czasie usłyszeliśmy krzyki z góry a na dół zszedł Lucas. Który chyba płakał?

- Przepraszam ja będę się zbierać. Miłego wieczoru.

- Dobrze dowidzenia.

Lucas jeszcze nie wyszedł z domu ponieważ Vincent dostał telefon i go zatrzymał.

- Dzwonił nasz ochroniarz i powiedział że.. - tu się zaciął. Coś się musiało stać Vincent nigdy się nie zacinał.

- Że? - ciągnął Tony

- Will się próbował zabić. - wymamrotał.

- Gdzie on jest! - wykrzyczałam i szybko wstałam z krzesła na proste nogi uderzając dłońmi o blat.

- W jakieś opuszczonej leśniczówce.

- Wiem gdzie to jest! - wykrzyczał Lucas.

- Prowadź! - krzyknął Dylan również wstając.

Ubraliśmy buty i wybiegliśmy z domu biegnąc w stronę lasu. Dobiegliśmy do leśniczówki. Stała tam karetka którą wezwał nasz ochroniarz.

- Co z nim? - spytał Vincent podchodząc do ratownika

- A pan jest kim dla pacjenta?

- Starszym bratem. - powiedział Vincent.

- Nie najlepiej. Musimy już iść. - powiedział i odjechali.

- Jedziemy do szpitala. - rozkazał Vince. - Lucas jedziesz z nami?

- Jeśli to nie problem - odpowiedział.

- Oczywiście że nie. Pojedziesz ze mną. - powiedział i poszliśmy w stronę domu aby wsiąść auta.

- Oh Hailie. Jesteś słabą siostrą - powiedział Dylan jak wsiadałam z nim do auta.

(Tony i Shane jadą na motorach. Dylan i Hailie jadą razem. Vincent i Lucas jadą razem)

- Co dlaczego? - spytałam zaskoczona.

- Will mówił kiedyś że jesteś nienormalna. - powiedział z pretensjami w głosie.

TO MOJA WINA. TO MOJA CHOLERNA WINA

Pov Will.

Obudziłem się w białym pomieszczeniu dookoła mnie były przeraźliwie jasne światła i okropnie głośno piszczące maszyny. Wszystko mnie bolało. Najbardziej głowa.

- Panie William? Słyszy mnie pan? - spytał Lekarz widząc moje otwarte oczy. Dalej nadając moje ciało.

Nie mogłem odpowiedzieć a co najgorsze nie mogłem się ruszyć. Wszystko mnie bolało. Jednak najbardziej przerażającą myślą było to że ja już nie chciałem tu być. Nie powinienem żyć. Nikt nie powinien o mnie walczyć kiedy ja tego nie chcę.

Do pokoju wszedł Vincent a ja przez okropny ból głowy zamknąłem oczy.

- Co z nim? - spytał Vincent przykładając mi dłoń do czoła. Miał zimną dłoń co zmniejszyło ból.

- Nie najlepiej wykryliśmy pewną nieprawidłowość. - Powiedziała pielęgniarka wchodząca do mojej sali.

- Jaką? - spytał dziwnie zdenerwowany Vince i zaczął głaskać kciukiem moją głowę. Zimny duży sygnet na jego palcu jeszcze lepiej chłodził moje rozpalone czoło.

- Czy pański brat miał robioną kiedyś tomografie głowy? - spytała miłym głosem pielęgniarka.

- Nie przypominam sobie. Will boi się lekarzy. - powiedział Vincent po chwili namysłu.

- No to mam przykre wieści. Chłopak ma guza mózgu. - powiedział Lekarz.

CIĄG DALSZY NASTĄPI..

RODZINA MONET Smutna Historia Willa  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz