MINHO POV
— Mhm — mruknąłem, gdy poczułem jak coś dotyka mojej szyi, uchyliłem delikatnie powieki a moim oczom ukazał Felix, muskający delikatnie palcami moją szyję — Lixie co ty robisz? — wymamrotałem.
— O hyung już nie śpisz to dobrze — powiedział uśmiechnięty, odsuwając ode mnie dłoń — Popatrz zrobiłem ci śniadanie! - dodał ucieszony i podał mi talerz ze sporą ilością różnych kanapek — Dzisiaj troszkę nie po koreańsku — podrapał się po karku zmieszany.
— Nic się nie stało. A z jakiej to okazji? — zapytałem zaciekawiony, biorąc w międzyczasie jedną z kanapek do ust.
— Bez okazji — wzruszył ramionami — Zazwyczaj ty albo Channie hyung przygotowujecie posiłki więc tym razem chciałem ja coś dla was zrobić, a z racji tego, że Chan poszedł rano do studia to zrobiłem ci — odparł, na co pokiwałem głową kontynuując jedzenie.
— Pyszne — mruknąłem, biorąc kolejną kanapkę do buzi.
Akurat kiedy skończyłem jeść do salonu wbiegła córka Felixa, podbiegając prosto do mnie ignorując swojego ojca siedzącego obok.
— Co tam księżniczko? Wyspałaś się? — spytałem, sadzając ją na swoich kolanach.
— Tak! Przyszłam do wujka, bo chciałam zapytać, czy zabrałbyś mnie do parku? Bo wujek Jisung powiedział, że jest dzisiaj zajęty! — krzyknęła rozemocjonowana.
— Myślę, że mogę się zgodzić, o ile twój tata pójdzie z nami — uśmiechnąłem się do niej.
— Tato, tato, tato! — pobiegła z krzykiem do kuchni, gdzie znajdował się Felix myjący właśnie talerz po moim pysznym śniadaniu.
Zaśmiałem się tylko i ruszyłem za nią powolnym krokiem.
— Tak skarbie? — spytał.
— Pójdziesz ze mną i wujkiem Minho do parku! Proszę, proszę, proszę! — zaczęła podskakiwać w miejscu, trzymając kurczowo Felixa za koszulkę.
— Hmm dzisiaj nie mamy nic w planach więc możemy pójść — powiedział ściągając wielkie gumowe żółte rękawice obok zlewu.
— Tak, tak, tak! Dziękuje tatuś! — krzyknęła — Wujek słyszałeś?! Tata powiedział, że pójdzie z nami do parku! — odparła.
— Słyszałem, słyszałem tylko będziemy musieli pójść do wytwórni, bo tam mają taki wielki dach i taki mały park na nim — odparłem, kucając przed nią.
— A dlaczego?
— Bo wiesz tatuś i wujek są bardzo znani, a nie wiedzą, że jesteś jego córką wiesz i nie mogą się dowiedzieć, bo inaczej tatuś miałby duże kłopoty — powiedziałem.
— A dlaczego?
— Nie wiem kochanie, ale niestety takie są zasady, chociaż bardzo bym chciał, by było inaczej — odparłem, głaszcząc ją po główce.
— To, co idziemy? — zapytał Felix.
— Tak! — krzyknęła i pobiegła do przedsionku ubrać buty.
Zaśmialiśmy się z Felixem i poszliśmy za nią, po drodze również zakładając obuwie.
Zjechaliśmy na parking i wsiedliśmy wszyscy do samochód, kierując się do wytwórni.
Gdy byliśmy już na dachu, usiedliśmy na pobliskiej ławce i patrzyliśmy jak Lily ogląda różne gatunki kwiatów i podziwia widoki, panoramy miasta. Ułożyłem swoje ramię na drewnianym oparciu ławki, Felix wyraźnie wykorzystał okazję i oparł głowę na moim ramieniu.
Uśmiechnąłem się lekko do siebie i dalej śledziłem wzrokiem podekscytowaną Lily, która akurat spojrzała w naszą stronę i na naszą pozycję.
— Zakochana para, zakochana para! — krzyczała i skakała wokół nas — Tatuś kocha wujka Lee Know! — wskoczyła na nas cała ucieszona.
— Kochanie idź zobacz czy nie ma tam motylków — powiedział Felix wyraźnie cały czerwony.
— No dobrze, ale zaraz tu przyjdę i was przypilnuje — powiedziała dosadnie, patrząc na nas uważnie, po czym pobiegła w głąb parku.
— Przepraszam cię za nią, nie wiem, skąd u niej te pomysły — zaczął tłumaczyć automatycznie się ode mnie odsuwając.
— Nie masz, za co Lixie, poza tym nawet jeśli byłaby to prawda to co z tego? Mnie się wydaję, że to nawet lepiej — odparłem zgodnie z prawdą przysuwając się do niego z powrotem — Lubię cię Felix.
Chłopak spojrzał na mnie szeroko otwartymi oczami i rozwartymi delikatnie wargami co wykorzystałem i musnąłem jego usta, swoimi. Na chwilę się od niego odsunąłem chcąc sprawdzić jego reakcje. Przez chwilę nie było żadnej reakcji, co mnie zaczynało stresować i martwić czy przypadkiem nie popełniłem jakiegoś błędu i czy źle odczytałem te wszystkie sygnały.
Nic do mnie nie czuję?
Więc te wszystkie chwilę nic nie znaczyły?
To był tylko seks?
— F-felix proszę powiedz coś — zająknąłem się.
Lee tylko pomrugał dwa razy i nim zdążyłem cokolwiek jeszcze powiedzieć ujął moją twarz obiema dłońmi, zamknął oczy i złączył ponownie nasze usta.
Tym razem pocałunek trwał dużo dłużej niż tylko parę sekund. Felix poruszył delikatnie swoimi ustami, co również uczyniłem. Zaczęliśmy się ostrożnie i niepewnie całować, ale po kilku chwilach pocałunek zmienił się w dużo pewniejszy i bardziej namiętny.
Gdy oderwaliśmy się od siebie lekko zdyszani i oparliśmy swoje czoła o siebie, Felix w końcu postanowił się odezwać.
— Ja ciebie też lubię hyung, bardzo — powiedział z uśmiechem.
A ja myślałem, że się popłacze ze szczęścia.
CZYTASZ
Are u my daddy? || Minlix
FanficCo się stanie gdy na młodego idola nagle spadnie odpowiedzialność wychowania nieznanego mu dotąd dziecka? Podda się i odda je do domu dziecka bądź powierzy wychowanie komuś innemu? Czy może jednak zaopiekuje się nim i będzie go kochał całym sobą j...