Pod koniec sierpnia odbył się SBMFestival na którym oczywiście robiłam jako fotograf, a mój brat był podjarany tym wszystkim strasznie.
Ja tez, bo mężczyźni przyszykowali takie show, że wow.
Przez nasz związek na całym terenie festiwalu byłam praktycznie rozpoznawalna no i nawet lekko było fajne to, że gdy szlam i robiłam zdjęcia dziewczyny krzyczały „cześć Inez".
Albo jak szliśmy razem z Karolem przez środek całego obiektu oczywiście trzymając się słodko za ręce to grupka osób z dość sporym odstępem od nas pytała czy mogą zdjęcie i czy przeszkadzają.
A później kilku chłopaków z tej grupki powiedziało mi, że jestem piękna i całym sercem kochałam zazdrość Karola, który przez kolejne dwa dni mi to wypominał.Cieszyłam się, że Martin mógł dostać chwili rozrywki na koniec wakacji przed rozpoczęciem NOWEJ szkoły.
Stresowałam się tym.
A rzeczy do szkoły kupiliśmy od razu praktycznie po powrocie z Zakopanego.
Dziś zaczyna nowy rok szkolny i oczywiście ruszyłam tam z nim.
- Gotowy? - spytałam wysiadając z samochodu Karola, który mi pożyczył
- Chyba.. stresuje się - mruknął poprawiając koszule
- Będzie super, zobaczysz - usmiechnelam się starając dodać mu się trochę otuchy.
Ruszyliśmy razem w stronę szkoły lekko gubiąc się w niej, ale dotarliśmy na sale, gdzie miało odbyć się rozpoczęcie roku.
Usiedliśmy z tylu oglądając przedstawienie, a następnie ruszyliśmy do klasy, której numer wcześniej poznałam od wychowawczyni.
- Dzień dobry kochani, witam w nowym roku szkolnym. Cieszę się, że każdy zdał i jest z nami, w tym roku witamy nowego kolegę w klasie, Martina. Mam nadzieje, że pomożecie mu się jutro odnaleźć w naszej szkole, gdy będzie potrzebował pomocy - mówiła wychowawczyni stojąc przy chłopcu, który stał lekko zawstydzony.
Siedząc w pierwszej ławce uśmiechałam się do niego, a jednocześnie czułam jak gimnazjalistka.
- Cześć - powiedział cicho machając, a reszta odpowiedziała mu miłe cześć
Po wyjściu ze szkoły ruszyliśmy na zakupy do lidla, a następnie do mieszkania.
- Halo? - mruknęłam przykładając telefon do ucha i jednocześnie szukając kluczy w torebce
- No i jak? Spoko?
- Tak, chyba było dobrze. Właśnie wróciliśmy do domu. Przyjeżdżasz na obiad? - spytałam podając chłopcu klucze
- Raczej nie, mam sporo pracy. Dam znać. Kocham Cię
- Ja Ciebie, pa - powiedziałam odkładając telefon na szafkę i z zakupami ruszyłam do kuchni - Karola raczej nie będzie, ale i tak zrobimy sobie pomylone. Ale mi pomagasz - wskazałam na niego palcem
- Tak jest szefowa! - zaśmiał się ruszając do łazienki
Inez Tichá
A co z autem??Karol Poziemski
Nie potrzebuje na razieInez Tichá
Nie miałeś jutro odebrać Julka z przedszkola?Karol Poziemski
Mogę jechać uberem, to niedalekoInez Tichá
Ok.Między nami zaczynało się coś dziać i ja czułam to w powietrzu. Mężczyzna praktycznie od kilku dni nie ma czasu żeby się spotkać, a wczoraj podstawił mi tylko samochód pod blok, a po klucze wyszedł Martin, bo ja akurat byłam pod prysznicem.
![](https://img.wattpad.com/cover/336218521-288-k168130.jpg)
CZYTASZ
Věk je jen číslo, že?
Fanfiction- Neznám tě, ale zatančíš si se mnou? - Nie wiem co powiedziałaś, ale na pewno było to pytanie. - Powiedziałam, że Cię nie znam, ale czy ze mną zatańczysz. - Ale gapa, nie przedstawiłem się. Karol.