Rozdział 6.

2.8K 92 36
                                    

Przebrałam się w beżowe dresy i czarną bluzę z kapturem, wyszłam z pokoju, wpadając na brązowowłosą dziewczynę.

Była ona dość wysoka, miała na oko 170 cm wzrostu, brązowe oczy i włosy zaplecione w długi warkocz, podobnego koloru. Zdziwiła mnie jej obecność, w końcu ojciec nie mówił nic o żadnej dziewczynie.


—Przepraszam—powiedziałam z przejęciem. W końcu mogło jej się coś stać.

Ona spojrzała na mnie zdziwiona, a zarazem szczęśliwa.


-Nie ma za co- uśmiechnęła się, a ja już wiedziałam, że ją lubię. Okazało się, że dziewczyna ma na imię Hailie i jest siostrą taty.

Dalej rozmawiając, udałyśmy się do kuchni, mówiła coś o tym, że mają tu dziwne zasady i na pewno tata będzie chciał je ze mną omówić. Gdy dotarłyśmy już do kuchni, ujrzałam tatę, Willa i jeszcze napakowanego blondyna wraz z bliźniakami. Jeden z nich miał masę tatuaży, a drugi kolczyki w brwi.

No i co ? I wszyscy byli wielkoludami, ten blondyn miał jakieś dwa metry. Boże, oni wszyscy byli bardziej straszni niż Logan i mama razem wzięci.

Wzrok, jakim na mnie patrzyli, był przerażający, w końcu mogliśmy usiąść, czym prędzej zajęłam miejsce między tatą a Willem. Niestety nie zmieniło to faktu, że byłam obserwowana przez resztę.


-A więc — zaczął Will — Lisa, poznaj chłopaków i Hailie — wskazał na trójkę i dziewczynę.


-To jest Dylan — oznajmił, pokazując ręką na blondyna, on mieszka na siłowni czy co?- Tony — tym razem rękę skierował w stronę wytatuowanego- a to Shane — jego ręka powędrowała do drugiego bliźniaka.


Byłam tak spięta, że ledwo jadłam, a w tym wszystkim nie pomagał wzrok trójki.

Czy się bałam? Nie, byłam przerażona.

Gdy zjadłam, tata zaprosił mnie do biblioteki, poszłam za nim, a w bibliotece usiadłam naprzeciw ojca.


-Przykro mi z powodu zaistniałej sytuacji- zaczął tata, gdy tylko wygodniej usiadłam. I jego głos był wybrany z wszelkich emocji, było to przerażające. - Jako twój biologiczny ojciec stałem się twoim opiekunem prawnym, o czym już wiesz, prawda?

Kiwnęłam twierdzącą głową w odpowiedzi.

-Dobrze, A jak się czujesz?

To pytanie mnie zaskoczyło, zdążyło już do mnie dotrzeć, że mój ojciec jest chłodnym człowiekiem i myślałam, że nie będzie go to za bardzo obchodziło.

-Dobrze.

Tata odchylił się w fotelu.

- Jestem świadomy tego, że sytuacja, w jakiej się znalazłaś, jest dla ciebie trudna. Obawiam się, że nie będę mógł ci jej zbytnio ułatwić- po chwili dodał- Oczywiście zrobię co w mojej mocy, ale czeka cię o wiele zmian, na które powinienem cię przygotować.


Mogę się założyć, że dla taty była to równie trudna sytuacja, w końcu od dzisiaj musiał wychowywać dwunastoletnią dziewczynkę.

- Po pierwsze, chciałbym zapoznać cię z ogólnymi zasadami funkcjonowania tego domu. W naszej rodzinie bardzo dbamy o prywatność i bezpieczeństwo.- Tutaj zrobił krótką pauzę, żeby zaakcentować, że on sam dba o te dwie rzeczy najbardziej. - na początek chciałbym, żebyś wiedziała, że nasz dom jest obserwowany dwadzieścia cztery godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Dodatkowo w nocy na ogół są spuszczane psy. To bardzo ważne, żebyś pamiętała, aby nie wychodzić wtedy na zewnątrz, bez wcześniejszego poinformowania któregoś z nas.


Zamilkł, uważnie patrząc mi w oczy, a ja starałam się nie pokazywać żadnych emocji. Zapewne patrzał mi w oczy po to, żeby coś z nich wyczytać, nienawidziłam, gdy ludzie tak robili. Dopiero teraz dotarło do mnie też, jakiego długiego kija miał mój tata w dupie i niemo błagam wam Boga, aby go w końcu wyciągnął. Dlaczego? Ponieważ czułam, że z takim podejściem będzie nam trudno jakkolwiek funkcjonować.


- Myślę, że najlepiej będzie, jeżeli przejdziesz na nauczanie domowe. Z tego, co mi wiadomo, poszłaś od szkoły rok wcześniej.- pochylił się lekko do przodu i uniósł jedną brew — Nie sądzę też, żebym musiał wspominać o oczywistych zakazach takich jak na przykład używki.


Jego spojrzenia z chwili na chwilę było coraz bardziej intensywne, a ja odruchowo przełknęłam ślinę. Wyprostował się w swoim fotelu, nie spuszczając ze mnie wzroku.


- Z pewnością zgodzisz się ze mną, że rozsądnie będzie z mojej strony zaznaczyć, już w wieku 12 lat twoje życie towarzyskie powinno być odpowiednio ograniczone. Nie zabronię się bez powodu weekendowego wyjścia do kina z koleżanką, jednakże nie sądzę, żebyś była w odpowiednim wieku do umawiania się z na potencjalne randki z płcią przeciwną. Wierzę, że rozumiesz, o czym mówię.- spojrzał na mnie uważnie- dlatego za każdym razem, gdy będziesz planowała jakieś wyjście, nie zapomnij poinformować któregoś z nas o miejscu spotkania i jego czasie oraz osobach towarzyszących. Nie chodzi tu o kontrolowanie ciebie, tylko o twoje bezpieczeństwo.


Ta jasne, bo wcale nie masz jakiejś manii kontrolowania ludzi.

Umawianie się z płcią przeciwną? A co gdybym powiedziała mu, że jestem aseksualna? Albo, że jestem lesbijką?

Jestem ciekawa, jak zareagowałby na to drugie, bo myślę, że z tym pierwszym nie miałby za bardzo problemu.


- Masz również zakaz wchodzenia do skrzydła pracowniczego.


Fajnie, ale zdajesz sobie sprawę, że praktycznie nie będę wychodziła ze swojego pokoju? Bo jakoś mi się nie wydaje, abym miała ochotę łazić po całym domu. Wszystko? Mogę już iść i nigdy nie wracać? Coś jeszcze wielki panie i władco?


- Mam jeszcze jedno pytanie — zaczął, a ja miałam go już serdecznie dość- Czy masz jakieś media społecznościowe?


No jasne, a jakby inaczej, przecież nie możesz dać mi spokoju. Niech cię w nocy pogryzą w dupę trolle.


-Nie mam- byłam już znudzona rozmową z nim. Dlatego też, gdy oznajmił, że mogę już iść, wyleciałam z biblioteki w podskokach. Wiedziałam też, że mieszkanie z ojcem będzie bardzo ciężkie.
_____________________________________
891 słów

Hejka, wstawiam następny rozdział, z góry przepraszam za błędy.
Miłego dnia/wieczoru/nocy ❤️

||Jak wychował mnie deszcz|| Rodzina Monet|| KOREKTA||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz