VI. Nejhorší den

128 13 2
                                    

Hellooo!

Gotowi na jutrzejszy dzień? 🥴



Tydzień później nadal byłam w Zakopanem z tym, że dużo czasu spędzałam na rozmowach z Karolem.

Potrzebowałam tego będąc ciagle w domu, gdzie mama chodzi cały czas przybita, tata co kilkanaście godzin przyjmuje morfinę leżąc na specjalnym łóżku hospicyjnym.
A mój brat praktycznie nie wracał do domu.

Rozmawiał ze mną o tym, czy będzie to w porządku jeśli po prostu po szkole będzie zostawał na świetlicy bądź będzie chodził do kolegów.
Bał się siedzieć w domu i w 100% go rozumiałam.

- Jak Julek? - spytałam kładąc telefon na toaletce

- Dobrze, przyjeżdża za jakąś godzinę i pytał się już Magdy czy będzie ciocia Ini. Także, masz zdrowo przerąbane - zaśmiał się

- Magda.. nic nie mówi na ten temat? W sensie, jak widziałam się z nim wtedy w parku bardzo się ucieszył i nie wiem jak ona mogła na to zareagować.

- Nie, nic nie mówiła. W sensie dopytywała tylko co nas łączy i wiesz..

- Jasne, rozumiem.

- Czujesz się w porządku?

- Chyba tak, przytłacza mnie to wszystko. Chciałabym już po prostu być w Warszawie.

- To przyjedz.

- Wiesz.. wole tu być na razie, po prostu boje się, że to szybko się skończy.. - mruknęłam zmywając makijaż z twarzy

- Nie mów tak, będzie okej na pewno..

- Rozmawiałam z nim o Tobie - przyznałam

- Oo.. czemu tak?

- Musiałam mieć pewność, że nie ma nic przeciwko znajomości z taką różnicą wieku. Wiesz, lubię znać jego zdanie.

- No i?

- No nie wiem.. chcesz złą czy dobrą wiadomość?

- Dobre są zawsze lepsze, dawaj. - zaśmiał się

- Dał Ci błogosławieństwo - zaśmiałam się patrząc w kamerkę

- No a zła? - pytał uśmiechając się

- Powiedział, że będzie Cię obserwował.

- Tak czułem..

- Więc musisz być grzeczny - mówiłam wstając od toaletki i ruszyłam na dół, gdzie akurat do domu wchodził mój brat - Martin, zajděte si na oběd! - krzyknęłam po czesku widząc, że ucieka do swojego pokoju

- Jedl jsem u Tomka. Můžu zůstat sám?

- Chcete si promluvit? - spojrzałam na kamerkę, gdzie chłopak uważnie patrzył w kamerę po czym ruszyłam w stronę pokoju brata

- Nie, jest okej Inez. Odrobiłem lekcje u Tomka mogę trochę pograć? - zaczął po polsku

- Czemu nie zapytasz mamy?

- Bo jej nie ma? - powiedział pytająco

- Fakt, możesz ale niedługo. - mruknęłam zamykając pokój - Przepraszam, już jestem.

- Mega się słucha jak nawijasz w innym języku - mówił

- Czemu? - zaśmiałam się po czym zerknęłam na tatę

- Urocze - wzruszył ramionami zerkając w stronę drzwi do których ktoś dzwonił - Chyba muszę kończyć, bo Julek już jest.

- Jasne, ucałuj go. Miłego wieczoru

Věk je jen číslo, že? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz