X. Komentáře

102 14 0
                                    

3/??


W poniedziałek, gdy ja odwiozłam Martina, a Karol oddał Julka z powrotem Magdzie chłopak stwierdził, że po moich zajęciach zabiera mnie w końcu na urodzinowy obiad.

Kończyłam o 17, więc nie zamierzałam wracać już do domu, dlatego ubrałam się bardziej wyjściowo już z rana.

Karol za to miał sporo pracy w firmie, dlatego umówiliśmy się na 18 już pod restauracją.

Ja ostatnio polubiłam się z komunikacją miejską, więc podróż autobusem na mnie czeka.

- Stara w ogóle, ja nie wiem co z tymi zajęciami ze świruską..

- W sensie? - spytałam czytając coś w zeszycie

- Zastępstwo mają dać.. wiesz z kim?

- Z kim? Chyba nikt nie może być gorszy niż ona.

- Tak? A pamiętasz babkę od tłumaczenia literackiego z pierwszego roku?

- Nie, nie - zamknęłam zeszyt patrząc na niego- Nie mów, że ona.

- Prawdopodobnie - wzruszył ramionami

- Ona mnie chciała uwalić, pamiętam..

- To co? W czwartek impreza Julka mówiła?

- Tak! W ten weekend miałam brata w Warszawie, ale w czwartek już na pewno. Ale se opije te urodziny.

- Przyda Ci się odreagować - zaśmiał się

Miał racje, potrzebowałam.

Chwile po 17 wychodziłam z uczelni i kierowałam się w stronę przystanku autobusowego, którym zamierzałam dojechać na Śródmieście.

- Podwieźć Cię? - spytał Kacper zwalniając

- A gdzie jedziesz?

- Najpierw na Pragę później do domu, a gdzie trzeba?

- Na Śródmieście, ale to..

- Wsiadaj, ale najpierw na Pragę.

- Umówiłam się na 18 dopiero także luzik.

Przez całą drogę opowiadałam mu o temacie, który udało mi się w końcu wkłuć, a on go nadal nie ogarniał.

- Dobra tu wysiade. - wskazałam palcem jednocześnie pisząc sms do Karola, że już jestem

A on tez był, bo widziałam samochód, dlatego tez ruszyłam w tamtą stronę.

- Heeej - powiedziałam widząc, że wysiada z auta

- No cześć, jak zajęcia? - spytał całując moje usta

- Dobrze, ale męcząco - mruknęłam - No wariat - dodałam widząc, że z tylnej kanapy wyciąga wielki bukiet róż

- Nie było czasu w weekend nawet podjechać do kwiaciarni więc proszę dziś - mówił podając mi go

- Dziękuje - pocałowałam go jeszcze raz, a później ruszyliśmy do restauracji

Miła Pani wsadziła mi bukiet do wazonu, a my mogliśmy zacząć wybierać jedzenie.

- Jadę w czwartek z Julkiem na basen, jedziesz z nami?

- Nie dam rady, mam zajęcia do 15, a później jestem umówiona - mówiłam patrząc w kartę

- Gdzie mam Cię szukać jak coś? - zaśmiał się

- Nie mam pojęcia gdzie idziemy w ogóle, więc ciężko odpowiedzieć. Ale możesz po mnie przyjechać w sumie - zaśmiałam się

- Zależy czy będę mieć młodego na noc.

Věk je jen číslo, že? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz