White Lily POV
– Vanilla... Słuchaj. Jest źle, jest naprawdę bardzo, bardzo źle-
– Co się stało?! – zapytał z szokiem i zmartwieniem w oczach.
– White Orchid... Ona... Została... Zabita w śnie. I nie możemy jej uratować.
– Chwila... JAK TO?! – Vanilla podbiegł do mnie jak oparzony.
– Nie mam pojęcia jak, uwierz mi... Była w Świecie Snów, to pewne.
W kilka sekund jego twarz zmieniła się ze zdziwionej w zdeterminowaną.
– Muszę się o tym więcej dowiedzieć. Ktokolwiek to zrobił... Nie wyjdzie z tego cało. Na pewno...
Pobiegł pośpiesznie do pokoju White Orchid, a ja za nim. Jedno już wiedziałam – moja siostra po raz kolejny będzie miała naprawdę spory problem.
Gdy tylko przekroczył próg pokoju, od razu spojrzał na naszą córkę, i jego wzrok padł na dobrze mu znane inicjały.
– Zaraz... Ten znak... Lily, czy... CZY TO TO CIASTKO, O KTÓRYM MYŚLĘ?!
Spojrzałam na niego, nie wiedząc, co powiedzieć.
– ...To Dark Enchantress, prawda?
Niepewnie przytaknęłam.
– Ale... To jeszcze nie do końca pewne, może da się to jakoś-
Nie zdążyłam dokończyć.
– ...Jak. JAK MOGŁEM JEJ ZAUFAĆ! To było widać od początku. Ciemność to ciemność, nieważne czy próbuje się ukryć w świetle...
Chciałam jakoś zaprzeczyć, znaleźć dowody przeciwko temu, żeby chociaż móc pocieszyć się myślą, że jest szansa, że to nie ona zawiniła... Ale ich nie było.
Kto inny mógłby coś takiego zrobić w tym całym Świecie Snów?
Byłam teraz rozdarta między zaufaniem a prawdą rzucającą mi się w oczy.– Nigdy, PRZENIGDY już nie wrócę do tak łatwego przebaczania... Wykorzystała to. Wykorzystała mnie i moją naiwność!
– Vanilla, proszę cię-
Znów spojrzałam na White Orchid. Jej włosy spływały swobodnie po ramionach, twarz niezmiennie zamrożona jakby w bezruchu.
Błagam cię, Orchid, zbudź się, wstań, zrób cokolwiek, powiedz, że mi się tylko wydawało, gdy nie czułam twojego oddechu... Powiedz, że to sen, koszmar, który się zaraz skończy-
– Może jeszcze da się to jakoś wyjaśnić... – szepnęłam mimo mojej coraz bardziej malejącej nadziei na lepsze.
– Musimy powiedzieć o tym reszcie domowników, gdy tylko nastanie pora śniadania i wszyscy będą już na nogach...
-Godzinę później, 9.00-
– Mam wam coś bardzo ważnego do powiedzenia... – zaczął. – A mianowicie... Wasza liderka ma spory problem. I moja rodzina również.
– A... O co dokładnie chodzi? – zapytał Licorice.
– Po pierwsze, White Orchid tajemniczym sposobem straciła życie w śnie... Umarła. A po drugie, najprawdopodobniej wiem, kto jest winny. I nie jest to nikt inny jak... Dark Enchantress Cookie.
– S-słucham? – Pomegranate spojrzała na Pure Vanillę z niedowierzaniem. – Jak to...?
– White Orchid miała charakterystyczny błękitny kolor na dłoni. To świadczyło, że była w Świecie Snów. A kto inny mógłby zrobić tam coś takiego, zwłaszcza, że nawet litery, które były na niebieskim nalocie, były jej inicjałami?
CZYTASZ
Gdzie koszmar spotyka się ze snem [CRK AU fanfiction]
Hayran Kurgu~część 2 "Słów, których nie powinnam usłyszeć"~ Dark Enchantress zostaje wysłana do Świata Snów w konsekwencji klątwy. Wydawałoby się, że życie w tym świecie jest łatwe, ale nic bardziej mylnego... Tym bardziej, że na horyzoncie zjawia się kolejne n...