VIII. Nevím, co mám dělat

132 12 0
                                    

AHOOOOJ KAMRACI

MARATONIK WLECI Z OKAZJI MOICH URODZINEK, KTÓRE SĄ NA DNIACH WOĘC PRZEZ KILKA DNI BĘDZIE CODZIENNIE ROZDZIALIK 🎉🎉

Mój prezent dla was 🤭

Nie wierzę w to, że skończyłam jedną książkę, drugiej mam ponad 30 rozdziałów i do tego Solar.
Hardcor.

Ta ostatnia podoba mi się najbardziej i w ogóle nie jest o nikim z SBM. Macie propozycje o kim może być??

Buziaki🥰




Nasza relacja po prawie trzech miesiącach była dziwna.

Mieliśmy dni, gdy prosto po zajęciach przyjeżdżałam do niego bądź szliśmy na obiad nie szczędząc sobie przy tym czułości, a były dni, w które nawet nie wymieniliśmy jednej wiadomości.

Miał na prawdę sporo pracy, a ja tez miałam naukę no i weekend dla znajomych, a on weekendy dla Julka.

Nie wiedziałam czy właściwie cokolwiek nam wyjdzie z tej relacji.
I sama nie wiedziałam czy chce.

On chyba też.

W czwartek jak zwykle po zajęciach pojechałam do Karola, gdzie wspólnie zrobiliśmy obiad i po prostu oglądaliśmy filmy, a koniec końców zostałam u niego na noc.

To było już drugie nocowanie u niego, ale ta noc była inna.

Bo emocje wzięły górę.

I sama nie wiedziałam czy dobrze zrobiłam.

Piątkowy spokojny sen zakłócił nam dzwonek telefonu Karola, a gdy ten zaspany rozmawiał przez telefon starałam się jeszcze zasnąć przyciskając poduszkę do głowy.

Kiedy skończył rozmawiać odwrócił się w moją stronę i w ciszy patrząc na mnie jeździł palcami po moich nagich plecach.

- Nasz plan spania do 10 nie wypalił - powiedział ze śmiechem

- Następnym razem wycisz telefon - mruknęłam

- Chciałbym, ale to nie takie łatwe będąc szefem.

- No wiem - westchnęłam ściągając poduszkę z twarzy i przytuliłam się do chłopaka

- Kawa?

- Nie możemy jeszcze poleniuchować?

- Zawsze wstaje od razu jak się obudzę, no ale dobra.

- Nowe doświadczenie - wybuchnęłam śmiechem

Leżeliśmy jeszcze z jakieś 15 minut trochę w tym czasie rozmawiając, a trochę całując się.

- Dobra, wstajemy - zaśmiał się, gdy opowiadałam mu jakiś nieśmieszny dowcip

- To było śmieszne..

- Ani trochę - mruknął cmokając moją głowę po czym podniósł się z łóżka od razu zakładając na siebie bokserki

- Nie znasz się na dobrym poczuciu humoru.

- Widocznie jestem na nie za stary - wzruszył ramionami z uśmiechem - Kawa?

- Poproszę - uśmiechnęłam się słabo

Nadawaliśmy praktycznie na tych samych falach, ale czasem było ciężko.

Ubrana w koszulkę chłopaka i swoje majtki ruszyłam do toalety, gdzie załatwiłam się i przemyłam twarz wodą, ale bardzo chciałam umyć twarz swoim żelem.

Věk je jen číslo, že? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz