Jedną z rzeczy, których brakowało Kordianowi w szkole, była jego stara klasa. Po dłuższej przerwie spowodowanej sytuacją osobistą nie był w stanie zdawać matury ze swoim rocznikiem, więc w ostatnim roku liceum musiał się odnaleźć wśród nowych osób. Szło mu ciężko.
Owszem, miał o tyle dobrze, że wszyscy kojarzyli go z Firestartera, a jego powrót oznaczał reaktywację zespołu, co wzbudziło spory entuzjazm. Niektóre dziewczyny z nowej klasy były wręcz zachwycone całą sytuacją, jednak to niewiele zmieniło w tym, że Kordian czuł się wciąż trochę obok. Z zupełnie innymi ludźmi zgrywał się przez trzy lata, a teraz już mu po prostu nie zależało. Skupiał się na tym, by dotrwać do matury, utrzymując ze wszystkimi zwyczajnie poprawne relacje. Przegapił większość osiemnastek, nie rozumiał pewnych hermetycznych żartów i choć ogólnie go lubiano, to na żadną wielką przyjaźń z kimkolwiek się nie zanosiło.
W sumie niezbyt mu to przeszkadzało. Miał święty spokój, zero wciągania w klasowe dramy, a przy okazji onieśmielał dziewczyny, więc dawały mu spokój, przynajmniej chwilowo. Zakładał, że jeszcze kilka tygodni i zaczną go zagadywać częściej niż obecnie. Już teraz czasem pytano go o różne rzeczy, co miało być wstępem do rozmowy. Zwykle mało udanym, bo Kordian nie przepadał za takimi zagraniami.
Tego pytania się jednak kompletnie nie spodziewał. Osoba, która je zadała, właściwie też była zaskoczeniem. Tomek, gospodarz klasy, ulubieniec części uczennic i nauczycielek, przysiadł półdupkiem na skraju ławki Kordiana.
– Mam do ciebie sprawę – rzucił od niechcenia. – Ale taką poufną.
– Więc mówisz mi o niej w klasie na początku przerwy?
– Chodzi o to, że chcę z tobą chwilę pogadać na osobności. Żebyś mi nie uciekł.
– Długo to potrwa?
– Z pół minuty. Może dwie.
Kordian skinął tylko głową i zebrał swoje rzeczy. Tyle czasu mógł znaleźć na poufne sprawy innych osób. Miał tylko nadzieję, że Tomek nie ma jakiejś siostry czy kuzynki, dla której chce wynająć chłopaka na pseudorandkę. Choć wtedy łatwo będzie przekierować go do Aleksa.
– Mów – zachęcił, gdy tylko stanęli w mniej uczęszczanym kawałku korytarza.
– Widziałem, że gadasz z tą Oliwią z drugiej klasy. Spotykacie się?
Korciło, by odpowiedzieć na to pytanie twierdząco. W końcu się spotkali, nawet więcej niż raz, ale z pewnością nie o to chodziło Tomkowi.
– Pytasz, czy ze sobą chodzimy? – upewnił się, starając się nie parsknąć śmiechem.
– No raczej.
– Nie. To wszystko?
– W sumie... – Tomek się zająknął, ale szybko odzyskał rezon. – Chyba tak. Chyba że wiesz, czy ona ma faceta?
– Wiem.
Na kilka sekund zapadła cisza i Kordian doszedł do wniosku, że w pewnych kręgach mogłoby to zostać uznane za znęcanie się nad kolegą. Mimo wszystko milczał, czekając na reakcję.
– To ma czy nie? – spytał w końcu Tomek.
– A nie sądzisz, że to jej sprawa?
– Stary, ja się zastanawiam, czy do niej można uderzać, czy już zajęta. Staram się nie odbijać lasek innym. Więc jak?
Kordian powoli pokręcił głową, wpatrując się w kolegę. Bawiła go pewność odbicia Oliwii ewentualnemu facetowi, choć jednocześnie niezbyt mu się to spodobało. Nie jego problem, na szczęście.
CZYTASZ
Tylko nie randka!
Roman pour AdolescentsLetnia kuźnia talentów może być przepustką do wielkiej sławy, szczególnie dla członków takiego zespołu jak Firestarter. Jest tylko jeden problem: pieniądze. Młodzi muzycy mają kilka miesięcy na zebranie naprawdę sporej kwoty. Jeden z pomysłów, zapro...