03 - Zboczony erosoman

534 23 73
                                    


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Próbowałaś złapać myśli. To co wydarzyło się w mieszkaniu, dziwnym trafem powodowało szybsze palpitacje serca. Z jednej strony byłaś cholernie zła na Jimina, z drugiej... Przecież to jest jego mieszkanie.

Jednak nie usprawiedliwiało to jego porannego zachowania. Zrozumiałaś, że był mężczyzną pewnym siebie i miał do tego powody, lecz nie przestrzegał twojej granicy prywatności i przestrzeni osobistej. Wkroczył do niej i namieszał, praktycznie zdeptał, pochłonął, przetrawił i wypluł.

Coraz więcej razy myślałaś o jego perwersyjnej nocy i zarumeniłaś się, będąc praktycznie w tym stosunku razem z nim. Jako trzecia.

Z rozmyślań wyrwał cię odgłos telefonu, więc odebrałaś praktycznie natychmiast połączenie.

— Hej kochanie — usłyszałaś głos Jongin'a.

Część ciebie uradowała się na połączenie od ukochanego. Kai wyjechał w delegację, więc nie mogliście się spotkać. Pozostał tylko telefon.

— Jak tam? — zapytałaś, siadając na ławce przed blokiem.

— Dużo pracy, cennych informacji i wymagających zadań.

Czyli to co zawsze, pomyślałaś.

Czasami miałaś wrażenie, że dla Jongin'a nie liczy się nic poza pracą. Jest z tobą, bo tak mu wygodnie. Nie musi wysłuchiwać od rodziców, że powinien znaleźć dobrą dziewczynę.

— Jungmi? Jesteś tam?

Oprzytomniałaś na jego słowa i zrozumiałaś, że przez moment pogrążyłaś się w marzeniach.

— Tak — wyszeptałaś. — Jestem.

— Bardzo mi przykro, że nie będę mógł być w ten weekend.

Zaczęłaś się zastanawiać, czy mieliście coś zaplanowane. A, gdy zorientowałaś się, że przecież wypada wasza rocznica, poczułaś ukłucie zawodu. Z drugiej strony całe zamieszanie związane z przeprowadzką spowodowało, że wyleciało ci to z głowy.

— Rozumiem, że praca jest ważna.

Próbowałaś brzmieć przekonująco, choć aż zaczęło się w tobie gotować. Nie uważałaś, aby praca była ważniejsza od ukochanej osoby, co zresztą niejednokrotnie udowodniłaś.

— Robię to wszystko dla nas.

Tak, z całą pewnością, pomyślałaś kolejny raz, przewracając oczami. Nie wierzyłaś w słowa Jongin'a. Zbyt dobrze go znałaś.

Przez chwilę rozmawialiście o innych rzeczach, pogodzie w Hongkongu, hotelu i całym kurorcie, w którym Kai przebywał. A później rozłączyłaś się, odchyliłaś głowę do tyłu, zamknęłaś oczy i zaczerpnęłaś powietrza. Było ci tak cholernie głupio!

Współlokator | Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz