05 - Wszystko idzie zgodnie z planem?

390 20 52
                                    

Po dniu, w którym Jimin zaproponował zakład, odczułaś ulgę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po dniu, w którym Jimin zaproponował zakład, odczułaś ulgę. Minął trzeci dzień, a ty wyspana i wypoczęta pojawiałaś się w pracy. W dodatku Jongin przeprosił cię za swoje zachowanie i przysiągł poprawę.

W laboratorium jak zawsze miałaś wiele zadań, lecz ze wszystkich wywiązywałaś się wręcz koncertowo. Chin Gyu podejrzliwie na ciebie patrzyła, ciągle będąc lekko poddenerwowana. Miała ci za złe, że nie odbierałaś telefonu, ani nie napisałaś zwykłej wiadomości: nie martw się, żyję.

Zastałaś ją w pokoju socjalnym i przysiadłaś się bez słowa przyzwolenia. Min była oburzona i najwidoczniej nie chciała odpuścić. A już na pewno nie w najbliższym czasie.

— Musiałam odpocząć — zaczęłaś rozmowę przepraszającym tonem.

— Mogłaś napisać sms'a.

— Skąd mogłam wiedzieć, że Park wszystkich zaalarmuje?

Pragnęłaś, aby przyjaciółka cię zrozumiała. Nie potrzebowałaś kolejnej kłótni w swoim życiu. Zwłaszcza, że od trzech dni układało się jako tako. A to był bardzo duży sukces, patrząc na ostatnie miesiące.

— Jesteś coś za wesoła — Chingyu zmrużyła oczy.

— Wszystko ma swój powód — zachichotałaś delikatnie.

— Dziwne jak na ciebie.

Kiwałaś głową na boki, konsumując swój bibimbab. Potrawa wyszła ci smacznie, w dodatku od czasu zakładu współlokator nie wchodził ci w paradę. Praktycznie wymienialiście się w progu łazienki lub na zmianę wychodziliście z mieszkania. Jimin pochłonięty był pracą i starał się z całą pewnością udowodnić, że wytrzyma w celibacie.

Zaśmiałaś się ponownie, przypominając sobie obraz Park'a. Cały ten zakład był poronionym pomysłem, lecz wynikał z tego jeden pozytyw. Jumin chciał cię przekonać, że potrafi wytrzymać.

— Naprawdę nie wyglądasz dobrze — Chingyu nie dawała za wygraną.

— Czuje się wyśmienicie.

— To co się wydarzyło?

Przegryzłaś ostatni kęs i nachyliłaś się nad przyjaciółką. Gdy zanotowała, że jesteście same, podzieliłaś się informacja o zachowaniu Parka.

— Nareszcie zrobił jakiś użytek.

— Przeleciał cię?

Momentalnie wyplułaś spożywaną kawę. W życiu nie pomyślałabyś, że Min o tym pomyśli.

— Nie! Ale mam święty spokój. Od trzech dni żadnych seksualnych niespodzianek.

Po pracy umówiłaś się z sekretarką, że pójdziecie na siłownie. Lubiłyście być w formie i to przez Chingyu wciągnęłaś się w taką aktywność. Uważałaś, że zmęczenie mięśni jest nie tylko satysfakcjonujące, ale przede wszystkim daje możliwość wyrzucenia w sobie całej narastającej frustracji.

Współlokator | Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz