Przez następne dni Jimin bezogródek wchodził do twojego pokoju, przywłaszczał wargi, dotykał ciała i pieścił, sprawiając rozkosz samym swoim oddechem. Trwałaś w tej dziwnej relacji, starając się funkcjonować w pracy, nie myśląc o tym, co znowu wymyśli twój współlokator. Niejednokrotnie pokazywał ci któryś z jego gadżetów, a nawet nauczył, jak się samemu dobrze z niego korzysta.
Nie rozmawialiście zbyt dużo, nie o tej relacji. Rozumiałaś, że byłaś dla niego tylko dobrą koleżanką, dziewczyną, z którą dzieli mieszkanie i czasami łóżko.
Wieczorem siadałaś na balkonie i obserwowałaś panoramę zachodzącego słońca, do czasu, aż Park pociągnął cię lub sprowokował do kolejnego uniesienia.
Wciąż w głowie miałaś wątpliwości i zastanawiałaś się, czy jemu też jest dobrze? Czy robisz wszystko okej? Bo nie miałaś wcześniej doświadczenia.
Jego słowa aprobaty, przeciągłe westchnienia i zamglony wzrok musiały być odpowiedzią. Wystarczyły w tej chwili.
Patrzyłaś, jak siedział przy biurku i coś wykonywał w pliku na komputerze. Na meblu miał włączone dwa monitory, podpięte do laptopa. Najwidoczniej coś kodował, bo jego twarz była bardzo skupiona. Przygryzłaś wargę, obserwując go z daleka. Ruchy jego dłoni, scrollowanie myszki palcem, pisanie na klawiaturze powodowało, że znów zaczynałaś mieć grzeszne myśli.
Odwróciłaś się, kierując do kuchni. Byłaś głodna i musiałaś zjeść kolację. Postawiłaś na dość lekką sałatkę cezar. W wersji fit. Zgrillowałaś kurczaka z aromatycznymi ziołami, poszarpałaś sałatę, dodałaś trochę oliwy i grzanki. W lodówce znalazłaś końcówkę mozzarelli light, którą pokroiłaś drobno i zakończyłaś układać swój pokarm na talerzu.
Nie minęła zbyt długa chwila, a poczułaś jego usta na szyi.
- Głodny? - zapytałaś współlokatora.
- Spragniony - wyszeptał, przygryzając płatek ucha.
Stał za tobą. Jego dłoń zaczęła się niebezpiecznie zbliżać do podbrzusza. Na plecach czułaś, jak momentalnie zaczął być podniecony. To wszystko zachęciło cię do stosunku. Kolejnego w tym dniu.
Jimin delikatnie popchnął cię na kuchenny blat. Poczułaś jego chłód na policzku. Harcujące palce zaczęły bawić się pod materiałem koronkowych fig.
- Lubię, jak jesteś gotowa - wyszeptał kolejny raz.
Nim pozbył się twojej bielizny, zaczął ocierać się o ciebie by, pokazać jak na niego działasz. Prawą ręką pieścił wzgórek łonowy, lewą dwa razy uderzył pośladek.
- Kiedyś wejdę w ten tyłeczek - oznajmił, nachylając się. - Nawet nie wiesz, jaki cudowny jest seks analny.
Przygryzłaś wargę i przez moment zastanawiałaś się nad tym, co powiedział współlokator. Nigdy nie pomyślałaś o oddaniu mu się w pełni. W sensie pupa była dla ciebie strefą, której nie chciałaś tracić. Nie mogłaś ukryć, wstydziłaś się także, mając pojęcie, że przecież odbyt służy do czegoś innego...
CZYTASZ
Współlokator | Park Jimin
FanficKiedy Kim Jungmi poszukuje mieszkania do wynajęcia, natrafia na dość ciekawe ogłoszenie. Po zaakceptowaniu wszystkich warunków, wprowadza się do eleganckiego mieszkania. Swojego współlokatora poznaje dopiero po kilku dniach, gdy chłopak wraca z dele...