7/?
Z samego zaczęliśmy naszą podroz do Czech.
Wczoraj wieczorem mimo stanu nietrzeźwości chłopaka rozmawialiśmy trochę o tym co bym chciała zrobić i przekazać rodzinie mimo, że ciężko było mi podjąć jakąkolwiek decyzje w tej sprawie.
Była sobota rano i pewne było to, że będą korki, dlatego zamiast po 4h byliśmy po 5h na miejscu.
Mój brat nie wiedział, że Karol przyjedzie ze mną, a jedynie babcia i ciocia, dlatego chyba mocno zdziwił się, gdy grał na podwórku ze naszymi kuzynami, a ja otwierałam Karolowi bramę.
- Inez! - krzyknął chłopiec - Jest Karol? - mówił patrząc na auto
- Taak - zasmialam się przytulając go - Jak się czujesz?
- Dobrze! - powiedział olewając mnie i poleciał do Karola - Cześć!
- Siema ziomalu, co tam? Urosłeś czy ja zmalałem? - zasmial się przybijając mu piątkę
- Pewnie urosłem, chyba, że tak szybko się starzejesz - mruknął z usmiechem na co sama się roześmiałam
- AHOJ Inez! - przytulił mnie kuzyn - Ahoj, neznám tě, takže tě nemám rád. - zwrócił się do Karola
- Jiři! - prawie krzyknęłam patrząc na chłopca
- Nie wiem co powiedział i sądząc po twojej reakcji pewnie nic fajnego - zaśmiał się
- Powiedział, że Cię nie zna więc Cię nie lubi - wzruszył ramionami Martin
- Jiři to je Karol, Karol to Jiři. Mój kuzyn, niestety - mruknęłam ciszej - A ten co uciekł to Ivan, z nim nie pogadasz, bo on się nawet mnie boi. A ten za to jest wygadany jak nie wiem - machnęłam ręką na co chłopak się roześmiał
- Inez, co tady děláš? ( Co tu robisz?) - spytał chłopak
- Přišel jsem tě podráždit, abys mě měl na dlouhou dobu dost. ( Przyjechałam Cię denerwować, żebyś miał mnie dość na długo) - wzruszyłam ramionami, a chłopak zmierzył mnie porządnie wzrokiem przez co puknelam mu w czoło palcem - Jest ciocia?
- W pracy, babcia jest - odezwał się Martin
- Super, to chodź! - powiedziałam łapiąc Karola za rękę
- Nie wiem czy wytrzymam tu nie mogąc z nikim porozmawiać po polsku..
- Moja babcia potrafi i ciotka trochę tez.
- Prowadź - zasmial się cmokając moją głowę
- Ahoj babičko! Tady jsme! - powiedziałam glosniej zamykając drzwi za chłopakiem
- Ahoj, miláčku! Jsem v kuchyni! ( Cześć kochanie, jestem w kuchni)
- Babičko to je Karol - mówiłam do kobiety po tym jak mocno ją wyciskalam - Vyzkoušejte v polštině ( spróbuj po polsku)
- Dzień dobry, ahoj - powiedział niepewnie przez co zaśmiałam się
- Cześć Karol, Zdislava jsem - powiedziała kalecząc ale chłopak chyba zrozumiał i uścisnął jej dłoń, a kobieta go przytuliła co wywołało u niego szok
- Tu się każdy z każdym tak wita, nie licząc bachorow - machnęłam ręką
- Będziecie jezte? - spytała
- Chcesz jeść? Ja umieram z głodu. - spojrzałam na chłopaka
- Pewnie.
- Budeme jíst. Idę po Martina i gowniarzerie - zaśmiałam się wskazując chłopakowi krzesło, żeby usiadł - Martin obiad! Chodźcie!
- Inez.. - mruknął Karol - Twoja babcia nie rozumie co mówię.
- A co powiedziałeś? - spojrzałam na niego wyciągając sok z lodowki
- Że jestem z Warszawy i mam swój biznes.
Zmarszczyłam brwi na niego to na babcie po czym wzięłam szklanki.
- Karol pochází z Varšavy a vlastní hudební vydavatelství. ( pochodzi z WarszWy i jest właścicielem Wytwórni muzycznej) - powiedziałam nalewając napoju
- Muzyka? Skvělé! ( świetnie) Zpěvák? (Piosenkarz?)
- Nahrává písně v rapovém stylu ( nagrywa piosenki w rapowym stylu)
- Super Karol, chci słuchac - mówiła patrząc na niego
- Ale co? - spojrzał na mnie
- Rapowe piosenki - pomachałam śmiesznie rękami na co się zaśmiał - Powiedz jasne i tez zrozumie.
- Jasne, proszę Pani.
- Babičko - poprawiła go uśmiechając się
- Tak, przepraszam - mruknął niepewnie zerkając na mnie, gdy akurat do domu przybiegli chłopcy
- Mów tak do niej, bo Cię wygoni szybciej niż myślisz - mruknęłam - U nas tak jest skarbie, ciocia tez Ci będzie kazała mówić Teta, a nie Pani.
- Teta?
- Tak, to znaczy ciocia - zaśmiałam się - A wujek Strýček.
- Strycek?
- Ano. - mruknęłam odbierając od babci talerz z jedzeniem - Czeskie żarcie jest sztos, smacznego - podałam mu
- Dziękuje - powiedział od razu zaczynajac jeść
Nie myliłam się, że mu zasmakuje.
- Až se teta vrátí, musíme si promluvit. Dobře, Inez? ( kiedy ciocia wróci musimy porozmawiać, dobrze Inez?) - zwróciła się do mnie babcia
- Ano. Karol wyjdziesz z nimi na podwórko jak ciocia wróci? Wiesz, żeby nie musieli słuchac.. - mruknęłam cicho
- Jasne. Martin pokażesz mi te Wasze kury i krowy? - spytał patrząc na chłopca
- No jasne! Akurat je nakarmimy! Ale musisz się przebrać, bo możesz się ubrudzić.
- Spoko, zjem i się przebiore. - mówił ze śmiechem
- Nauczę Cię mówić kilka podstawowych slow, żebyś się z nimi dogadał - powiedział wskazując palcem na kuzynów przez co oboje zmierzyli go wzrokiem
- To bardzo dobry pomysł, przy szybkim gadaniu Inez ciężko złapać coś trudniejszego.
- Zabawne - mruknęłam ze śmiechem - Tylko proszę Cię, pilnuj Jiři żeby nie namawiał Karola do wydojenia krowy. Pamiętasz co było z wujkiem Adamem? - spojrzałam na brata
- Tylko nakarmimy i zobaczymy czy są jajka spoko - mówił jedząc
Po obiedzie wróciła ciocia z wujkiem, poznali Karola, a później znikł razem z moim bratem na „farmie"
Farmer, hehe.
A ja siadłam w salonie z rodziną i długo siedzieliśmy w ciszy, nikt nie wiedział jak zacząć temat.
- Takže Inez... Musíme něco udělat, protože takhle to s tvou matkou dál nejde. Máš nějaký nápad? - zaczęła ciocia na co westchnęłam
- Martina jí nemůžeme jen tak vzít. Má rodičovské pravomoci. - wzruszyłam ramionami - Rád bych ho vzal s sebou do Varšavy...
- Vy se staráte o své vlastní učení a on potřebuje péči a pomoc při studiu. Kde na to berete peníze?
- Půjdu do práce.
- Když se nad tím zamyslíme, musíme Sabinu nejprve zbavit rodičovských práv, aby přešla na Inez. Pak se bude přemýšlet, co dál. - odezwała się babcia
Bałam się ich planu, bałam się, że się nie uda.
Ale było to najlepsze rozwiązanie, wieczorem już wiele o tym nie myślałam, gdy wujostwo rozpaliło grilla i wspólnie siedzieliśmy na podwórku.A po alkoholu nawet wujek zaczął rozumieć Polski, a Karol czeski.
Sztos.
![](https://img.wattpad.com/cover/336218521-288-k168130.jpg)
CZYTASZ
Věk je jen číslo, že?
Fanfic- Neznám tě, ale zatančíš si se mnou? - Nie wiem co powiedziałaś, ale na pewno było to pytanie. - Powiedziałam, że Cię nie znam, ale czy ze mną zatańczysz. - Ale gapa, nie przedstawiłem się. Karol.