Carmen Rodriguez mieszka w Barcelonie juz 10lat ale nigdy nie znalazła takich dobrych przyjaciół jak teraz. Czy pośród szóstki przyjaciół znajdzie tego jedynego?
Pov Carmen Dziś chłopaki chcieli ogarnąć jakąś małą imprezę dla naszej nieszczęsnej ósemki. Ja z Pablem już zaczęliśmy się ogarniać. Do łazienki weszłam jako pierwsza. Miałam już względny plan co założę w którym wielkimi literami był zapisany jeden z koronkowych kompletów bielizny.
Założyłam niebieską obcisął sukienkę sięgającą mi wyżej (poprawcue mnie jak cos) niz do połowy ud a pod to jak można się domyśleć niebieska bieliznę.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Mój makijaż był prawie taki sam jak zawsze czyli tusz do rzęs, korektor, trochę więcej rozświetlacza, róż, kreski i różowa matowa szminka. Pofalowałam lekko włosy i wyszłam. Na łóżku siedział Pablo. Miał na sobie czarne krótkie spodenki cargo i koszulkę tego samego koloru przylegającą do jego ciała tak że jego mięśnie były widoczne. Na jego nadgarstku nadal było moje czarne ramiączko od stanika.
-Ślicznie wyglądasz- powiedział i wstał
-Dzięki ty też- powiedziałam i poszliśmy na górę do reszty.
Z głośników już grała muzyka a na stronach stole stało pełno alkoholu. Kiedy przekroczyliśmy próg schodów wszyscy na nas spojrzeli. Podeszłam do siry ktora miała na sobie krótką czarną spódniczkę i czarny top wiązany na plecach.
-Pięknie wyglądasz Sira- skomentowałam
-Ty też. Wiesz kogo ramiączko nosi pablo?- spytała
-Taaak- powiedziałam i się uśmiechnęłam
-Pierdolisz?! Jesteście razen?!- wykrzyczała
-Nie jesteśmy razem. Zabrał mi je bo ja zabrałam mu wczoraj bluze- wzruszyłam ramionami- Widziałaś co założyła Ada?
-Na to samo by wyszło gdyby przyszła nago - powiedziała zgodnie z Prawdą.
Dziewczyna miała na sobie tak krótka spódnicę że śmiało można było skomentować jej bieliznę. N górze miała top a bardziej czarny stanik który ledwo co zakrywał. Nie wiem przed kim chciała się popisać ale że z opowiadań Pedra alkohol + Pablo mogą nie skoczyć się dobrze a strój Ady nie dawał mi poczucia bezpieczeństwa. Postanowiłam to olać i dobrze sie bawić bo przecież nie jesteśmy razem.
Kiedy wszyscy byli już trochę podpici pedri zaproponował grę w butelkę. Zaczęło się niewinnie czyli pedri kręci i wypadlo na Sire która wybrała wyzwanie
-Usiąść obok osoby która jest dla ciebie ważną oprócz Ferrana- powiedział a Sira wygoniła Asnu który siedział po mojej praweji usiadła na jego miejsce.
Zakręciła i wypadło na Pablo
-Pytanie- powiedział
-Lamus- skomentował Alek
-Dlaczego nosisz ramiączko od stanika należące do Carmen?- zapytała brunetka
-Bo ona zabrała mi bluzę to jej ramiączko proste- wzruszył ramionami i wykrecił na Pedra
-Pytanie
-Kolejny Lamus
-Co się działo w twoim pokoju i Ady pierwszej nocy?- powiedział Pablo
-Jakie jest wyzwanie
-Zademonstruj to
-To ja odpowiem na pytanie. Mój najlepszy przyjaciel umierał
-Ale co przeciez Pablo żyje?- powiedział zdezorientowany Ferran a wszyscy oprócz Ady zaczeli się śmiać
-Daj mi to moja kolej - 17-latka wyrwała butelkę z rąk pepiego i skierowała jej szyjke na Pablo
-Pytanie
-Boże znowu ile mozna?- marudził
-Dobra wyzwanie- brunet szybko zmienił zdanie żeby nie wyjść na słabego przed kolegami
-Pocałuj mnie- powiedziała młodsza hiszpanka a Pablo spojrzał na mnie przekraczającym wzrokiem.
Podszedł do niej i pocałował ją szybko. No dobra byłam zazdrosna ale tylko trochę. Bardzo mało. Tak troszkę odrobinkę. Wrócił ze skwaszonął miną, usiadł po mojej lewej i wytarł usta.
Położyłam głowę na jego ramieniu i poczułam dziwny zacisk w żołądku. Nie przez stres czy coś brzuch mnie tak zaczął nakurwiać że zaczeło mi się kręcić w głowie. Zgiełam się w pół i załapałam się za brzuch.
-Carmelka co jest?- spytał Pablo
-Pablo ona traci przytomność!- uslyszlam krzyk Alexa.
Obudziłam się w naszej sypialni a nade stał tylko Pablo.
-Boże jesteś- pocałował moją dłoń
-Wiesz co się stalo?- zapytałam
-Ada dodała ci coś do picia poczym chciała się ze mną przespać- powiedział głaszcząc mnie po czole
-Zrobiłeś to?
-Nie ośmieszaj mnie oczywiscie że nie- zasmiał się
-Mam nadzieje. Która godzina?
-3:07 chcesz jeszcze spać?
-Nie już się wyspałam - chciałam usiąść ale złapałam się za brzuch
-Boli Cię jeszcze?- spytał troskliwie
-Trochę. Urocze jest to że się tak martwisz- uśmiechnęłam się
-A ty masz słodkie usta
-Właśnie czemu masz różowe usta?
-Rusz głową. Musiałem ci robić sztuczns oddychanie- położył się obok mnie a ja wtuliłam się w jego tors.