II. Víkend

147 14 3
                                    

Ale mnie długo nie było XD

Wybaczcie, plis.

Love🫶🏻




Kochałam soboty podobnie jak piątki i czwartki.

- Szkoda, że nie możesz iść - mówiłam malując usta szminką

- Też żałuje, ale co mam zrobić.

Dzisiaj akurat ruszyłam na imprezę z moją koleżanką z roku do jej kolegi na urodziny, nie znałam go zbytnio widzieliśmy się chyba raz przelotem, ale i tak dziewczyna zabiera mnie ze sobą.

- Przegięłam chyba z tą sukienką co? - spytałam pokazując się dziewczynie

- Noo.. weź może tą bordową ode mnie co ostatnio sobie kupiłam..

- Love! - uśmiechnęłam się od razu biorąc się za przebieranie

Półtorej godziny później wchodziłam do klubu gdzie nikogo nie znałam, całe szczęście byłam z Julką i całe szczęście zdążyłyśmy wypić przed jakiś napój z prądem.

Było tu na prawdę mało dziewczyn, a większość facetów wydawała się być kilkanaście lat od nas starszych, podobnie jak od Wroobla.

- Hej, wszystkiego najlepszego - uśmiechnęłam się do chłopaka przytulając go, a Julka podała mu prezent od nas dwóch

- Dzięki Inez, zamawiajcie jakiegoś drinka i rozgośćcie się.

Nie musiał powtarzać nam dwa razy, byłam osobą towarzyską i zawsze w takich miejscach starałam się nawiązać z każdym super kontakt.

Tak było tez tym razem, chwile później rozmawiałam z jakąś dziewczyną i to dosyć długo, później poznałam jej chłopaka, którym okazał się Reto, a od niego dowiedziałam się, że Wroobel to jego DJ..

Byłam na imprezie z ludźmi z muzycznego środowiska i to było chore.

Wolałam chyba jednak imprezy w klubach z szarymi ludźmi.

- A Ty skąd znasz Wroobla?

- Właściwie to widzieliśmy się raz może dwa razy przelotem, ale jego przyjaciółka Julka mnie zabrała, a ja imprez nie odmawiam - zaśmiałam się do chłopaka

Po kolejnych kilku drinkach czułam się odważnie na tyle, aby iść z Julką na parkiet, gdzie zbyt dużo ludzi się nie bawiło.

- Zamówić Ci coś? - spytałam widząc, że do dziewczyny zbliża się jakiś chłopak

- Jak zawsze - uśmiechnęła się, a ja ruszyłam w stronę baru.

Barman już miał mnie chyba dość.

- To samo? - spytał delikatnie się uśmiechając

- Dokładnie. Masz dobrą pamięć - zaśmiałam się - Albo za często tu przesiaduje..

- Obydwie odpowiedzi są dobre - również się zaśmiał po czym zaczął robić drinki

- W dzień listonoszką, a wieczorem gwiazdą imprezy.. - usłyszałam głos za sobą przez co odwróciłam się i delikatnie zdębiałam - Podobno z każdym ucięłaś krótką pogawędkę, więc chyba będę tym ostatnim.

- Umm.. hej - zaśmiałam się lekko speszona

- Jak praca? - uśmiechnął się upijając ostatniego łyka piwa i podał szklankę barmanowi prosząc o jeszcze jedno

- Jednodniowa. W poniedziałek wraca Wasza stara listonoszka.

- Wiem, świruje. Masz taki inny akcent..

Věk je jen číslo, že? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz