13

61 3 6
                                    


Per.Aether

Gdy rozbrzmiał dzwonek oznaczający rozpoczęcie się 15 minutowej przerwy wszyscy poderwali się z miejsc i wybiegli na korytarz zanim nauczyciel historii zhangli zdążył zadać pracę domową.

Była przerwa obiadowa więc ruszyłem w stronę stołówki. Do jedzenia wybrałem sobie kawałki kurczaka z frytkami i surówką. Rozglądałem się za wolnym stolikiem kiedy zauważyłem że ktoś do mnie macha, był to mój kolega z klasy Chonyun miał jasno niebieskie włosy i interesuje się egzorcyzmami.

-O bogowie Chongyun jak dobrze że tu jesteś i zająłeś mi miejsce - powiedziałem siadając obok egzorcysty - w przeciwnym razie byłbym zmuszony do siedzenia z tymi nerdami - wskazałem stolik kujonów ruchem głowy.

Raz z nimi siedziałem i wolałbym tego nie powtarzać.

-Spoko spoko - wziął sporego kęsa swojego hamburgera i powiedział dość niewyraźnie - m! Psyjdom jesce Fao (Xiao) i Fingcu (Xingqiu).

Na samą wiadomość że przyjdzie turkusowowłosy na moje policzki wpełzł delikatny rumieniec. Matko co się ze mną dzieje! Zachowóję się jak zakochany...
Do stolika podeszli Xingqiu i Xiao.

-Chłopaki! Słyszeliście?! - krzyknął Xiao stawiając tacę z jedzeniem na stolik - W piątek będzie bal z okazji 600-lecia naszego miasta!

-Woah! Naprawdę?! Zajebiście.

-Co nie? Mamy się ubrać na biało~ - powiedział wyraźnie podekscytowany Xiao - Idziecie?

Każdy postanowił że pójdzie, ja nie byłem wyjątkiem, bardzo lubiłem różne bale i imprezy organizowane w mojej szkole więc chętnie się zgodziłem.

***
-Wróciłem! - krzyknąłem wchodząc do domu.

Moja mama wyjżała z kuchni i uśmiechnęła się promiennie.

-Ahhh! Aether! Już jesteś! Cześć słonko jak było w szkole?

-W porządku - zdjąłem buty i wszedłem do kuchni - mamo?

-M? Co tam?

-Mam prośbę. W piątek mam bal w szkole i potrzebuję białego garnituru. Mogłabyś mi pomóc jakiś znaleść?

Przez chwilę milczała po czym nagle zaczęła skakać po całej kuchni. Moja mama kochała zakupy i zawsze próbowała mnie namówić żebym z nią poszedł ale ja rzadko się zgadzałem bo wiedziałem jak to będzie wyglądało, latanie za nią po sklepach niosąc wszystkie torby, pudełka z butami itp. Zacząłem powoli żałować swojej decyzji ale to własne ona ubiera się najlepiej z całej mojej rodziny, w końcu kiedyś była modelką ale rzuciła tą pracę bo uznała że ma za mało czasu dla rodziny, co z resztą daleko od prawdy nie było, bardzo żadko była w domu.

-Ty się jeszcze pytasz?! Oczywiście że ci pomogę! - złapała mnie za ręce i zaczęła kręcić się ze mną w kółka (czasami się zastanawiam czy ta kobieta na pewno ma 44 lata) - zjemy obiad i jedziemy! Albo nie! Po co czekać ~ Jedźmy teraz! Lumine zajmie się jedzeniem - machnęła ręką w stronę jedzenia na kuchence które własnie się przypaląło.

Pobiegła po swojej sypialni by spakować torebkę a ja opadłem na kanapę. Telefon w mojej kieszeni zawibrował wiec wyjąłem go by sprawdzić co przyszło. Gdy zobaczyłem powiadomienie wyprostowałem się szybko, Xiao napisał. Przez chwilę wpatrywałem się w ikonkę Messengera, po paru sekundach kliknąłem w kółko i otworzyła się się konwersacja. Najnowszą wiadomością był film od Xiao. Odpaliłem film a przed kamerą pojawił się złotooki.

Siema Aether - pomachał energicznie po czym zaczął majstrować z ustawieniem kamery po czym sięgnął do laptopa leżącego na łóżku postukał coś i spojrzał z powrotem na kamerę    - Okej gotowe.

Wziął do ręki gitarę elektryczną do ręki i siadł na stołku opierając instrument na udzie.

-No więc, obczaj to, uczyłem się tego przez 2 tygodnie i nareszcie się nauczyłem! Słuchaj - Stuknął w spację na laptopie a z głośników zaczęła lecieć melodia, ułożył palce na gryfie gitary i zaczął grać, była to piosenka "Do I wanna know" od Arctic Monkeys jedna z moich ulubionych piosenek. Obserwowałem jak przesuwał płynnie palcami po strunach.

Ma zajebiste dłonie.

-Kto to?

- AHHHH! - podskoczyłem przerażony  - BOŻE! Na zawał przez ciebie zejdę!

-Pft! Hahahaha! - zaczęła się śmiać.

Przewróciłem oczami i wróciłem do oglądania.

-Haaa... Okej, już, stop - kobieta łapała głębokie oddechy by uspokoić swoje rozbawienie - Dobra, kto to?

-Mój przyjaciel - czułem się dziwnie mówiąc słowo sprzyjaciel... Jakbym nie mówił do końca prawdy.

-Uuuu ładny~ - powiedziała szarmanckim głosem.

-Bruhhh Mamo! TO MÓJ PRZYJACIEL.

-No ale przecież jest ładny nie zaprzeczysz - uniosła ręce do góry w obronie.

-No jest... - tak właściwie nigdy nie zwróciłem na to większej uwagi. Xiao był naprawdę przystojny, wiele dziewczyn rumieni się na sam jego widok.

-No dobra! Idziemy na zakupyyyy~

-Mhm - mruknąłem.

Odpisałem Xiao na szybko że zajebiście mu wyszło i wyszedłem z mamą z domu.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka naklejka!

710 słów! <⁠(⁠ ̄⁠︶⁠ ̄⁠)⁠>

Po miesiącu w końcu napisałam nowy rozdział!(⁠ー⁠_⁠ー⁠゛⁠) Obiecuję że będę teraz pisała częściej!

Na razie moje kociaki!

P.S: Piosenka którą grał Xiao ⬇️

Na razie moje kociaki! (⁠~⁠ ̄⁠³⁠ ̄⁠)⁠~


Nasza Miłość Xiao x Aether&lt;3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz