22; Feelings

407 43 12
                                    


Jisung zapukał do drzwi pokoju Felixa i gdy usłyszał ciche 'proszę' otworzył pomału drzwi. Wszedł do środka i spojrzał na leżącego na boku piegowatego chłopaka.

— Hej Lixie — powiedział cicho.

— Hej — odpowiedział.

— Możemy porozmawiać?

Felix podniósł się do siadu i otarł łzy z policzków.

— Tak jasne — powiedział, a Jisung usiadł obok niego na łóżku.

— Słuchaj, przepraszam nie chciałem, żeby to tak wyszło... Nie chciałem byś myślał, że to przez ciebie, właściwie to moja wina...

— Co? Jak to?

— Cały czas wmawiałem sobie, że Minho hyung może coś do mnie czuć, choć podświadomie doskonale wiedziałem, że nic z tego nie będzie. Próbowałem być na ciebie zły, ale nie umiem tego zrobić.

Zapadła cisza.

Po chwili Felix rzucił na Sunga, mocno się do niego przytulając. Jisung objął go ramionami i oboje zaczęli płakać w swoje ramiona.

Gdy się od siebie odsunęli, uśmiechnęli się delikatnie.

— Dobra teraz dość o mnie, opowiadaj co tam z Chanem?

— No co ma być? Nic nie ma

— Bullshit — powiedział Felix, przewracając oczami.

— Przecież wiem, że coś do niego czujesz Hannie.

— Nie wiem Lixie, na prawdę ja już nic nie wiem

— Musisz sam się nad tym zastanowić, nikt za ciebie tego nie zrobi Hannie — powiedział spokojnie Lee, przytulając Ji, głaszcząc go po głowie.

— Wiem — odparł spokojnie.

Nagle konwersacje przerwało im ciche pukanie i dźwięk uchylanych drzwi, a w nich pojawili się Chan z Minho, którzy patrzyli na nas zmartwieni. Zamknęli drzwi i podeszli do chłopców znajdujących się na łóżku.

— Hej skarby — powiedział Chan, siadając na łóżku obok Hana, a Minho obok Felixa.

— Wszystko już okay? — zapytał Minho, na co oboje pokiwali głową.

Felix oparł głowę o ramię Hana i głośno westchnął. Minho spojrzał na nich i złapał młodszego za ramię oraz pociągnął go tak, że Yongbok teraz był leżał oparty o jego klatkę piersiową, a on sam przeplótł swoje ręce na jego brzuchu.

— To, co teraz? — zapytał Han, nie wiedząc zbytnio co teraz robić. 

Zapadła cisza.

Jednak nie na długo, gdyż usłyszeli tłukące się naczynie i płacz dziecka. Felix od razu pognał do kuchni a za nim reszta. W pomieszczeniu zobaczyli zapłakaną pięciolatkę. Młodszy Lee podszedł do dziewczynki, wziął ją na ręce i posadził na wyspie z dala od miejsca wypadku sprawdzając, czy nigdzie nie jest ranna a w tym czasie Minho zajął się bałaganem.

— Co się stało kochanie? — spytał zatroskanym głosem Felix.

— Zgłodniałam i chciałam coś przekąsić ale nie chciałam wam przekazać... Przepraszam — wyszeptała dziewczynka ze spuszczoną głową.

— Oi kochanie trzeba było poprosić któregoś z wujków by ci przygotował — oznajmił, a w międzyczasie do małej podszedł Jisung głaszcząc dziewczynkę po głowie, na co ona wyciągnęła do niego rączki. Wziął ją więc na ręce i poszedł do jej pokoju się z nią pobawić.

Minho, gdy tylko sprzątnął podłogę, poszedł do salonu opadając na fotel, a po około piętnastu minutach poczuł jakichś ciężar na swoich kolanach.

— Co się stało Lixie?

— Wygodny jesteś hyung — wymruczał młodszy, wtulając się w szyję Lee, a po chwili poczuł jak starszy go okrywa jakimś puchatym materiałem, który jak się okazało był ciepłym szarym kocem.

— Zdrzemnij się trochę, potrzebujesz tego — wyszeptał Minho składając czuły pocałunek na jego czole.

Felix czując ciepłe usta starszego na swoim czole, zasnął niemal od razu z uśmiechem na twarzy.

*****

Nareszcie opublikowałam ten rozdział, naprawdę ciężko mi szedł. 

Dziękuję jeszcze  zkasza  za pomoc z rozdziałem, bo bez niej naprawdę zajęłoby mi to dużo dłużej!

Gwiazdki i komentarze mile widziane! 

Do następnego! ^.^ 

⁓ Madi <3

Are u my daddy? || MinlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz