XII. Na balkonie

216 23 7
                                    

-----------------------------------------------

— Skończyłaś już przesłuchanie? — Abigail pyta ciotkę, gdy ta tylko otwiera drzwi od jej auta

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

 Skończyłaś już przesłuchanie? — Abigail pyta ciotkę, gdy ta tylko otwiera drzwi od jej auta.

 To nie było przesłuchanie. Zapewniam cię  odpowiada Christina, siadając na miejscu obok kierowcy. 

Rzuca swoją torbę na tył samochodu.

 W takim razie wiesz że groźby są karalne? — dodaje szatynka, obserwując jak Pani psycholog zapina pasy.

Głos ma beznamiętny. Zdążyła się wyzłościć na Jamesa jak i swoją ciocię, uderzając głową i pięściami o kierownicę podczas czekania na nią. W tej chwile trochę jej wszystko jedno. 

 To nie były groźby... Zaledwie ostrzeżenia  kobieta wzrusza ramionami.

Abby kiwa głową, odpalając auto.

 Bardzo dojrzałe Pani Terapeutko  rzuca jakby od niechcenia, ruszając z parkingu. 

 Z resztą okazały się słuszne i w dodatku zbyt późne  dodaje z lekką irytacją Christine.

Jej siostrzenica ściąga brwi. 

 Co masz przepraszam na myśli?

Zapada chwila ciszy. Terapeutka zaciska usta w cienką linie. 

 Kazał ci powiedzieć że jest mu przykro, co znaczy że już coś poszło nie tak jak powinno  decyduje się ostatecznie powiedzieć. 

Abigail prycha. Czasami ma wrażenie że jej ciotka naprawdę jest wszechwiedząca, a nie tylko udaje że jest. Na szczęście przez lata nauczyła się jak z nią rozmawiać. 

 Cóż jesteś jego terapeutką. Może powiesz więc co twoim zdaniem poszło nie tak.

 Obowiązuje mnie etyka zawodowa moja droga. Nie mogę ci powiedzieć o niczym co się dzieje za drzwiami mojego gabinetu — wzdycha ledwie słyszalnie.  Ale jeśli trochę go poznałaś jestem pewna, iż zdążyłaś zauważyć co nieco.

- Dobra, po prostu skończmy ten temat.

Tym razem odrobina irytacji jest wyraźnie słyszana w jej głosie. Zaciska dłonie mocniej na swojej kierownicy.

 Jak sobie życzysz.

I tak zapada cisza w aucie, ale zdecydowanie nie w głosie Abby. Tama w końcu  pęka.

 Ma PTSD prawda? - pytanie wystrzeliło jak z procy.

 Chciałaś skończyć ten temat.

— Och ciociu!  jęczy żałośnie, jednocześnie zatrzymując się na światłach. Dzięki temu może spojrzeć błagalnie na kobietę obok.

TERAPEUTKA - "Nigdy Więcej Zimy" / Fanfiction: AvengersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz